Pojedynek na lewy. „Dracula vs Van Helsing” – recenzja gry

-

Wydawnictwo Muduko z chęcią sięga po gry skierowane wyłącznie dla dwóch osób. Po bardzo dobrych dwóch częściach Sporu o Bór, tym razem zaprasza nas do pojedynku pomiędzy najsłynniejszym wampirem na świecie – Draculą – i jego nemezis – profesorem Van Helsingiem. Jak wypada ta planszówka? Sprawdźmy.

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego gry Dracula vs Van Helsing, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy wydawnictwu Muduko.

Pierwsze wrażenie

Niewielkie pudełko zdobi niebanalna ilustracja, której autorem jest Weberson Santiago. Ten rozpoznawalny brazylijski artysta może być wam znany z takich gier jak Krwawa oberża, Fuji czy Coup. Jego niepodrabialna i charakterystyczna kreska pasuje do klimatu gry opowiadającej o pojedynku zła z dobrem. Ciemna kolorystyka i wyraziste postacie są spójne z tym, co będziemy robić grze.

Dracula vs Van Helsing
Dracula vs Van Helsing

Zaskakuje mnogość i jakość komponentów. W niewielkim gabarytowo pudełku znajdziemy małą planszę, sporo żetonów, dwie drewniane podstawki i grube żetony. Wszystko ma swoje miejsce i ci, którzy narzekają, że w  grach jest za dużo wolnej przestrzeni, nie będą mogli się do czego przyczepić. Całość robi bardzo pozytywne wrażenie.

Rozgrywka

Gracze wcielają się w tytułowe postacie i mają dwa odmienne cele, prowadzące ich do zwycięstwa. Dracula próbuje przemienić czterech mieszkańców jednej dzielnicy w wampiry, albo przetrwać do zakończenia piątej rundy gry. Jego przeciwnik chce go pokonać zadając mu rany i doprowadzając do jego śmierci.

Rozgrywka opiera się na zagrywaniu kart, które występują w czterech kolorach i mają wartości od 1 do 8. Każdy gracz, na początku rundy, dobiera pięć z nich i umieszcza na drewnianych podstawkach, w taki sposób, by przeciwnik nie widział, co się na nich znajduje. Blankiety przypisane są do dzielnic na planszy miasta. W swojej turze gracz dobiera kartę ze stosu i decyduje czy podmienia ją na inną, którą ma przed sobą, czy zagrywa i wprowadza jej efekt w życie. Całość pomyślana jest w taki sposób, że im wyższa wartość, tym mocniejsze działanie.

Dracula vs Van Helsing
Dracula vs Van Helsing

I tu pojawia się dylemat, gdyż na zakończenie rundy porównujemy swoje karty dla każdej dzielnicy. Jeśli Dracula wygrywa takie starcie, przemienia jednego mieszkańca w wampira. Gdy uda się to Van Helsingowi, to zadaje on ranę oponentowi i zbliża się do wygranej. Ważnym elementem rozstrzygnięcia rundy jest nie tylko wartość zagranych kart, ale i  kolor. Gracze mogą bowiem ustalać ich hierarchię – innymi słowy: decydować, ważności i  sile. Jest to ważne, gdy oboje zagrają takie same wartości kart i trzeba rozstrzygnąć remis.

W praktyce rozgrywka przypomina zabawę w kotka i myszkę i ustalenie, kiedy zaatakować albo odpuścić dzielnicę. Z jednej strony karty z wysokimi wartościami dają nam większe szanse na wygranie pojedynku w jednej z części miasta, ale prawdopodobnie zmuszają nas do wprowadzania w życie niekorzystnych efektów.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest możliwość zakończenia rundy zanim wyczerpie się stos, ale grozi to wyprowadzeniem skutecznego kontrataku przez naszego przeciwnika.

Dracula vs Van Helsing
Dracula vs Van Helsing
Wrażenia

Gra Dracula vs Van Helsing, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Począwszy od wyglądu, jakości komponentów, przez bardzo łatwe zasady, pozwalające na ciekawe kombinowanie i stawianie graczy przed trudnymi decyzjami, aż po zacięte pojedynki. Prosty zabieg, jaki zastosował autor, przypisując moc efektu odwrotnie proporcjonalnie do wartości karty, spowodował, że praktycznie podczas każdej tury musimy zastanowić się, co jest dla nas najbardziej opłacalne. Element blefu oraz dynamiczne zmiany sytuacji powodują, że w trakcie gry czujemy przyjemne napięcie, motywujące do walki o każdą dzielnicę. Bardzo podoba mi się to, że mamy różne cele i musimy mocno kalkulować, kiedy można pozwolić sobie na odpuszczenie czegoś, by w ogólnym rozrachunku wyjść zwycięsko z potyczki.

Dracula vs Van Helsing oferuje niebanalną rozgrywkę w czasie około pół godziny.

W kategorii gier dwuosobowych, opartych na pojedynku, to jedna z najlepszych planszówek, w jaką miałem okazję zagrać w ciągu kilku ostatnich lat. Jeśli lubicie Spór o bór lub Gejsze, to bardzo zachęcam was do sięgnięcia po nowość od Muduko. Powinniście być zadowoleni.

Plusy:

– bardzo proste zasady,

– szybka i dynamiczna rozgrywka,

– stawianie graczy przed trudnymi i ciekawymi decyzjami,

– dynamicznie zmieniająca się sytuacja,

– klimatyczne grafiki,

– wysokiej jakości komponenty;

Minusy:

– brak informacji o tym czy zagrywane karty umieszczamy w stosie, czy nie.

Pojedynek na lewy. „Dracula vs Van Helsing” – recenzja gryTytuł: Dracula vs Van Helsing

Liczba graczy: 2

Wiek: 10+

Czas rozgrywki: 30 minut

Wydawnictwo: Muduko

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Genialna gra dwuosobowa.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Genialna gra dwuosobowa.Pojedynek na lewy. „Dracula vs Van Helsing” – recenzja gry