W bajkowym świecie. „Royal. Królestwo ze szkła” – recenzja książki

-

Od najmłodszych lat uwielbiam wszelkie baśnie, podania i książki opowiadające o zaczarowanych lasach, ciekawych przygodach oraz księżniczkach. Właśnie ta ostatnia tematyka dość często pojawia się we współczesnej literaturze oraz filmach czy serialach. Pozycje takie jak: Kopciuszek, Piękna i Bestia, seria Rywalki, a teraz Royal są przykładami bajkowego świata. Media co chwilę donoszą o cudownym związku Harry’ego oraz Meghan i jeszcze bardziej podsycają zainteresowanie tą tematyką. Na polskie wydanie Royal trzeba było trochę poczekać, ponieważ powieść, po angielsku, pojawiła się już w 2015 roku. Nie mogłam sobie odmówić przyjemności, by dać się porwać w kolejną podróż. Zobaczyć czy i tym razem moje oczekiwania zostaną spełnione.

Małe wprowadzenie

Po drugiej wojnie światowej pojawiło się prawdopodobieństwo wybuchnięcia trzeciej. Pewien naukowiec znalazł rozwiązanie na zapobiegnięcie wyginięcia społeczeństwa i stworzył szklaną kopułę, która miała otoczyć królestwo Vittera. Spełniły się najgorsze obawy rządzących. Ludzie ze sobą walczyli, ziemie zostały spalone, a bezpieczna była tylko społeczność Vittery. Właśnie tam mieszka siedemnastoletnia główna bohaterka. Tatiana nie jest szczególnie wyjątkowa, wpływowa czy bogata. Znalazła się w mieście, ponieważ jej przodkowie pomagali budować osłonę. Rodzice zmarli, a ona wychowywała się, wraz z rodzeństwem, przez specyficzną ciotkę oraz wujka. Nie chce być tylko ozdobą u boku mężczyzny. Pragnie wyprowadzić się od wujostwa, zamieszkać z siostrą i zostać złotnikiem oraz sama odpowiadać za swój los. Niestety nie jest jej to dane. Wspominana ciotka zgłasza dziewczynę do walki o rękę księcia, która odbywa się co dwadzieścia lat. Ku zaskoczeniu samej Tatiany przechodzi dalej i tafia do pałacu oraz swoistego reality show.  Wygrana to poślubienie następcy tronu, a kandydatów jest czterech. Piękne suknie, uroczyste posiłki i zakulisowe intrygi – to wszystko staje się codziennością Tatiany. Czy uda je się uciec oraz spełnić marzenia, a może zakocha się i nie będzie chciała odejść?

Piękne suknie, pałacowe tajemnice

Kiedy dostałam już swój egzemplarz do ręki, oczekiwałam lekkiej lektury, która uprzyjemni mi jeden czy dwa wieczory. I tak właśnie się stało. Królestwo ze szkła przedstawia bajkowy obraz elity, w którym pojawiają się dziewczyny z tłumu. Już od pierwszych stron dosłownie zostałam wessana przez zamieszczoną w książce historię. Przedstawienie życia Tatiany przed eliminacjami było dobrym zabiegiem, ponieważ czytelnik ma szansę poznać bohaterkę, nie tylko na salonach. Może zobaczyć jak wygląda jej życie i czego pragnie. Dziewczyna jest sympatyczna, otwarta i łagodna, ale w niektórych momentach buntownicza. Taka cicha woda. Kiedy poznałam ją bliżej to odkryłam, że jest bardzo wrażliwa, czasem wręcz dziecinna. Podziwiam ją jednak za to, że nie dawała tego po sobie poznać. Kiedy trzeba było, zachowywała się dojrzale. Trzeba przyznać, że nie da się jej nie lubić. Po tym, jak trafia na salony, jej charakter trochę się zmienia, ale nie w rażącym stopniu. Wcześniej nie zależało jej na koronie, jednak to co widzi oraz czego doświadcza, sprawia, że zaczyna inaczej patrzeć na całą sytuację.

Autorka w ciekawy i lekki sposób opisuje całą historię. Czyta się ją szybko, akcja wciąga, a otoczenie jest barwne i interesujące. Valentina Fast, w pierwszym tomie, przedstawiła sam początek drogi głównej bohaterki. Jest to zabieg typowy dla wielotomowych serii. Jeśli czytelnikowi spodoba się Królestwo ze szkła, na pewno sięgnie po kontynuację. U mnie na pewno tak będzie.

Kiedy coś nie do końca pasuje…

Mimo że książkę czyta się szybko, to nie obyło się bez wad, a raczej irytujących momentów. Cały pomysł jest dobry, ale przedstawienie królestwa jako miejsca idealnego, to trochę średni zabieg. Wiadomo, że w każdej postaci zdarzają się gorsze momenty, które trzeba pokonać. Nie przykryją tego nawet najlepsze aksamity. Liczę, że w kolejnych częściach zostanie to bardziej pokazane.

Bohaterka jest dzielna, ale jej infantylność często nuży i sprawia, że zgrzytamy zębami. Tatiana nie radzi sobie z przeciwnościami w uroczy sposób. Tak samo jest z resztą bohaterów. Warto wspomnieć Philipa, który został wykreowany jako zły chłopiec z manierami. Często jednak o nich zapomina. Ma coś w sobie i ostatecznie go lubię, ale dlaczego on ciągle przeprasza? Czy tak zachowuje się bad boy? To impulsywny typ, a w wielu sytuacjach mu to nie pomaga. Postać została dobrze przemyślana przez autorkę, ale jego rozchwianie i niezdecydowanie doprowadza czytelnika do szału. Inny przykład to przyjaciółka Tatiany, która chyba działa na jakichś super dopalaczach. Fragmenty z jej udziałem czyta się z lekkim uśmiechem i pobłażliwością, jednak dziecinne podejście, na dłużą metę, przyprawia o ból głowy.

Ostatecznie…

Książka ma tylko dwieście pięćdziesiąt stron, co nie daje wielu możliwości na poznanie przedstawionego świata. Jestem rozczarowana długością i liczę, że kolejne tomy będą pod tym względem lepiej wyglądać. Nie liczyłam na wielkie zwroty akcji, a na wprowadzenie do historii i to właśnie dostałam. Mimo irytujących momentów, jestem zadowolona z lektury i, o zgrozo, czekam na następne części! Mam nadzieję, że próba przedstawienia detali zostanie dopracowana, ponieważ ta część często kuleje. Może i Royal był inspirowany innymi dziełami, przez co pomysł nie jest oryginalny, ale przedstawiona historia różni się od wcześniej wydanych powieści. Oby było to bardziej widoczne w kolejnych częściach. Lektura zdecydowanie podbije serca młodszych czytelników, którzy są marzycielami.

W bajkowym świecie. „Royal. Królestwo ze szkła” – recenzja książki

Tytuł: Royal. Królestwo ze szkła

Autor: Valentina Fast

Wydawnictwo: Media Rodzina

Ilość stron: 256

ISBN: 9788380084100

Katarzyna Gnacikowska
Katarzyna Gnacikowska
Rodowita łodzianka. Z papierków wynika, że magister inżynier po Politechnice Łódzkiej, jednak z zawodem nie mogą się znaleźć. Wolny duch szukający swojego miejsca na ziemi, Wielka fanka seriali maści wszelakiej, szczególnie Supernatural, Teen Wolf, American Horror Story, ale nie ma co się ograniczać. Książkoholiczka (nie dla obyczajówek i historycznych!) pierwszej wody, która prawdopodobnie umrze przygnieciona swoimi "małymi" zbiorami. Lubi się śmiać, czytać i spędzać miło czas. Nie lubi chamstwa, hipokryzji i beznadziejnych ludzi. Dobra znajoma Deadpoola i Doktora Strange.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu