Artyści w gronie artystów. „Lalkarz z Krakowa” – recenzja książki

-

Czasami bardzo trudno jest dobrać odpowiednie słowa, by opisać emocje kotłujące się w sercu i głowie. Zaczynasz pisać, jednak w połowie zdania dochodzisz do wniosku, że nie brzmi ono dobrze, dlatego skreślasz je i próbujesz ułożyć nowe. I tak kilka razy, bo cały czas coś się nie zgadza.

Nie chcesz bowiem popełnić nawet najmniejszego błędu, pragniesz oddać danej książce należną jej cześć, a aby to zrobić, potrzebujesz odpowiednich słów. Takich, które przekonają innych do tego, iż dana powieść to coś więcej niż zbiór wyrazów na papierowych kartkach, piękna okładka i historia o magii. Lalkarz w Krakowie to wyjątkowa pozycja  – piękna, wzruszająca, ujmująca, dająca do myślenia i, co najważniejsze, na długo pozostająca w sercach czytelników. Dlatego tak trudno przelać na papier, nawet ten wirtualny, emocje, jakie towarzyszyły mi podczas zapoznawania się z nią.

(…)nędza porywa za gardło i dusi

Karolina nigdy nie narzekała na swoje życie – robiła to, co kochała – szyła stroje dla innych lalek i tworzyła dla nich życzenia, które umieszczała w swoich wyrobach. Niektóre z nich się spełniały, inne nie, jak to z fantazjami bywa. Protagonistka cieszyła się, że przyszło jej żyć w tak pięknym i magicznym świecie, gdzie każdy każdego szanował, doceniano jej pracę, a zmartwienia nie spędzały nikomu snu z powiek. Do czasu.

Jej kraina została zaatakowana przez brutalne stworzenia – szczury – które postanowiły podbić nowe terytorium. W końcu są silne, więc mają do tego prawo. Kraina Lalek i jej mieszkańcy, w tym bohaterka książki, znaleźli się w wielkim niebezpieczeństwie. Przywódca szczurów zabił króla i królową lalek, do tego najeźdźcy zaczęli grabić i mordować niewinnych pokonanych.

W pewnym momencie, za sprawą magii, Karolina została przeniesiona ze swojej krainy do świata ludzi, a dokładniej Krakowa, gdzie poznała Lalkarza. Bohaterka zdawała sobie sprawę, że nie znalazła się w tym miejscu przez przypadek, na pewno ma jakąś ważną misję do wykonania, możliwe, iż znajdzie sposób na pozbycie się szczurów. Czy tak będzie?

(…)patrzym na tłum z głową podniesioną

Lalkarz z Krakowa to opowieść przepełniona magią. R.M. Romero sięga po znane z wierzeń, legend i folkloru elementy, umiejętnie wplatające je do swojej opowieści o lalce, która mimo niewielkiego wzrostu, dokonuje wielkich czynów. Kraków, miejsce magiczne samo w sobie, dzięki klimatycznym uliczkom, specyficznej atmosferze i znajdującemu się nad Wisłą zamkowi, staje się świadkiem niesamowitych wydarzeń – ożywają lalki i bohaterowie z dawnych opowieści.

Powieść nie jest jednak delikatną i spokojną historią tego, jak Karolina zaprzyjaźnia się z Lalkarzem i oboje próbują pomóc jej odkryć sposób na pozbycie się złych szczurów. To coś więcej. Lwia część akcji pozycji rozgrywa się podczas drugiej wojny światowej – jednego z najbardziej mrocznych i krwawych okresów w dziejach ludzkości, kiedy Niemcy grabili, zabijali i przywłaszczali dobytek innych, Polacy cierpieli, a Żydzi byli prześladowani i traktowani na równi ze zwierzętami.

Pisarka nie szczędzi czytelnikom scen przepełnionych bólem i strachem, bohaterowie nie wiedzą, co przyniesie jutro – Karolina stara się znaleźć wyjście z sytuacji, w jakiej się znalazła, a Lalkarz chce pomóc swoim przyjaciołom (Józefowi i jego córce – Renie, oboje są Żydami). Walka Dawida z Goliatem? Czy dwie postaci mogą coś zmienić, kiedy mają przeciw sobie całe państwo przekonane o swojej wyższości nad innymi?

(…)życie nasze nic niewarte

Romero zestawia ze sobą dwa światy – na początku wydarzeń w ludzkim świecie króluje przekonanie o sile sztuki. Lalkarz tworzy przepiękne lalki, Karolina wykonuje cudowne ubiory, Józef ma talent muzyczny, a jego córka z pasją oddaje się malowaniu. Autorka wychwala zdolności stworzonych przez siebie bohaterów, pokazuje, jak sztuka łączy ludzi (i nie tylko, w końcu jedna z postaci to lalka) i jaką siłę ma pasja do czegoś.

Sielanka zostaje jednak szybko przerwana, w momencie, kiedy do Krakowa wkraczają najeźdźcy. Ci źli nie skupiają się na artyzmie, tylko na eliminowaniu inności, a do tej kategorii zaliczają Żydów. Świat staje się szarym, nieprzyjemnym miejscem, gdzie każdy oddech może być tym ostatnim. Łapanki, sprawdzanie dokumentów, egzekucje na ulicach miasta – Kraków spływa krwią, choć Romero oszczędza czytelnikom brutalnych scen.

Lalkarz z Krakowa to piękna, ale także smutna historia, która poruszy serce każdego czytelnika. To nie jest bajka dla dzieci, choć na pierwszy rzut oka może się tak wydawać. Symbolizm, magia, folklor czy kult sztuki – powieść Romero można odczytywać na wiele sposobów i to właśnie stanowi jej największy atut.

Artyści w gronie artystów. „Lalkarz z Krakowa” – recenzja książki

Tytuł: Lalkarz z Krakowa
Autor: R.M. Romero
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 290
ISBN: 978-83-65534-94-1

 

 

 


Cytaty ze śródtytułów pochodzą z wiersza Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Eviva l’arte!

Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu