Magini w Nowym Jorku. „Ostatni mag” – recenzja książki

-

Wprawdzie rok się jeszcze nie skończył, pędzi ten czas, oj pędzi, zostało nam kilka miesięcy, jednak już teraz mogę napisać, że Ostatni mag to jedna z najlepszych książek 2018, z jakimi przyszło mi się zapoznać. Czego tu nie ma – spora porcja magii, trzymająca w napięciu akcja, niespodziewane zwroty wydarzeń, charakterystyczni bohaterowie i podróże w czasie. W tym tyglu wątków każdy koncept został doskonale przemyślany, a sama historia ciekawi i wzbudza w czytelniku apetyt na więcej.
Magia i podróże w czasie

Esta posiada pewne zdolności – od najmłodszych lat była sposobiona do zostania jedną z najlepszych złodziejek, a do tego potrafi jeszcze zatrzymywać czas. Na chwilę, ale tyle jej wystarczy, by ukraść odpowiednią rzecz i wypełnić powierzone jej zadanie. Jednak na tym nie kończą się jej zdolności – bohaterka, kiedy złączy swą moc z siłą pewnego amuletu, jest w stanie cofnąć się w czasie. I robi to nader często, ponieważ to właśnie stanowi cel jej misji – skok do odpowiedniego okresu w dziejach historii i wykradzenie cennego przedmiotu, dzięki któremu można będzie zniwelować działanie Krawędzi. Czym jest owa Krawędź? To magiczna bariera, jaka oddziałuje tylko na osoby posiadające czarodziejskie zdolności (Magini), kiedy człowiek z darem postanowi przekroczyć niewidzialna granicę, zostaje pozbawiony umiejętności, a także życia.

Esta i jej pobratymcy mają dość zamknięcia w granicach Nowego Jorku, chcą opuścić to miejsce, a mogą to zrobić tylko wtedy, kiedy działanie Krawędzi zostanie zneutralizowane. Esta musi więc kolejny raz cofnąć się w czasie, tym razem do roku 1902, i odnaleźć niebezpieczną księgę – Ars Arcana, która skrywa tajemnice potrzebne do pozbycia się bariery. Czy misja dziewczyny się powiedzie?

Gangi i tanie sztuczki

Lisa Maxwell stworzyła świat, w którym występuje magia, jednak nie jest ona taka jak chociażby u J.K. Rowling czy Adama Fabera. Tutaj nie pojawiają się inkantacje, młodzi Magini nie uczęszczają do specjalnych szkół, gdzie uczy się ich panowania nad swoimi zdolnościami, nie mamy do czynienia z różdżkami czy fiolkami z eliksirem. Te czary stanowią część jestestwa obdarzonych nadprzyrodzonymi umiejętnościami. Za ich stosowanie grozi kara, magia jest piętnowana, a osoby nią władające, zabijane.

Nic więc dziwnego, że wiele osób ukrywa prawdę o sobie, wszystko ze strachu przez Zakonem – instytucją walczącą z magią i personami z nią związanymi. Esta cofa się w czasie, by zdobyć księgę, właśnie po to, aby wyzwolić uciśnionych, pozbyć się Krawędzi (za jej powstanie odpowiada właśnie wspomniany przed chwilą Zakon) i wreszcie móc opuścić Nowy Jork.

Jeżeli jednak wydaje wam się, że każda obdarzona magią osoba pragnie tego, co nasza bohaterka, muszę was rozczarować. Homo homini lupus est – nieważne czy posiada zdolności, czy nie, człowiek jest zdolny do zdrady, byle tylko mu się ona opłaciła.

Maxwell pokazuje, jak podstępni bywają ludzie, w swojej książce postawiła na rozwój bohaterów, pokazanie ich mocnych oraz słabych stron, wad i zalet. Nikt nie jest krystalicznie czysty, każdy kieruje się własnym dobrem, niektórzy w mniejszym, inni w większym stopniu. Esta cofa się w czasie, dołącza do gangu Dolpha, a wszystko po to, by pomóc mu wykraść Księgę. Jednak potem nie ma zamiaru zostawić jej w rękach herszta bandy, chce wrócić z nią do swoich czasów i oddać przybranemu ojcu. Każdy bohater ma swoje tajemnice, które wychodzą na światło dzienne wraz z rozwojem wydarzeń. A to, co autorka serwuje nam na koniec, przyprawia o szybsze bicie serca.

Jedno jest pewne Ostatni mag nieraz was zaskoczy, przyprawi o gęsią skórkę i wprowadzi zamęt (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Tutaj nic nie dzieje się z przypadku, pisarka dopieściła każdy aspekt swojej historii, zwłaszcza bohaterów, którzy są nietuzinkowi i niezwykle barwni. Mamy tych złych, i nie da się ich lubić, oraz tych dobrych, ale nie krystalicznie czystych, wszyscy posiadają coś na sumieniu i nie raz, nie dwa dokonali mniej chwalebnych czynów. W końcu Esta jest złodziejką, kradnie rzeczy, jakie nie należą do niej. Niby robi to  z dobrych pobudek, jednak grabież to grabież.

Ochota na więcej

O tej książce mogłabym pisać godzinami, zachwalać jej walory, polecać do przeczytania i zapewniać, że to kawałek dobrej literatury fantasy. Nawet wątek miłosny został odpowiednio przedstawiony, nie stanowi on głównej osi fabuły, a co za tym idzie – nie jawi się jako niepotrzebny i denerwujący.

Lisa Maxwell nie tylko zaserwowała nam wciągającą opowieść, ale jeszcze sprawiła, iż czytelnik ma ochotę na więcej. Niebawem pojawi się drugi tom cyklu, zakończenie sugeruje, że autorka nie pokazała nam jeszcze wszystkich asów, jakie trzyma w rękawie. Mam nadzieję, że kontynuacja Ostatniego maga nie rozczaruje.

 

Magini w Nowym Jorku. „Ostatni mag” – recenzja książki

Tytuł: Ostatni mag
Autor: Lisa Maxwell
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 488
ISBN: 978-83-271-5736-2

Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu