Współczesne gry oferują nam masę mechanik, które ułatwiają rozgrywkę. Mapy są ozdobione przez liczne znaczniki zadań, ciekawych miejsc czy skarbów do znalezienia. Dziennik wypełnia się misjami oraz przydatnymi informacjami odnośnie świata, w którym się znajdujemy. I pojawia się na rynku ubrane w futro Ancestors: The Humankind Odyssey i pozbywa się ze swojej rozgrywki wszystko, co wymieniłem.
Jak się korzysta z obu rąk?
Wstępnie produkcja studia Panache Digital Games jawi się jako klasyczny survival. Trzeba jeść, uważać na drapieżniki i dbać o rozwój. Mówiąc szczerze, początkowo znienawidziłem Ancestors. Twórcy postanowili wrzucić nas w sporej wielkości świat, poinstruować nas odnośnie mechanik przez pięć minut w trakcie rozgrywki i radź sobie, małpo!! Nie ma celu ani wskazówek. I nagle okazuje się… że jest to piękne! Oldschool pełną gębą, gdzie gier w latach 90. uczyliśmy się poprzez mechanikę prób i błędów. Aby poznawać otaczający świat, musimy wykorzystać zmysły — węch oraz słuch. W dużej mierze pomagają w wykrywaniu zagrożeń, Do tego dochodzi inteligencja, która jest głównym motorem napędowym ewolucji.
I tak właśnie działamy w tej przygodzie. Jednak musimy zadbać nie tylko o potrzeby ciała, ale i umysłu. Poprzez powtarzanie czynności rozwijamy nasz “mózg”, zyskując specjalne punkty umożliwiające nabywania nowych cech. Nawet tak prosta sekwencja jak korzystanie z obu dłoni na raz wymaga odblokowania. Później można wykorzystać nabytą wiedzę, trzymając w jednej dłoni kamień, a w drugiej kokos. Uderzając fragmentem skały w twardą skorupę owocu, dostaniemy się do słodkiego środka i odkryjemy kolejne źródło pokarmu. Sucha gałąź, którą pozbawimy wszelkich odgałęzień, po pewnym czasie może stać się włócznią, jeśli opanujemy możliwość kreacji broni. A te z kolei umożliwią polowanie, po drodze będziemy musieli zrozumieć komunikację i przekazywanie informacji.
Odkrywanie tych mechanik to główny rdzeń rozgrywki. Są tutaj wydarzenia losowe, jednak nie pojawiają się one często. Fabułę kreuje sam gracz, bowiem nie mamy tutaj żadnej opowieści czy historii.
W świecie prehistorycznej Afryki występuje wiele gatunków zwierząt, które nie pogardzą naszym przodkiem jako posiłkiem. Krokodyle, wielkie koty czy orły, a nawet kilkunastometrowe węże. Przechadzka po lesie może być niezwykle bogata w doświadczenie, lecz również zabójcza, jeśli przesadzimy z odwagą i postanowimy walczyć z tygrysem.
I nie wolno zapominać o iskaniu. Jest to wstęp do tworzenia par i kopulacji. Bez prokreacji nie przedłużymy linii naszego klanu, co oznacza koniec gry. Każda generacja ma ograniczone możliwości rozwoju umysłowego. Należy więc jak najczęściej nawiązywać trwałe relacje, dające szanse na potomstwo! A posiadając młode, możemy zakończyć czas danego pokolenia, przechodząc do kolejnego, które z naszą pomocą zachowa talenty nabyte przez ich poprzedników.
Warto również zaznaczyć, że projektanci nie poszli na łatwiznę i przy wielu aspektach kontaktowali się ze specjalistami, wnosząc naukowe elementy do całej produkcji. Aby ruchy człekokształtnych były jak najbardziej naturalne, skontaktowali się z zawodową alpinistką, łyżwiarzem czy oczywiście z antropologiem. To zacnie, bo całość zyskuje pierwiastek edukacyjny. A, i ten elegancki design mapy neutronowej jako drzewka rozwoju postaci. Cudo!
Małpka spadła z drzewa
Brak fabuły czy zadań może doprowadzić do jednego — do nudy. Gra Ancestors potrafi mieć naprawdę nużące momenty, w szczególności, gdy powtarzamy w kółko te same czynności. Uderzaj kamieniem o kamień, zjedz, pokiziaj partnera, spłódź potomka, weź go na ręce, wal kamieniem o kamień. Dobrze, teraz powtórz to kilka razy.
A fauna, którą spotkamy w grze jest niezwykle przyjaźnie nastawiona i wszystko chce nas zabić.. Wyjdziesz na wysokie drzewo i atakuje cię wielki orzeł! Przechadzasz się po dżungli i widzisz szarżującego w twoją stronę dzika. O ile nic nie widzisz lub nie słyszysz w pobliżu, to istnieje spora szansa, że zostaniesz ukąszony przez jadowitego węża, którego nie zauważyłeś, i dokonasz żywota gdzieś w dziczy z powodu zatrucia.
Małym minusem za dystrybucję,bo gra dostępna jest tylko na Epic Store. Osobiście jestem antyfanem platformy od twórców Fortnite’a z wielu powodów przykładowo przez brak możliwości oceniania gier, agresywną politykę ekskluzywnych tytułów czy aferę z nielegalnym pobieraniem danych swoich użytkowników. Małpy mają się jednak pojawić w przyszłym roku na Steamie.
Zobaczymy też małe błędy czy glitche graficzne, ale nie wpływają one na rozgrywkę. Myślę, że zostanie to naprawione patchami. No i jeśli spędziliśmy w grze dobre kilkanaście godzin i chcielibyśmy rozpocząć nową rozgrywkę, to czeka nas ten sam żmudny proces rozwoju.
Przywdziej skórę przodka i spróbuj doprowadzić do powstania rasy ludzkiej
Ancestors: The Humankind Odyssey to niezwykle ciekawa wariacja na temat tego, skąd pochodzimy i jak zmienialiśmy się jako gatunek. Dodała też kilka nowych rozwiązań do tak często wykorzystywanego przez ostatnie lata gatunku, jakim jest survival. I powrócił do staroszkolnych mechanik, zmuszających gracza do myślenia albo kombinowania.
Pomimo licznych zalet, nie jest to produkcja przeznaczona dla każdego. Nie mamy tutaj wciągającej historii, wymaga ona sporej ilości czasu, aby zrozumieć jej funkcjonowanie, i momentami potrafi stać się nudna. Dla niedzielnych lub niecierpliwych użytkowników może być niezwykle frustrująca oraz odpychająca.
Komu więc polecić grę o naszych włochatych przodkach? Na pewno fanom nietuzinkowych survivali i wszystkim zainteresowanych tematem antropologii. W tej ostatniej kwestii twórcy niezwykle dobrze odrobili lekcję.
- Ewolucja na wypasie – wszystko musimy sami odkryć,
- Wolność,
- Ładnie zrealizowany pomysł artystyczny i graficzny,
- Możliwość iskania i wypraw rodzinnych,
- Swobodne bujanie się po koronach drzew.
- Wszystko chce nas zabić i może to zrobić,
- Za każdym podejściem musimy powtarzać te same, żmudne czynności,
- Losowość się zdarza, ale zdecydowanie za rzadko.