Odzyskać magię. „Dzieci krwi i kości” – recenzja książki

-

W dawnych czasach Orisza byłam krajem, w którym egzystowały obok siebie osoby władające magią i te jej pozbawione. Ci potrafiący czarować tworzyli dziesięć klanów, każdy odpowiedzialny za inny rodzaj zaklęć. Doszło jednak do wojny i władca Oriszy pozbawił życia magów, którzy wcześniej zaczęli na dodatek tracić swoje zdolności. Przetrwały jedynie dzieci, król był bowiem przekonany, iż pozbawione mocy nie stanowią dla niego zagrożenia.

Mijają lata – władca rządzi Oriszą, a osoby o białych włosach (te posiadają bowiem magiczny gen) są prześladowane. Żyją w ubóstwie, większość trafiła do niewoli, muszą płacić podatek za swoje życie. Ich byt nie należy do najłatwiejszych, a każda przewina z ich strony spotyka się z surową karą.

Magia odeszła

Zélie to jedna z naznaczonych przez magię osób. Gdy była mała, na rozkaz władcy Oriszy pozbawiono jej rodzicielkę życia – potrafiła czarować, więc musiała ponieść tego konsekwencje. Bohaterka widziała, jak droga jej osoba zostaje powieszona. To traumatyczne wydarzenie na zawsze odcisnęło na niej swoje piętno. Sytuacji nie polepsza fakt, iż dziewczyna jest bardzo charakterna – nie pozwoli, by jej i jej bliskim stała się krzywda.

Podczas wyprawy na targ znajdujący się w stolicy Oriszy – chce sprzedać złowioną rybę, by zarobić na podatek za swoje życie – protagonistka spotyka na swojej drodze Amari. Dziewczyna ucieka przed pałacową strażą, ukradła bowiem władcy cenny pergamin, który może przywrócić magię w Oriszy. Złodziejka okazuje się księżniczką, mającą dość krwawych rządów swojego ojca, ten zabił jej najbliższą przyjaciółkę – białowłosą służącą. Amari zrobi wszystko, by ją pomścić, dlatego nie namyślając się długo, wykrada rodzicielowi cenną rzecz. Zélie pomaga dziewczynie – wraz z bratem, Tzainem, uciekają strażnikom. Za ten postępek przyjdzie im jednak zapłacić srogą cenę.

Czy protagonistom powieści Tomi Adeyemi pod tytułem Dzieci krwi i kości uda się wskrzesić magię? Jak wiele będę musieli poświęcić, by osiągnąć cel? Ich śladami podążą brat Amari – Inan, którego popycha do przodu chęć zemsty na Zélie i jej podobnym.

Magia powróci?

Tomi stworzyła świat, w którym magia zniknęła. Władca uważa, że była ona wynaturzeniem, prowadziła do złego, a osoby nią władające stanowiły zagrożenie. I to śmiertelne. Dlatego pozbył się większości osób, które kiedyś posługiwały się czarami. Teraz ci, którzy posiadają białe włosy, są prześladowani. Warstwa uprzywilejowana, czyli niemagiczni, gnębi byłych magów, czyniąc z nich swoich niewolników. Odbywają się krwawe turnieje na jakich białowłosi walczą o życie i wolność.

Czytelnik widzi, jak niesprawiedliwy jest świat Oriszy. Za błędy nielicznych płacą teraz ich dzieci. Pozbawione magii, niewinne, traktowane gorzej niż zwierzęta. Zélie ma dość takiego życia. Kiedy dowiaduje się, iż istnieje możliwość przywrócenia magii i odwrócenia ról, waha się tylko przez chwilę. Ciężar odpowiedzialności za powodzenie misji spoczywa na jej ramionach. Ona, Amari i Tzain zostali wybrani przez bogów, by przywrócić krainie magię. Czeka ich długa i niebezpieczna droga, która zmieni ich podejście do życia.

Autorka nie kreuje nudnych i nijakich bohaterów. Każdy z nich jest inny, każdy zmienia się podczas wyprawy, każdy musi walczyć ze swoimi słabościami. Zélie to twarda dziewczyna, przynajmniej tak myśli o niej większość osób – silna, potrafi walczyć, jest pyskata i umie postawić na swoim. Prawda okazuje się jednak inna – bohaterka boi się, że nie podoła powierzonemu jej zadaniu. Bardzo często czuje się przytłoczona tym, co przeznaczył jej los i bogowie. Księżniczka Amari to jej przeciwieństwo – nigdy nie była poza pałacem. Daleko jej jednak do królewny z bajek, życie doświadczyło także i ją. Wprawdzie nie jest niewolnicą, wychowywała się w bogactwie i niczego jej nie brakowało, jednak ojciec okazał się tyranem. Dziewczyna nosi na plecach ślady ostrych treningów, jakie przechodziła z bratem, by zadowolić rodziciela. Te dwie dziewczyny, które są niczym ogień i woda, to osoby, z jakimi możemy się utożsamiać.

Nic nie przychodzi im w życiu łatwo – jedna nie ma bogactw, ale może cieszyć się wolnością, druga jest otoczona wygodami i bogactwem, ale zamknięta w złotej klatce. Czytelnik z zainteresowaniem śledzi losy tych dwóch bohaterek, a autorka w ciekawy sposób kreuje nam ich sylwetki.

Również męscy protagoniści zostali dopracowani w najmniejszym szczególe. Tzain to brat Zélie, który zrobi wszystko, byle uratować siostrę. Nie chce, by coś jej się stało, czuje się za nią odpowiedzialny. Jego przeciwieństwem jest z kolei brat Amari – Inan. Wyćwiczony w boju, pragnący jedynie zaimponować ojcu, nie zawaha się nawet przed zranieniem bliskiej mu osoby, byle tylko władca Oriszy był z niego choć przez chwilę dumny.

Adeyemi serwuje nam bardzo wciągający wątek dotyczący księcia. To właśnie on okazuje się najbardziej skonfundowany – w pewnym momencie walczy sam ze sobą, nie wie, jaka decyzja będzie tą najlepszą. Widzimy jego batalię, kibicujemy my, by podjął właściwe postanowienie.

Magia życia

Dzieci krwi i kości to jedna z lepszych powieści ostatnich miesięcy. Za oceanem podbiła serca amerykańskich czytelników. U nas również powinna, gdyż jest to dobrze przemyślana i napisana powieść, która wciąga i od jakiej nie da się oderwać.

Odzyskać magię. „Dzieci krwi i kości” – recenzja książki

 

Tytuł: Dzieci krwi i kości

Autor: Tomi Adeyemil

Wydawnictwo: Publicat/Dolnośląskie

Liczba stron: 512

ISBN: 978-83-271-5868-0

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Niesamowita historia walki o prawa, pełna przygód, z dobrze nakreślonymi bohaterami. To jedna z lepszych opowieści fantasy tego roku.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Niesamowita historia walki o prawa, pełna przygód, z dobrze nakreślonymi bohaterami. To jedna z lepszych opowieści fantasy tego roku. Odzyskać magię. „Dzieci krwi i kości” – recenzja książki