Pieskie życie. „Sfora. Opuszczone miasto” – recenzja książki

-

Podobno pies to najlepszy przyjaciel człowieka – wierny, oddany, kochający i czuwający nad tym, by jego właścicielowi nie spadł włos z głowy. Nic więc dziwnego, że tak dużo osób nie wyobraża sobie życia bez tego czworonoga u swego boku. Koty chadzają własnymi drogami i mają zmienne nastroje, a na psach zawsze możesz polegać i liczyć na to, że przybiegną do ciebie, kiedy tylko przekroczysz próg domostwa. Jak jednak wygląda życie tych czworonogów? Na to pytanie postanowiła odpowiedzieć Erin Hunter, znana w Polsce dzięki serii Wojownicy.
Samotny wędrowiec

Odkąd Fuks sięga pamięcią, był sam. Owszem, miał kiedyś rodzinę – kochającą matkę i cudowne rodzeństwo, jednak jego sielanka bardzo szybko się skończyła, został bowiem zabrany przez Długonogich. Niby nic wielkiego, zyskał dom, ale nie był on ciepły i przyjazny. Fuks bardzo szybko postanowił opuścić lokum swoich właścicieli i zacząć samotne życie tułacza. Od czasu do czasu spotykał na swojej drodze inne psy, zawierał przyjaźnie, jednak nigdzie nie zagrzał miejsca na dłużej i co ważniejsze – nigdy nie przystał do Sfory.

Życie w stadzie nie jest bowiem dla niego. On woli sam wytaczać sobie dzienne zadania, zdobywać pożywienie i wybierać kierunek, w jakim się uda. Wszystko się jednak zmienia, gdy dochodzi do Wielkiego Warkotu. Wystarczy chwila, a Długonodzy opuszczają swoje siedziby, miasteczko, w którym przebywa Fuks, wyludnia się, wszędzie za to znajdują się uszkodzone budynki, rozbite hałaskrzynie i pachnie śmiercią. Trudno o pożywienie, woda nie jest zdatna do picia, a na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo – a to rozlana nieprzyjemnie pachnąca ciesz, a to rażący przewód, a to obluzowana deska.

Fuks czuje, że niebawem może zdarzyć się coś okropnego. Czy uda mu się przeżyć w tych nowych warunkach? Zwłaszcza że tym razem nie jest sam, gdyż na swojej drodze spotyka grupkę psów, ale nie dzikich jak on, tylko udomowionych, tęskniących za swoimi właścicielami. Teraz bohater nie tylko odpowiada za swoje przetrwanie, ale i nowopoznanych.

Życie w grupie czy samotność?

Sfora nie jest prostą historią dla najmłodszych, gdzie zwierzęta przeżywają przygody, a pod koniec dnia wracają do domów, by o nich opowiedzieć. To nie jest także bajka o sielskim życiu czworonogów, które całe dnie spędzają na zabawach i bieganiu. Erin Hunter zestawia ze sobą dwa światy – ten, w jakim założenie smyczy i poddanie się Długonogim nie okazuje się niczym złym, oraz taki, gdzie kaganiec to synonim zniewolenia, nie miłości, a ludzie to okrutne, pozbawione uczuć istoty.

Fuks nie ma dobrych wspomnień związanych z dwunożnymi osobnikami. Sporo przez nich wycierpiał, choć zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy człowiek jest zły, tak samo jak nie każdy pies pała sympatią do przedstawicieli tego samego gatunku. Bohater jednak wie, że najlepiej liczyć na samego siebie, a podczas Wielkiego Warkotu należy zachować szczególną ostrożność.

Jego nowi kompani nie mają natomiast bladego pojęcia o życiu na ulicy. Zostali wychowani pod kloszem, Długonodzy się nimi opiekowali, przynosili posiłki, łaskotali po brzuszkach, pozwalali spać na miękkich łożach. Fuks nie jest do tego przyzwyczajony. Kiedy dochodzi do tragedii, jaką okazuje się Wielki Warkot, musi nauczyć psy, jak przeżyć – polowania, skradania się, wyczuwania niebezpieczeństwa. Nie będzie to łatwym zdaniem, gdyż w nowopoznani uważają, że ich miejsce znajduje się przy Długonogich.

Hunter pokazuje czytelnikowi te dwa rozbieżne sposoby psiego życia. Na początku widać, jak odmienne spojrzenie na świat doprowadza do nieporozumień między protagonistami Sfory, z czasem jednak bohaterowie uczą się od siebie nawzajem – „domowe pieski”, jak nazywa nowych towarzyszy Fuks, znajdują w sobie odwagę do stawiania czoła wyzwaniom niesionym przez prawdziwe życie, a samotnik uczy się przebywania w większej grupie.

Erin Hunter kolejny raz udowadnia, że z pozoru prosta historia może chwycić czytelnika za serce. Opuszczone miasto to opowieść o walce ze światem i własnymi słabościami, dająca do myślenia i niosąca przesłanie. Kiedy już raz rozpoczniesz przygody z bohaterami książki, nie będziesz w stanie się od niej oderwać.

Pieskie życie. „Sfora. Opuszczone miasto” – recenzja książki

 

 

Tytuł: Sfora. Opuszczone miasto

Autor: Erin Hunter

Wydawnictwo: Nowa Baśń

Liczba stron: 300

ISBN: nieznany

Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

1 komentarz

Popularne w tym tygodniu