Rzeczywistość. „Demon” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego książki Demon do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu We Need YA.

Zapomniana księga to niesamowita seria opowiadająca o losach bohaterów, którzy muszą odnaleźć się w nowych realiach – świecie po wybuchu epidemii, która zdziesiątkowała ludzką populację, po paraliżu technologicznym i komunikacyjnym, po walce o przetrwanie. Kiedy glob spowija ciemność, na żer wychodzą prastare bestie, a ich jedynym pragnieniem jest zaspokojenie głodu. 

Paulina Hendel od czterech tomów rzuca swoim bohaterom kłody pod nogi, zwłaszcza Huber ma ręce pełne roboty. A teraz szykuje się jeszcze więcej pracy, ponieważ okazuje się, iż nie tylko on miał wizję przyszłości. W poprzedniej części protagonista poznał personalia innych osób, które dostrzegły nadchodzące wydarzenia, teraz pragnie je odnaleźć i dowiedzieć się, co przyniesie los.

Oczywiście wyprawa w nieznane i poszukiwanie obcych person, o których niewiele się wie, nie okażą się ani łatwe, ani przyjemne. Na bohaterów czekają nowe wyzwania i kolejne niebezpieczeństwa, a czas nieubłaganie mknie do przodu. Hubert wie, że nadchodzi wojna pomiędzy północą i południem, zrobi wszystko, by do niej nie dopuścić. Czy mu się to uda?

Nowi i starzy bohaterowie

Co to był za tom. Chwalę każdą część tego cyklu, ale jest to ze wszech miar uzasadnione, ta seria składająca się z pięciu tomów zasługuje na uznanie i aby było o niej głośno. Wprawdzie Demon okazał się najmniej wypełnioną akcją częścią i pozostawia u czytelnika pewien niedosyt, ale to dalej dobrze napisana i poprowadzona opowieść o świecie, w którym trzeba wiele rzeczy budować od nowa, przyzwyczajać się do innej rzeczywistości i walczyć z słowiańskimi demonami.

Czytelnik z zaintrygowaniem śledzi losy protagonistów i zastanawia się, co jeszcze przygotowała dla nich Paulina Hendel. A autorka ma sporo w zanadrzu – nowe zadania, nowe zagrożenia, nowe spojrzenie na demony i przede wszystkim stare, dobre postaci. I nie mam tutaj na myśli Huberta i jego kompanów, a przynajmniej nie tylko. Nie zdradzę więcej, ale miłośnicy prozy pisarki będą ukontentowani pewnymi rozwiązaniami fabularnymi.

Szkoda tylko, że mimo wszystkich atrakcji, jakie serwuje w tym tomie Hendel, ma się wrażenie, że czegoś dostaliśmy za mało. Za mało akcji, za mało nieoczekiwanych zwrotów zdarzeń, za mało niesamowitości. Nie będę ukrywała, że oczekiwałam bardziej mrocznego i mocnego zakończenia (na chwilę obecną nie wspominano o tym, by seria miała więcej tomów), tymczasem sporo rozwiązań okazuje się za prostych. Mam wrażenie, jakby autorce zabrakło pomysłu na zwieńczenie tego cyklu, wprowadza do niego pewne nowe i intrygujące rozwiązania, ale to nie wystarcza. Jest oczywiście szansa na to, iż historia będzie kontynuowana, wtedy ten tom nabrałby innego znaczenia.

Podsumowanie

Nie da się jednak nie dostrzec tego, iż Demon nadal trzyma poziom, może nie aż tak wysoki jak wcześniejsze cztery części, ale większość problemów w nim się pojawiających to drobnostki. Liczę jednak na to, że to nie koniec przygód w świecie słowiańskich bestii.

Rzeczywistość. „Demon” – recenzja książkiTytuł: Demon

Autor: Paulina Hendel

Wydawnictwo: We Need YA

Ilość stron: 592

ISBN: 9788367054645

podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

„Demon” to dobre, ale nie najlepsze zakończenie.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Demon” to dobre, ale nie najlepsze zakończenie.Rzeczywistość. „Demon” – recenzja książki