Wielki powrót. „Kraina Opowieści. Powrót Czarnoksiężnicy” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego książki Kraina Opowieści. Powrót Czarnoksiężnicy do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Młodzieżówka.

Chris Colfer, amerykański aktor znany chociażby z serialu Glee, piosenkarz, a teraz także i pisarz, powraca z drugim tomem Krainy Opowieści – historii o dwójce rodzeństwa, Alex i Connerze, która odkryła, iż ich ojciec był synem wróżki. Tej samej magicznej istoty, jaka wysłała na bal Kopciuszka. Ale wróżki przecież nie istnieją! Tak samo myśleli młodzi bohaterowie, jednak w ich przypadku rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Alex i Conner trafili do baśniowego świata, przeżyli mnóstwo niebezpiecznych przygód i uratowali krainę, o której dawniej czytali w książkach. Zaklęcie Życzeń było tylko wprowadzeniem do całego cyklu o rodzeństwie Bailey, Powrót Czarnoksiężnicy to jego kontynuacja. Jak wypadła druga część? Czy w ogóle warto zwrócić uwagę na tę serię?

Tak jak miało to miejsce w przypadku pierwszego tomu, ten cykl, u nas niestety do tej pory wyszły tylko dwie pozycje wchodzące w jego skład, spodoba się na pewno młodszym czytelnikom, którzy marzą o baśniowych przygodach, starszy odbiorca będzie względem niej bardziej wymagający. Zacznijmy jednak od początku – od tego, o czym jest Powrót Czarnoksiężnicy.

Powroty

Alex i Conner tęsknią za baśniowym światem i swoimi przyjaciółmi. Niestety babcia nie pozwala im powrócić do krainy krasnoludków, złych wilków czy trolli, dzieci wiodą więc całkiem zwyczajne, niemagiczne życie, chodzą do szkoły i spędzają dni na wykonywaniu normalnych, bezpiecznych czynności. Jedynym novum w ich żywocie okazuje się fakt, że rodzicielka młodych bohaterów zaczyna spotykać się z przyjacielem rodziny – Bobem. Conner i Alex są mocno zaskoczeni, kiedy prawda o statusie związku dorosłych wychodzi na jaw, jeszcze bardziej nie mogą uwierzyć w to, że Bob chce się oświadczyć ich mamie. Prosi nawet protagonistów o zgodę na poślubienie kobiety. Kiedy w końcu bohaterowie otrząsają się z szoku spowodowanego nadmiarem informacji, wybija godzina zero, czyli moment, kiedy Bob zada rodzicielce dzieci to ważne pytanie. Wszystko jest przygotowane, zaczyna się odliczanie do powrotu kobiety do domu. Zamiast niej w domostwie pojawia się jednak babcia protagonistów, informując, że ich mama została uprowadzona do Krainy Opowieści. Kto to zrobił? Dlaczego? Jak można jej pomóc? Alex i Conner nie chcą siedzieć z założonymi rękami i czekać na informacje, pragną działać – powrócić do baśniowego świata i odnaleźć rodzicielkę. Oczywiście babcia dzieci nie wyraża na to zgody, ale w tak trudnej sytuacji te nie mają zamiaru grzecznie siedzieć na miejscu, postanawiają znaleźć sposób dostania się do magicznej krainy i uratować mamę. Czy im się to uda?

Nowe wyzwania, starzy przyjaciele

Powrót Czarnoksiężnicy, jak sugeruje sam tytuł, opowiada o starciu z jedną z najpotężniejszych antagonistek, jakie kiedykolwiek żyły w Krainie Opowieści – Czarnoksiężnicą. Tą samą, która rzuciła zaklęcie na Śpiącą Królewnę i jej poddanych, tą samą, która pobierała nauki u babci Alex oraz Connera, tą samą, która chce władać dwoma światami, zarówno tym magicznym, jak i niemagicznym. Dlaczego uprowadziła rodzicielkę bohaterów? O tym dowiecie się, sięgając po tytuł od Colfera.

Drugi tom Krainy Opowieści trzyma poziom pierwszego – znowu mamy pokaźną dawkę baśniowości, zwroty akcji, moc przygód, niebezpieczeństwa czyhające na bohaterów, antagonistkę, którą należy pokonać. Powieść czyta się niezwykle szybko, język jest prosty, nieskomplikowany, a opisy nie okazują się zbytnio rozbudowane. To idealna pozycja na wakacje, łatwa do przyswojenia i nie wymagająca. Tylko takich opowieści otrzymaliśmy już całkiem sporo: prostych, wciągających, ale niekoniecznie przyprawiających o skoki ciśnienia, wykorzystujących znane z baśni czy legend motywy. Tak jak pisałam wyżej, młodszemu czytelnikowi spodoba się prostota i nieskomplikowanie tytułu, ale starszy może wymagać od niego czegoś więcej – jakiejś oryginalności, emocji, nieprzewidywalności. Kiedy zapoznało się wcześniej z seriami Brandona Mulla, cykl Colfera niczym nie zaskakuje, to poprawnie napisana i opowiedziana historia, z poprawnie skonstruowanym świtem i bohaterami, ale na tym się kończy. Szybko się ją czyta i równie szybko można o niej zapomnieć.

Podsumowanie

Kraina Opowieści. Powrót Czarnoksiężnicy to kolejne spotkanie z Alex, Connerem, Złotowłosą, Jasiem (tym od magicznej fasoli), Czerwonym Kapturkiem i wieloma innych postaciami. Spotkanie dość udane, ale nie pozostające na długo w pamięci. W tej powieści wszystko jest poprawne, dobre, ale nie niesamowite, wybitne czy nietuzinkowe. Gdyby jeszcze wydano u nas cały cykl, wtedy przynajmniej można by poznać całą historię rodzeństwa Bailey, zaczynanie go w momencie, gdy brakuje kilku tomów, niekoniecznie okaże się elementem zachęcającym do lektury Zaklęcia Życzeń i Powrotu Czarnoksiężnicy.

Wielki powrót. „Kraina Opowieści. Powrót Czarnoksiężnicy” – recenzja książkiTytuł: Kraina Opowieści. Powrót Czarnoksiężnicy

Autor: Chris Colfer

Wydawnictwo: Młodzieżówka

Liczba stron: 568

ISBN: 978-83-65830-79-1

Więcej informacji TUTAJ

podsumowanie

Ocena
5

Komentarz

„Powrót Czarnoksiężnicy” to taki średniaczek. Dobrze napisany i skonstruowany, ale nadal średniaczek.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Powrót Czarnoksiężnicy” to taki średniaczek. Dobrze napisany i skonstruowany, ale nadal średniaczek. Wielki powrót. „Kraina Opowieści. Powrót Czarnoksiężnicy” – recenzja książki