Znacznie więcej niż symulator randkowania. „Doki Doki Literature Club Plus” – recenzja gry

-

Japońskie gry wideo to swego rodzaju fenomen. Obok produkcji powszechnie rozpoznawanych i lubianych (na przykład Mario, Final Fantasy, Resident Evil), znaleźć można dzieła niszowe, pogardliwie zwane „typowymi japońskimi grami”: symulatory randkowania (w których wyróżnić można bishōjo – gry kierowane do mężczyzn – oraz otome – do kobiet). Wiecie, statyczne plansze, słodkie „anime dziewuszki” (lub „anime przystojniacy”, jeśli odbiorcami mają być panie) i mechanika skupiona na przeklikiwaniu się przez kolejne bloki tekstu. Cel? Zdobycie serca wybranki / wybranka. Doki Doki Literature Club Plus wydaje się kolejnym przedstawicielem tego nurtu. Ale to tylko pozory!
Stowarzyszenie romantycznych poetów

Gracz wciela się w postać licealisty (niestety, nie ma możliwości wyboru – płeć męska jest obligatoryjna), który za namową przyjaciółki dołącza do nowopowstałego klubu literatury. Bohater nie jest wprawdzie molem książkowym – woli grać w gry wideo i oglądać anime – ale kółko literackie posiada pewne istotne walory. Konkretniej: cztery piękne członkinie. Sayori, Natsuki, Yuri i Monika, gdyż tak się owe licealistki nazywają, różnią się od siebie pod niemal każdym względem. Która z nich zyska uznanie gracza i stworzy z nim szczęśliwy związek?

Znacznie więcej niż symulator randkowania. „Doki Doki Literature Club Plus” – recenzja gry

Doki Doki Literature Club Plus może wydawać się nudne oraz sztampowe przez pierwszych kilkadziesiąt minut – i tylko tajemnicze ostrzeżenie twórców, iż „to gra nieprzeznaczona dla osób niepełnoletnich, cierpiących na problemy mentalne, oraz bardzo wrażliwych” utrzymało mnie przy ekranie. Wytrwałość i cierpliwość zostały jednak nagrodzone, gdy bohaterki opowiadają nieco więcej o sobie, swoich problemach i ujawniają drugie oblicza.

W miarę postępów w grze, gracz odblokowuje dodatkowe rozdziały, rozbudowujące uniwersum. Wyborów jest w nich znacznie mniej niż we właściwej grze, na spokojnie można więc odpalić sobie tryb automatycznego przełączania napisów i dać się wciągnąć w uroczą, choć nie zawsze cukierkowo idealną, historię o formowaniu tytułowego klubu literackiego. Notka dla osób zbierających osiągnięcia: aby zdobyć 100% „aczików”, trzeba zapoznać się ze wszystkimi dodatkami.

Znacznie więcej niż symulator randkowania. „Doki Doki Literature Club Plus” – recenzja gry

Ciężko napisać cokolwiek więcej o fabule, by zachęcić do sięgnięcia po ten tytuł, a jednocześnie niczego nie zdradzić. Doki Doki Literature Club Plus to gra, która z czasem nabiera mroczniejszego charakteru i zdecydowanie zyskuje przy ponownym przejściu. Ba, ograniczając się do jednokrotnego ukończenia fabuły gracza ominie masa zawartości przygotowanej przez twórców! Nie należy jednak obawiać się wtórności – dopóki nie ujrzycie napisów końcowych, możecie być pewni, że fabuła ma dla Was coś w zanadrzu. Osobiście uważam, że nawet po „credit rollach” warto rozpocząć przygodę od nowa, zmienić kilka podjętych decyzji i zobaczyć, do czego nas to doprowadzi.

Słowa ostre jak brzytwa

Doki Doki Literature Club Plus jest bardzo proste pod względem mechaniki. Można wręcz napisać, że to symulator klikania. Gracz poznaje historię, wduszając przycisk spacji lub Enter i czytając wypowiedzi dziewcząt oraz swojej postaci. Raz na jakiś czas odbiorca otrzymuje możliwość wybrania jednej z kilku opcji (dotyczących na przykład tego, która bohaterka dostąpi zaszczytu przeczytania wiersza jako pierwsza), sporadycznie pojawiają się także segmenty skupione na pisaniu poezji.

Ale spokojnie, nie musicie wcielać się w Mickiewicza i kreślić kwiecistych rymów – wystarczy, że wybierzecie dwadzieścia słów, wokół których skupione będzie Wasze dzieło. Co ciekawe, poszczególne wyrazy mniej lub bardziej podobają się członkiniom klubu (ich zadowolenie jest sygnalizowane odpowiednią animacją), przez co gotowy wiersz może spotkać się ze skrajnie różnym odbiorem. To z kolei odblokowuje różnorakie ścieżki dialogowe.

Znacznie więcej niż symulator randkowania. „Doki Doki Literature Club Plus” – recenzja gry

Jednym z największych walorów Doki Doki Literature Club Plus jest próba przełamania czwartej ściany. Twórcy przygotowali kilka wybiegów fabularnych, które autentycznie mnie zaskoczyły i przyprawiły o szybsze bicie serca. Podobał mi się także moment, w którym zostałam zmuszona do bardzo nieszablonowego myślenia, by kontynuować przygodę.

Nie oceniaj książki po okładce

Doki Doki Literature Club Plus cechuje się przyjemną dla oka, typową dla symulatorów randkowania, oprawą graficzną. Twórcy przygotowali zaledwie kilka ekranów „lokacji”, w których dzieje się akcja (ulica przed domem bohatera, dwie klasy szkolne, schowek przy klasie, korytarz, i tym podobne), oraz po kilkadziesiąt ujęć każdej z bohaterek. Mimika dziewcząt zmienia się zależnie od ich nastroju, co także jest typowe dla gier typu bishōjo. W tle pobrzękują pozytywne, symulatorowe melodie, które czasami nabierają pewnego fałszywego tonu… Albo w ogóle cichną… I wtedy wiesz, że coś się dzieje.

Proza życia

Być może doszukuję się ukrytych znaczeń w miejscach, w których ich nie ma, ale Doki Doki Literature Club Plus zdaje się nieść za sobą pewne, dość oczywiste, przesłanie. Nie powinniśmy oceniać ludzi na podstawie wyglądu czy kilku wypowiedzianych przez nich słów. Nie od dziś wiadomo, że osoby uśmiechające się najszerzej często dźwigają najcięższe brzemiona, skrytość czy chłód mogą wynikać z trudnej przeszłości, a wilk nieraz w owczej skórze chadza.

Mam nadzieję, że niniejszy tekst zachęcił Was, by dać Doki Doki Literature Club Plus szansę. Choć gra wygląda jak kolejny cukierkowy i sztampowy symulator randkowania, tak naprawdę potrafi wywołać dreszcze i (pozytywnie) zaskoczyć. Osobiście podchodziłam do niej z ogromną dozą sceptycyzmu, ale teraz opowiadam o niej i polecam każdemu, kto chce słuchać. Taką zabawę z konwencją i oczekiwaniami gracza warto docenić!

Znacznie więcej niż symulator randkowania. „Doki Doki Literature Club Plus” – recenzja gry

  • Niespotykane połączenie oprawy graficznej z tematyką
  • Nieoczywista historia
  • Ciekawe przełamanie czwartej ściany

Znacznie więcej niż symulator randkowania. „Doki Doki Literature Club Plus” – recenzja gry

  • Rozgrywka oparta wyłącznie na klikaniu nie każdemu przypadnie do gustu
  • Początek utrzymany w konwencji symulatora randkowania

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

"Doki Doki Literature Club Plus" to intrygujący eksperyment gatunkowy, który trzeba przejść więcej niż raz!
Klaudia Ciurka
Klaudia Ciurkahttps://moje-czytadla.blogspot.com/
Książkoholiczka stawiająca pierwsze kroki w świecie gier wideo i planszówek. Seriale ogląda rzadko, ale od anime nie stroni. Kociara i herbatoholiczka z wyboru, okularnica z konieczności.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

"Doki Doki Literature Club Plus" to intrygujący eksperyment gatunkowy, który trzeba przejść więcej niż raz!Znacznie więcej niż symulator randkowania. „Doki Doki Literature Club Plus” – recenzja gry