W sieci pojawia się coraz więcej szczegółów związanych z najgorętszą filmową premierą tego roku, czyli Diuną. Tym razem nieco o wizualnym charakterze dzieła wypowiedział się sam reżyser.
W wywiadzie dla serwisu Collider, Greig Fraser zaznaczył, że jego tegoroczna adaptacja Diuny to Gwiezdne wojny w wersji dla dorosłych. Jednak w tym przypadku możemy spodziewać się raczej powolnego tempa i relacji geopolitycznych. Największe różnice mają być jednak widoczne na tle wizualnym.
Dosyć fajne było to, że robiąc „Diunę”, musiałem zapomnieć o Star Warsach. Dosyć jasno rozmawialiśmy z Denisem o tym, jak film powinien wyglądać i jakich formatów użyć, więc zmiana paru tropów i zboczenie ze znanej mi wcześniej ścieżki okazało się w miarę łatwe. Oczywiście, parę podobieństw zostało zachowanych, na przykład pustynie. […] Musiałem być ostrożny przy równoległych działaniach na planach „Diuny” i „The Mandaloriana”, aby czasem się nie powtórzyć. I to nie tylko dla dobra filmu, ale i własnej satysfakcji. Nienawidzę robić dwa razy tego samego.
Fraser uważa także, że George Lucas przy tworzeniu Gwiezdnych wojen zainspirował się dziełem Franka Herberta:
Po prostu posłuchajcie, jestem w stu procentach pewien, że George Lucas był w dużym stopniu natchniony przez Diunę, tworząc Gwiezdne wojny. I być może mówienie o tym to lekkie świętokradztwo, ale punkty wspólne są widoczne na tylu poziomach, że trudno zaprzeczyć pewnym wpływom [Herberta – dop. red.].
Diuna ma zadebiutować w w polskich kinach 20 grudnia. Pod tym linkiem znajdziecie kilka kadrów z filmu.