Kto by uwierzył, że ta kultowa gra 23 maja obchodzi swoją Sweet Sixteen? Jest z nami już tak długo, a w dalszym ciągu nie traci na popularności, a nawet zyskuje nowe rzesze fanów!
Drogi Władco Strachów!
Naszą rozgrywkę rozpoczynamy, jako Młody Władca Strachów w mieście Grobowo. Dostajemy kilka bardzo pomocnych duszków do naszego zespołu i wiele bardzo ważnych misji. Mam terroryzować, straszyć i wprawiać w obłęd wszystkich mieszkańców. Możemy korzystać z ponad 150 mocy, 23 rodzajów duchów, aby przerażać i denerwować śmiertelnych. Przy okazji rozwiązać parę nurtujących wszystkich zagadek, odkryć kilka tajemnic, a przede wszystkim dobrze się bawić!
W czasie gry mamy dwadzieścia różnych lokalizacji, podzielonych na trzy akty. Przejście wszystkich na danym poziomie umożliwia nam dostęp do kolejnego, wraz z nowymi członkami naszej ekipy. Musimy między innymi wystraszyć studentki, pomóc trzem amatorom horroru znaleźć tajemną księgę, odkryć kilka mrocznych sekretów starszej pani, czy udowodnić pewnemu kapitanowi, ze duchy istnieją. A to wszystko używając Telekinezy, Brzęczenia Łańcuchami, Paranoi, Śmiertelnego Przerażenia oraz innych mocy, które może i was przestraszą! Albo, chociaż zaskoczą!
Pokaż śmiertelnikom, kto tu rządzi!
Moja przygoda z Ghost Masterem rozpoczęła się od… Simsów! A dokładnie od wizyty 10 letniej mnie i mojego taty w Tesco. Tata obiecał kupić Simsy, teraz już nie pamiętam, jakie, ale zrządzeniem losu w sklepie tej gry nie było. A raczej nie było dodatku, czy wersji, jaką chciałam. Zatroskany ojczulek z kosza z grami wyciągnął, więc jakieś inne, niebieskie pudełko i pokazując mi grafiki z tyłu zaczął przekonywać, że to Simsy, ale takie inne. Przekonać się nie dałam, ale grę i tak kupiłam. W domu trochę nieprzekonana odpaliłam grę i przepadłam! To było to! Od razu wiedziałam, ze to jedna z gier mojego życia! Każda misja jest dla Młodego Władcy Strachów wyzwaniem! I dla mnie też była! Mimo, że lektor już na początku mówi nam, jaki jest cel, to jednak jego realizacja nie zawsze jest łatwa. Czasem trzeba mocno się nagłowić zanim wymyślimy poprawne rozwiązanie. Jednak nie jest to coś, z czym nie poradzi sobie dziecko, a dorosły to już w ogóle.
Ghost Master miał swoją premierę 23 maja 2003 roku, a polscy gracze mogli się nią cieszyć dopiero 1 sierpnia. Warto było jednak poczekać, bo charakterystyczny ironiczny styl, duża dawko humoru i sarkazmu chyba nikogo nie rozczarowała. Wydana została przez EmpireInteractive, a w Polsce dzięki CD Projekt. Czy ta nazwa coś wam mówi? Tak, to właśnie oni, a konkretnie ich podstudio CD Projekt Red, kilka lat później wydali najsłynniejszą polską serię gier – Wiedźmin. Czy może być lepsza reklama jak Ghost Mastera niż ta, że za jej wydanie odpowiadali twórcy Wiedźmina? Moim zdaniem nie. Nic, więc dziwnego, że gra utrzymuje całkiem wysoki poziom, zwłaszcza jeśli chodzi o polską wersję językową.
Gra wymagała całkiem podstawowego, jak na tamte czasy, komputera – choć pamiętam jak się bałam, że nie zadziała. Przeznaczona była dla jednej osoby, powyżej 7 roku życia, i zaliczana była do symulatorów. Wyposażona została w polską wersję językową i polskie nagrania, dzięki czemu żarty i żarciki dopasowane są po polskich realiów. Ghost Master w dniu premiery kosztował 99,90 złotych. A w ocenie graczy na GryOnline uzyskała 8.825 /10.
Ghost Master 2?
Kilka lat po premierze na światło dzienne wyszedł pomysł stworzenia Ghost Master 2. Początkowo twórcy mówili o czymś na kształt dodatku do podstawowej gry, potem właśnie o drugiej części. Jednak firma produkująca grę wpadła w kłopoty finansowe i ostatecznie zbankrutowała, porzucając projekt. Przez pewien czas wierni fani mogli zagrać jedynie w coś w rodzaju dema drugiej części stworzonego przez John’a Ferrasa. Był on dostępny również na platformie Steam, a także możliwe było pobranie go dzięki specjalnemu linku, wrzuconego w opis zwiastun na YouTubie. Zawierał on jedną misję zlokalizowaną w Domu Strachów, gdzie zadaniem było wystraszanie śmiertelników. Grafika, jak i interfejs, nie były dokładną kopią oryginału, a jedynie się nim inspirowały. Niestety w styczniu tego roku autor ogłosił, że projekt zostaje zawieszony. Podkreślił, że to nie oznacza całkowitego porzucenia prac nad drugą częścią kultowej gry, a jedynie chwilowe zaprzestanie prac. W tym momencie nie wiadomo, czy i kiedy projekt zostanie wznowiony. Ale podobnie jak masa fanów, mam nadzieję, że jeszcze w ciągu najbliższej dekady uda nam się zagrać w kontynuację.
Niestety tylko online
Jeśli jeszcze nie znacie tej niezwykłej gry, bardzo zachęcam do zapoznania się z nią! Gwarantuje wam kilka godzin świetniej zabawy i dobrego humoru podczas straszenia. Obecnie grę można kupić jedynie online na platformie Steam lub GOG. W obu miejscach cena waha się w okolicach 23 złotych. A ja szczerze mówię wam, że warto! Warto jednak wiedzieć, że wersja z GOGa obsługuje język polski, a także jest dostosowana do nowych wersji Windowsa (7, 8,10), w przeciwieństwie do wersji ze Steama, w której w naszym ojczystym języku nie pogracie, a z włączeniem jej na systemach nowszych niż XP może, ale nie musi, być problem. Wynika to z faktu, że GOG przerabia stare, bliskie sercom fanów, gry, tak, aby można było cieszyć się nimi również na systemach Windows 7,8 i 10. Możemy im za to tylko podziękować! Ghost Master najprawdopodobniej kupicie też w outletach z grami, a także na Allegro, czy Olx. Zwłaszcza, jeśli zależy Wam na wersji pudełkowej. Może jednak sie okazać, ze gra instalowana z płyty nie chce działać na Windows 10, bo oryginalnie wspierana jest jedynie do Windowsa XP. Warto, więc pokusić się o wersje online zwłaszcza, że najprawdopodobniej będzie ona tańsza.
Dzisiaj, 16 lat po premierze, Ghost Master dalej dobrze oceniany jest przez fanów i chętnie kupowany. Osobiście kompletnie się temu nie dziwię, bo to gra jedyna w swoim rodzaju, a niczego podobnego raczej nie znajdziemy. Polecam ją wszystkim fanom symulatorów, a także kultowych gier. Na pewno nie będziecie się przy niej nudzić i z powrotem poczujecie się, jak na początku lat 2000. Gdzie może nie wszystko było doskonałe pod kątem technicznym, ale za to nadrabiało fabułą i pomysłem. Ah, te wspomnienia! I choć teraz fabuła, co młodszych graczy może odrobinę razić, to jednak Ghost Master zgromadził wokół siebie rzeszę fanów, który po mimo lat dalej chętnie w nią grają. To przezabawna, momentami wręcz urocza, gra o straszeniu niewinnych śmiertelników i zdobywaniu władzy nad miastem! Bo kto z nas nie lubi czasem kogoś wystraszyć na śmierć? I pamiętajcie, wy już nie żyjecie! Do zobaczenia w Grobowie!
Może i nie ma najlepszej grafiki, może czasem niektóre misje wydają się idiotyczne, a historie naciągane, ale i tak to jedna z kultowych gier w tym gatunku. Zabawna, wielowątkowa, z dużą dawką ironii i sarkazmu. Wciąga od pierwszych minut, a nad niektórymi zadaniami każe się kilka razy zastanowić. Co z tego, że ma 16 lat i w USA mogłaby legalnie zdawać na prawko? I tak ją uwielbiam! Jak dla mogłaby być 10/10, jednak za brak godnej kontynuacji i tak okrutne porzucenie projektu odejmuję minusik. Bardzo żałuję, że nie sprzedali praw do drugiej części jakiejś innej firmie.