Bardzo lubię tak zwane „one-shoty”, czyli komiksy zamykające się w jednym albumie. Nie muszę czekać na wydanie kolejnych tomów lub martwić się o to, czy w ogóle się pojawią. Czytam zamkniętą całość, tak jakby to była książka. O Szeryfie Babilonu słyszałem wiele dobrego, aczkolwiek przyznam się na wstępie, że tematyka nie do końca mnie zachęcała, by po niego sięgnąć: Irak, rok 2003, napięta sytuacja pomiędzy wschodem i zachodem. Z drugiej strony wiem, że scenariusz napisał Tom King – facet, który pracował w kontrwywiadzie. I chyba właśnie to przeważyło szalę mojego zainteresowania.
Dobrze wiedzieć, o czym się pisze
Tak jak napisałem we wstępie, scenarzysta Tom King, po zdarzeniach z jedenastego września, wstąpił do CIA i został oficerem wywiadu. W 2004 roku udał się do Iraku, gdzie odbył pięciomiesięczną służbę. Po powrocie był wysyłany do placówek na całym świecie, w których pracował w komórkach antyterrorystycznych. Po pięciu latach zdecydował się wystąpić z szeregów agencji i skoncentrować się na życiu rodzinnym oraz pisaniu scenariuszy do komiksów. W tym czasie do Toma zgłosiło się Vertigo z propozycją przygotowania kilkunastozeszytowej serii. W taki właśnie sposób powstał komiks Szeryf Babilonu. Scenariusz opiera się na przeżyciach Kinga z Iraku, ale w związku z tajemnicą służbową, nie jest zapisem jego osobistych doświadczeń. To raczej powieść kryminalna, przesiąknięta faktami i wspomnieniami scenarzysty. Podczas lektury czuć, że historia została wymyślona przez osobę, która poznała wydarzenia od środka, ma do nich stosunek emocjonalny i wie, o czym pisze.
Tekst to nie wszystko
Szeryfa zilustrował Mitch Gerards, być może znacie go z takich albumów jak Batman, Mister Miracle czy Strange Adventures. Ma dość charakterystyczną kreskę. Jego rysunki wyglądają jak kadry z filmów. Są realistyczne, szczegółowe i nasycone emocjami. Dodatkowo artyście udało się dobrać idealne kolory, oddające klimat i atmosferę panującą w zniszczonym przez wojnę Iraku. Patrząc na rysunki czuć piach w zębach, lejący się żar z nieba czy panujący zaduch i smród.
Homeland na kartach komiksu
To być może bardzo sztampowe porównanie, ale Homeland to jeden z najlepszych seriali dotykający podobnej tematyki. Szeryf Babilonu jest takim komiksowym odpowiednikiem tej trwającej już osiem sezonów serii.
Album opowiada o byłym gliniarzu, Christopherze Henrym, który zostaje wysłany do Iraku, by szkolić funkcjonariuszy odbudowywanej policji. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie jeden z jego rekrutów. Amerykanin pragnie wyjaśnić tajemnicze morderstwo. Jego losy krzyżują się z przepiękną Sofią, Irakijką wychowywaną w Stanach Zjednoczonych. Powiązana z Małą Radą Odbudowy Iraku, przez co mocno uwiązana politycznie z przedstawicielami zwaśnionych nacji. Trzecia postać tej historii to Nasir, były funkcjonariusz policji Saddama, który ma ciężką przeszłość, ogrom doświadczenia i wielu wrogów po obu stronach barykady.
Już od pierwszych kadrów, możemy się domyślić, że śledztwo nie będzie łatwe. Trochę naiwny i narwany Christopher otrzymuje szybką lekcję polityki, układów i interesów. King niesamowicie dobrze ilustruje zagmatwaną sytuację w okupowanym kraju. Żołnierzy, którzy nie do końca wiedzą, o co walczą i po co tam się znajdują. Skorumpowanych cywilów, ale i amerykańskich agentów. Brak zaufania pomiędzy „współpracującymi” stronami i beznadziejność sytuacji. Scenarzysta stara się przemycić obrazki stojące w kontrze do propagandy sukcesu, którą amerykański rząd karmił cały świat. Irak, gdzie nie ma zwycięzców, ale są sami przegrani. Państwojest podzielone na wiele części i każdy uzurpuje sobie do niego prawo. To niezła lekcja historii, przedstawiona w tle bardzo wciągającej opowieści wojennej.
Wrażenia
Szeryfa Babilonu przeczytałem jednym tchem, zupełnie nie mogłem się oderwać od lektury. Po skończeniu miałem jedną myśl w głowie: że to genialny komiks. Świetna historia, genialnie rozpisani główni bohaterowie i oszałamiająca oprawa graficzna. Fabuła niezwykle wciągająca i prawie cały czas zastanawiałem się, jakie Tom King przygotuje zakończenie. A to jest bardzo satysfakcjonujące i warto na nie chwilę poczekać.
Trochę mi szkoda, że materiały dodatkowe nie zawierają więcej smaczków dotyczących powstawania komiksu, ale zakładam, że jest to wynik tajemnicy, do której utrzymania zobowiązano autora.
Szeryf Babilonu to najlepszy komiks, jaki przeczytałem w ciągu pierwszego półrocza 2021 roku, a to chyba dobra rekomendacja. Bardzo was zachęcam do lektury, nawet jeśli poruszana tematyka nie jest w kręgu waszych zainteresowań.
Tytuł: Szeryf Babilonu
Autor: Tom King
Ilustrator: Mitch Gerards
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Egmont