Naprawdę dobra powieść obyczajowa. „Małe ogniska” – recenzja książki

-

Małe ogniska – powieść Celeste Ng, pisarki urodzonej w 1980 roku w Pensylwanii w rodzinie naukowców, najważniejsze lata swego dzieciństwa spędziła w Shaker Heights. To właśnie tutaj, do tego amerykańskiego miasteczka, przenosimy się do roku 1998, kiedy to życiem lokalnej społeczności wstrząsnęła rodzinna tragedia.
Dobra inspiracja!

Nie sposób uciec od porównań do Wielkich kłamstewek: historia rozpoczyna się od opisu wielkiego pożaru, a następnie cofa do poprzedzających go wydarzeń, gdzie splatają się losy rodzin Warrenów i Richardsonów. Jednak nie tylko typ narracji przywodzi na myśl świetną powieść Liane Moriarty. Także w Małych ogniskach czytelnik staje się cichym świadkiem życia przedstawicieli średniej klasy społecznej, które zostało zakłócone przez przyjazd do miasteczka nowych mieszkańców.

A wszystko zaczyna się bardzo niepozornie: do Shaker Heights przybywa artystka Mia Warren, samotnie wychowująca córkę Pearl. Wynajmuje dom u państwa Richardsonów, Eleny i Billa, mających czwórkę dzieci: Lexie, Trip, Moddiego i Izzy. Ta ostatnia uchodzi za czarną owcę, ponieważ jawnie gardzi społecznymi przywilejami swojej rodziny i często staje w obronie słabszych i mniej zamożnych. Bardzo szybko zaprzyjaźnia się z Mią, której córka stała się bliską osobą dla Lexie i jej krewnych. Jednak takie znajomości nie mogą wyjść nikomu na dobre – różnica światopoglądów i zachowań wpływa na harmonijne życie Richardsonów i chaotyczne losy Warrenów. Prawdziwy skandal wybucha w momencie, kiedy przyjaciółka Eleny adoptuje porzucone chińskie dziecko urodzone przez koleżankę z pracy Mii. Dzieli to nie tylko obie panie, ale także ich dzieci i całą społeczność, doprowadzając do tragicznych wydarzeń.

Nie ma fajerwerków, jest tlący się żar

Tytułowe małe ogniska to punkty zapalne, jakie tworzy obecność Mii i Pearl w idealnym świecie Shaker Heights. Tu wszystko jest uporządkowane, dosłownie odmierzone od linijki, dopasowane kolorystycznie do reszty, nic nie ma prawa się wyróżniać. Idealne życie zostaje zdekonstruowane, na wierzch wychodzą zdrady i mroczne tajemnice. Światło dzienne ujrzały także dramatyczne konsekwencje postępowania młodych dziewczyn – zarówno Lexie, jak i Pearl.

W ogóle autorce bardzo dobrze udało się nakreślić portrety psychologiczne niemal wszystkich bohaterów (wyjątek stanowi Mai i jej córka) – są realistyczni, doskonale wpisując się w stereotyp amerykańskiej klasy społecznej: liczy się to, co mówią i jak widzą nas inni, nieważne, co skrywa się za drzwiami domu. Mia to skłócona z rodziną artystka, za wszelką cenę i bez niczyjej pomocy chce osiągnąć zamierzone cele, a Elena jest typową żona bogatego prawnika, potrafiącą doskonale odkrywać i wykorzystywać słabe strony swoich rywali. Dwie silne osobowości narzucają pewien tok myślenia pozostałym bohaterom i zarazem matki, które dla swoich dzieci są w stanie zrobić wszystko.

Stylistyka Małych ognisk, chociaż przypomina sposób narracji Wielkich kłamstewek, jest bardzo przyjemna w odbiorze. Celeste Ng bez wątpienia ma lekkie pióro: nie dozuje napięcia (bo i tak wiadomo, jak się skończy ta cała historia), lecz stopniowo odkrywa przed czytelnikiem kolejne karty z przeszłości swoich bohaterów. Opowieść toczy się powoli i niemal niezauważalnie przemienia się w naprawdę wstrząsający obraz życia klasy średniej końca lat 90. XX wieku.

Podobnie jak zachwycona powieścią Moriarty Reese Witherspoon podjęła się współpracy przy Wielkich kłamstewkach, tak samo w przypadku Małych ognisk aktorka zapoznała się z książką jeszcze przed jej wydaniem i postanowiła zobowiązać się jej ekranizacji – ośmioodcinkowy serial ma być wyprodukowany przez Hello Sunshine, Simpson Street oraz ABC Signature Studios, zaś Ng jego producentem. Nie tylko tytułowa Legalna blondynka była zachwycona dziełem Celeste, pozytywne opinie zebrało ono również od Jodie Picoult, Johna Greena oraz Pauli Hawkins.

Małe ogniska to naprawdę udana powieść, w której nie ma wygranych – są tylko bohaterowie noszący moralny ciężar swoich decyzji. Nie uważam, aby była to książka wybitna – chociaż w USA w zeszłym roku została uznana za jedną z najlepszych – niemniej posiada wszystkie cechy dobrej obyczajówki, kreśląc realistyczne portrety psychologiczne i analizując wewnętrzny świat protagonistów.

Naprawdę dobra powieść obyczajowa. „Małe ogniska” – recenzja książki

 

Tytuł: Małe ogniska

Autor: Celeste Ng

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Liczba stron: 422

ISBN: 978-83-658-3061-6

Patrycja Wieleba
Patrycja Wielebahttps://portafortunas.pl/
Herbatoholiczka, miłośniczka prozy Philipa K. Dicka, absolutnie zakochana w bajkach Disney'a. Fanatyczka kotów, zakochana w Deanie Winchesterze i Thorze, bierze kąpiele do soundtracka Władcy Pierścieni i próbuje rozgryźć walkę na miecze w Wiedźminie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu