Agatha Christie. Tego nazwiska chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Autorka sześćdziesięciu sześciu powieści, takiej samej ilości opowiadań oraz trzydziestu dramatów dała podwalinę dzisiejszym kryminałom. Nazywana Królową Zbrodni kochającą życie. A jaka była naprawdę?
Geniusz literacki
Nie da się ukryć, że Agatha Christie była mistrzem w wymyślaniu zbrodni oraz tworzenia literackich ciągów dedukcyjnych. Nie wiem jak wam, ale mi nigdy jeszcze nie udało się chociażby w połowie książki dojść do tego, kto zabił. Na szczęście szanse na to cały czas istnieją, bowiem nie wszystkie powieści zdołałam przeczytać. Kobieta ta stworzyła dwójkę detektywów, wyróżniających się inteligencją dorównującą tej Sherlocka Holmesa. Pierwszym z nich jest ogrodniczka, panna Marple, pojawiająca się, nie wiedzieć czemu, zawsze tam, gdzie odnajdywano ofiarę śmiertelną. Druga postać to detektyw Poirot, przebiegły, zwracający uwagę na wszelkie, nawet te nieważne i najdrobniejsze szczegóły, które w ostateczności prowadziły go do rozwiązania sprawy.
Taka, jak my
Film ukazuje autorkę jako zwyczajną kobietę, mężatkę, parającą się pisaniem książek. Jej niewątpliwym konikiem było osadzanie zbrodni w niezwykłych okolicznościach, albo takich miejscach, w których mogła się ona zdarzyć w naszym codziennym życiu, na przykład podczas podróży pociągiem. Nie zabrakło także wypowiedzi ze strony bliskich Christie, uważających ją za życzliwą, pełną ciepła oraz serdeczną osobę.
Odkrywanie twórczości
Większość osób wypowiadających się w tej produkcji, podobnie jak doktor John Curran, swoją przygodę z twórczością Agathy Christie rozpoczęła we wczesnych latach szkolnych. Wtedy po raz pierwszy o niej usłyszeli i postanowili coś z jej dorobku pisarskiego przeczytać. Każdy z nich zgodnie przyznaje, iż wciągnęło ich to na tyle, by zapragnąć zapoznać się z kolejnymi tytułami. Za każdym razem byli pełni podziwu, że ktoś potrafił wymyślić aż tyle sposobów na śmierć, ale także dlatego, iż nigdy nie udało się odkryć, przed końcem powieści, kto jest prawdziwym mordercą.
Dzieciństwo
Produkcja o Agathcie Christie odkrywa przed widzem pewne elementy z życia pisarki, o których raczej zwyczajny czytelnik czy też jej wielbiciel nie mógł mieć pojęcia. Nadarza się okazja, by ujrzeć na własne oczy, gdzie autorka się urodziła i gdzie spędziła szczęśliwe lata swojego dzieciństwa. Dom był duży, przestronny, ale co najważniejsze, okalał go przepiękny ogród. Można wysnuć wniosek, że to właśnie dzięki niemu Królowej Zbrodni po raz pierwszy przyszedł na myśl pomysł, żeby zacząć tworzyć historie, w których przewodzić będzie swego rodzaju gra w podchody czy w kotka i myszkę – lubiła się w nim chować, przed wszystkimi, kojarzył się ze skomplikowanym labiryntem, posiadającym tylko jedno prawidłowe wyjście. Idea, żeby bawić się z czytelnikiem, podrzucać mu kolejne tropy, w ostateczności okazujących się ślepymi zaułkami.
Problemy, wyjazd i walka o innych
Z początku nic nie wskazywało na to, że kiedyś stanie się ona tak sławną pisarką. W wieku jedenastu lat straciła ojca, jednak fakt ten nie wpłynął na nią w jakiś szczególny sposób. Pozostała młodą i atrakcyjną dziewczyną, która chadzała na bale i lubiła spędzać czas ze swoimi przyjaciółmi (a miała ich naprawdę wielu!). Nowym hobby okazało się jeżdżenie na wrotkach po okolicznym molo. W wieku szesnastu lat postanowiła pojechać do Paryża i tam zacząć uczyć się muzyki. Na szczęście dla czytelników nie wykazała w tej dziedzinie specjalnych zdolności. W 1911 roku wróciła do rodzinnego Torquay, zaś w 1914 wyszła za mąż za żołnierza, Archiego Christie. Jak wiadomo, w tym samym czasie wybuchła I wojna światowa. Współmałżonek autorki wyruszył więc na front, zaś ona nie potrafiła spokojnie patrzeć na rozgrywające się na jej oczach wydarzenia. Postanowiła zostać pielęgniarką. Był to ciężki zawód zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym, ponieważ rannych przywożono do szpitala w przeróżnym stanie, najczęściej dogorywających, więc kiedy tylko nadarzyła się możliwość objęcia posady w aptece, Agatha Christie ochoczo z niej skorzystała.
Pomysł na pierwszą książkę
Właśnie to specyficzne miejsce – szpital w Torquay – można określić jako jedno z najważniejszych dla Królowej Zbrodni. To tu wymyśliła fabułę do swojego pierwszego kryminału, który został zatytułowany Tajemnicza historia w Styles. Mogła bez ograniczeń wykorzystać zdobytą w aptece wiedzę, gdzie przyswoiła wiele przydatnych informacji nie tylko na temat leków, ale również trucizn. W wymienionej powieści przyczyną zbrodni było właśnie zatrucie, a jego opis jawił się jako naprawdę bardzo realistyczny. Przyjęcie strychniny prowadzi do skurczu wszystkich mięśni i ostatecznie do śmierci.
Ciekawość świata
Z dokumentu wyłania się również obraz kobiety, która nigdy się nie poddawała i zawsze była w ruchu. Chociaż pewnie nawet o tym nie śniła, udało jej się objechać cały świat dookoła i to w czasach, kiedy zwiedzanie różnych miejsc nie było tak popularne, jak dzisiaj. Poza tym nauczyła się surfować na desce i to na stojąco! Na każdym kroku okazywała się, bez cienia przesadyzmu, ciekawą wszystkiego kobietą.
Inspiracja dla innych
Agatha Christie bez wątpienia stała się inspiracją dla współczesnych autorów kryminałów. W jej twórczości można łatwo dostrzec, że każda z stworzonych przez nią powieści zawiera pewien schemat. Mianowicie – jest grupka osób, wśród których z pewnością znajduje się ofiara, zaś odkrycie, kim jest morderca należy już do czytelnika. Do dzisiejszego dnia rzesze fanów uwielbiają dawać wciągać się w misternie skonstruowane śledztwa i chociaż prawie nigdy nie jest się odkryć, kto tym razem zawinił, to nadal sprawia im to ogromną przyjemność.
Koniec szczęścia
Mogłoby się wydawać, że Agatha Christie wiodła szczęśliwe życie u boku ukochanego męża. Jednak nic bardziej mylnego… Golf. Pasja męża powoli i stopniowo zabijała w niej miłość i w końcu dała kres jej małżeństwu. Archie, wraz z żoną, zakupił dom nieopodal pola golfowego i zaczął regularnie w niego grywać. Autorka również spróbowała tego hobby i stwierdziła, że nie jest stworzona do tego sportu. Mąż znalazł sobie inną towarzyszkę zabaw, Nancy, a o swej żonie zapomniał…
Tajemnicze zniknięcie?
W tym momencie rozpoczyna się najbardziej zadziwiający i okryty niewiedzą etap z życia z tej popularnej i niesamowitej kobiety. Otóż 3 grudnia 1926 roku, w przydrożnym rowie, odnaleziono jej samochód, ale po niej nie było ani śladu. Teoria brzmiała następująco: Agatha Christie zwyczajnie poczuła się zdradzona i chciała, by jej mąż za to zapłacił. Rozbiła auto nieopodal miejsca, w którym Archie spotykał się z Nancy, po czym… No właśnie, zaskakujące jest to, że trzynaście dni później ktoś ją rozpoznał w pewnym hotelu w Yorkshire, ale nic nie wiadomo na temat tego, jak udało jej się tam dostać bez środka transportu. Po całej tej historii przeżyła poważne załamanie nerwowe. W swojej autobiografii również nie wspomina ani słowem o zniknięciu, twierdząc, że ten etap życia chce zwyczajnie pominąć. W dokumencie ukazała się także wzmianka o tym, jak duży ból wyrządziły pokrzywdzonej te wydarzenia. W prasie pojawiały się spreparowane zdjęcia autorki, które ukazywały ją w różnych sytuacjach, wywołując ogromny wpływ na jej psychikę.
Urzekający obraz
Reżyserowi udało się zebrać wiele ciekawych wypowiedzi ze strony bliskich, przyjaciół autorki, jak i osób poniekąd z nią związanych – na przykład poprzez stworzenie autobiografii Agathy Christie. Wyłania się z tego interesujący obraz kobiety, potrafiącej iść przez życie z wysoko podniesioną głową. Monologi tych osób poprzeplatano z archiwalnymi wypowiedziami samej pisarki, co sprawia, iż widz odbiera ten film jeszcze intensywniej – tym bardziej dociera do niego, że przedstawiana historia jest prawdziwa i autorka wiodła bujne życie. Całość filmu i Agathcie Christie skupia się jednak najbardziej na jej reakcji na zdradę męża. Ukazuje, krok po kroku, jej sfingowaną ucieczkę, a później powolne odkrywanie, co mogło się po niej wydarzyć. Tak naprawdę do końca nikt nie wie, co Christie robiła pomiędzy wypadkiem, a znalezieniem się w pewnej gospodzie. Film ogląda się tak dobrze, jakby był z gatunku sensacji, brakuje chwili na zaczerpnięcie głębszego oddechu. Produkcja trwa jedynie pięćdziesiąt dwie minuty, a nim widz się obejrzy, na ekranie pojawiają się już napisy końcowe. To zupełnie inne spojrzenie na sławną pisarkę, którą pokochały miliony czytelników z całego świata.
Ciekawe ukazanie historii
Myślę, że interesującym elementem obrazu o Agathcie Christie są różnie archiwalne zdjęcia, ukazujące się na ekranie, podczas gdy lektor snuje dalej swoją opowieść. Pokazują one, jak pisarka wyglądała na przykład w dzieciństwie, gdzie mieszkała i w jakim miejscu przyszło jej pracować. Dzięki temu zabiegowi cała historia staje się jeszcze żywsza i realniejsza. Żeby film jawił się jako jeszcze atrakcyjniejszy, twórca postanowił dołożyć kolejną cegiełkę i co jakiś czas zastosować mini-retrospekcje. Na przykład, gdy w tle leciała opowieść o przejażdżce samochodem, na ekranie ukazywał się jadący pojazd. Ten element również mógł zaintrygować widza i zachęcić do obejrzenia całej projekcji. Mnie na pewno.
A cóż, to za muzyka?
Nie zabrakło odpowiedniego tła dźwiękowego. Zostało ono specjalnie dobrane do poszczególnych scen, tak, by widz w łatwy sposób mógł domyślić się, co się za chwilę wydarzy. Przy spokojnych, wręcz sielankowych, sytuacjach melodie były przyjemne dla ucha. Gdy miało nastąpić coś strasznego i wywołującego w widzu niepewność i gęsią skórkę, dźwięki stawały się agresywne, głośne i bardzo szybkie.
Jakby stała tuż obok
Film dokumentalny o Agathcie Christie okazał się być naprawdę dobrze skonstruowanym obrazem. Oprócz wypowiedzi różnorodnych osób, takich jak James Prichard (prawnuk), Mathew Prichard (wnuk) czy opinii autorów rozmaitych publikacji na temat sławnej autorki – Anne Martinetti i Guillaume Lebeau czy też Janet Morgan, starających się jak najlepiej przedstawić jej osobę, są również archiwalne nagrania głosu autorki czy wykonane przez nią samą przepiękne zdjęcia. Na dokładkę niekiedy dodawana jest również muzyka, sprawiająca, że ta historia zdaje się piękna, miejscami wzruszająca, ale co najważniejsze – bardzo życiowa. Fani autorki z pewnością powinni zaliczyć tę produkcję do listy „koniecznie obejrzeć”!