Nie martw się kochanie | Don’t Worry Darling (2022)

utworzone przez | cze 4, 2025 | Filmy, Dramaty filmowe, Thrillery | 0 komentarzy

Metryczka filmu (Informacje wstępne)

  • Tytuł polski: Nie martw się kochanie
  • Tytuł oryginalny: Don’t Worry Darling
  • Rok produkcji/premiery: 2022 (premiera światowa: 5 września 2022; premiera w Polsce: 23 września 2022)
  • Kraj(e) produkcji: USA
  • Gatunek: Thriller psychologiczny, Dramat, Mystery
  • Czas trwania: 123 minuty
  • Reżyseria: Olivia Wilde
  • Scenariusz: Katie Silberman (scenariusz); Carey Van Dyke, Shane Van Dyke, Katie Silberman (story by)
  • Na podstawie: Scenariusz oryginalny
  • Główna obsada:
    • Florence Pugh (jako Alice Chambers)
    • Harry Styles (jako Jack Chambers)
    • Olivia Wilde (jako Bunny)
    • Gemma Chan (jako Shelley)
    • KiKi Layne (jako Margaret)
    • Nick Kroll (jako Bill)
    • Chris Pine (jako Frank)
  • Muzyka: John Powell
  • Zdjęcia: Matthew Libatique
  • Produkcja: Warner Bros. Pictures, New Line Cinema, Vertigo Entertainment
  • Dystrybucja w Polsce: Warner Bros. Entertainment Polska

Wstęp – pierwsze wrażenia i ogólny zarys

„Nie martw się kochanie”, drugi pełnometrażowy film w reżyserii Olivii Wilde, jeszcze przed premierą wzbudzał ogromne zainteresowanie, częściowo za sprawą medialnych doniesień o zakulisowych konfliktach, a częściowo dzięki intrygującej, retro-futurystycznej estetyce. Osadzony w idyllicznym, zamkniętym miasteczku z lat 50., film aspiruje do bycia stylowym thrillerem psychologicznym z feministycznym przesłaniem, badającym tematy kontroli, utopii i iluzji. Choć produkcja imponuje stroną wizualną i magnetyczną kreacją Florence Pugh, ostatecznie cierpi na przewidywalność fabularną i niedostatecznie rozwinięte idee, które gubią się pod piękną, ale nieco pustą powierzchnią.

Opis fabuły (bez kluczowych spoilerów)

Alice (Florence Pugh) i Jack (Harry Styles) Chambers to młode, szczęśliwe małżeństwo mieszkające w Victory – eksperymentalnym, odizolowanym od świata miasteczku stworzonym przez tajemniczą firmę o tej samej nazwie. Życie w Victory wydaje się być idealne: mężczyźni codziennie rano wyjeżdżają do pracy nad tajnym „Projektem Victory” w siedzibie na pustyni, podczas gdy ich żony prowadzą domy, robią zakupy, plotkują przy basenie i uczęszczają na lekcje baletu. Wszystko w tej utopijnej społeczności jest perfekcyjnie zorganizowane i podporządkowane wizji charyzmatycznego lidera, Franka (Chris Pine). Jednak Alice zaczyna dostrzegać pęknięcia w tej idealnej fasadzie. Doświadcza niepokojących wizji, zauważa dziwne zachowania sąsiadów (zwłaszcza Margaret, która twierdzi, że coś jest nie tak), a pytania o prawdziwą naturę Projektu Victory i cel istnienia miasteczka są zbywane lub ignorowane. Gdy jej podejrzenia narastają, a idylliczny świat zaczyna przypominać złotą klatkę, Alice postanawia odkryć prawdę, ryzykując nie tylko swoje małżeństwo, ale także zdrowie psychiczne i bezpieczeństwo. Jej dążenie do prawdy spotyka się z rosnącą presją ze strony społeczności i samego Franka, którzy próbują ją uciszyć i przekonać, że wszystko jest w porządku.

Analiza elementów filmowych

Reżyseria i scenariusz

Olivia Wilde jako reżyserka wykazuje się dużym zmysłem estetycznym. Film jest pięknie nakręcony, a stylizacja na lata 50. (z elementami retrofuturyzmu) jest dopracowana w każdym detalu. Wilde sprawnie buduje atmosferę narastającego niepokoju i paranoi, zwłaszcza w pierwszej połowie filmu. Jednak w miarę rozwoju fabuły, reżyseria traci nieco na impecie, a finałowe rozwiązanie zagadki wydaje się pospieszne i nie do końca satysfakcjonujące. Scenariusz Katie Silberman (oparty na pomyśle braci Van Dyke) ma intrygujący punkt wyjścia i porusza ważne tematy, ale jego realizacja pozostawia niedosyt. Fabuła, choć początkowo wciągająca, staje się przewidywalna dla widzów zaznajomionych z tropami thrillerów psychologicznych i opowieści o dystopijnych społecznościach (nawiązania do „Żon ze Stepford” czy „Truman Show” są oczywiste). Główne przesłanie filmu, dotyczące patriarchalnej kontroli i iluzji szczęścia, jest podane w sposób dość dosłowny, a niektóre wątki i postacie (np. rola Bunny granej przez samą Wilde) mogłyby być lepiej rozwinięte. Wielki zwrot akcji, choć potencjalnie ciekawy, nie jest w pełni wykorzystany i pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi.

Aktorstwo

Florence Pugh jako Alice jest absolutnie magnetyczna i stanowi najmocniejszy punkt filmu. Z niezwykłą siłą i wrażliwością portretuje przemianę swojej bohaterki od beztroskiej żony do zdeterminowanej kobiety walczącej o prawdę i własną tożsamość. Pugh niesie na swoich barkach ciężar całego filmu i jej kreacja jest hipnotyzująca. Harry Styles jako Jack ma trudniejsze zadanie, a jego rola jest mniej wyrazista. Choć ma charyzmę, jego umiejętności aktorskie w bardziej dramatycznych momentach nie zawsze dorównują partnerującej mu Pugh. Chris Pine jako Frank, charyzmatyczny lider i główny antagonista, jest przekonujący w swojej roli manipulującego guru, choć jego postać mogłaby być bardziej demoniczna. Olivia Wilde jako Bunny, przyjaciółka Alice, tworzy ciekawą, choć niejednoznaczną postać. Gemma Chan i KiKi Layne mają niestety zbyt mało czasu ekranowego, by w pełni rozwinąć swoje role.

Aspekty techniczne i wizualne

Zdjęcia Matthew Libatique’a („Czarny łabędź”, „Narodziny gwiazdy”) są przepiękne. Słoneczne, nasycone barwami kadry idyllicznego miasteczka kontrastują z mrocznymi, surrealistycznymi wizjami Alice, tworząc efektowną stronę wizualną. Kompozycja i operowanie światłem są na najwyższym poziomie. Montaż (Affonso Gonçalves) jest sprawny, zwłaszcza w budowaniu napięcia i sekwencjach onirycznych. Scenografia (Katie Byron) i kostiumy (Arianne Phillips) to prawdziwy majstersztyk. Perfekcyjnie odtworzono estetykę lat 50., od architektury i wnętrz po modę, co czyni film wizualną ucztą.

Muzyka i dźwięk

Ścieżka dźwiękowa Johna Powella jest niepokojąca i dobrze buduje atmosferę tajemnicy i narastającej paranoi. Wykorzystanie piosenek z epoki również przyczynia się do stworzenia klimatu retro. Dźwięk odgrywa ważną rolę w sygnalizowaniu pęknięć w idyllicznej rzeczywistości.

Głębsze spojrzenie – tematyka, przesłanie, interpretacje

„Nie martw się kochanie” to film, który aspiruje do bycia feministycznym komentarzem na temat patriarchalnej kontroli i oczekiwań społecznych wobec kobiet. Miasteczko Victory symbolizuje złotą klatkę, w której kobiety są sprowadzane do roli perfekcyjnych gospodyń domowych, pozbawionych własnej autonomii i głosu, podczas gdy mężczyźni realizują swoje ambicje. Film bada temat iluzji szczęścia i ceny, jaką płaci się za pozorną utopię. Idealny świat Victory okazuje się być zbudowany na kłamstwie i manipulacji, a jego mieszkańcy żyją w nieświadomości lub świadomie ją akceptują. Wątek gaslightingu i walki o własne zdrowie psychiczne jest kluczowy dla postaci Alice. Jej próby odkrycia prawdy są torpedowane przez otoczenie, które stara się wmówić jej, że jest niestabilna emocjonalnie. Film można również interpretować jako krytykę nostalgii za przeszłością, która idealizuje pewne epoki, ignorując ich mroczne strony i opresyjne struktury. Estetyka lat 50. służy tu jako fasada skrywająca niepokojącą prawdę.

Mocne strony filmu

  • Znakomita, hipnotyzująca kreacja Florence Pugh.
  • Przepiękna strona wizualna – zdjęcia, scenografia i kostiumy perfekcyjnie oddające klimat lat 50.
  • Intrygujący punkt wyjścia i budowanie atmosfery niepokoju w pierwszej połowie filmu.
  • Solidna reżyseria Olivii Wilde, zwłaszcza w aspekcie wizualnym.
  • Ważne i aktualne tematy (kontrola patriarchalna, iluzja szczęścia).

Słabsze strony / potencjalne rozczarowania

  • Przewidywalna fabuła i mało zaskakujący zwrot akcji dla widzów znających gatunek.
  • Niedostatecznie rozwinięte niektóre wątki i postacie drugoplanowe.
  • Główne przesłanie podane w sposób zbyt dosłowny.
  • Nierówne tempo, zwłaszcza w drugiej połowie filmu.
  • Finałowe rozwiązanie zagadki pozostawia niedosyt i wiele pytań bez odpowiedzi.
  • Aktorstwo Harry’ego Stylesa nie zawsze przekonuje w scenach dramatycznych.

Dla kogo ten film? (Grupa docelowa)

„Nie martw się kochanie” to propozycja dla widzów ceniących stylowe thrillery psychologiczne z piękną oprawą wizualną. Film może przypaść do gustu fanom Florence Pugh, która daje tu popis swoich aktorskich umiejętności. Osoby zainteresowane tematyką feministyczną i krytyką patriarchalnych struktur również znajdą tu coś dla siebie, choć mogą czuć niedosyt związany ze sposobem podania tych treści. Jeśli ktoś szuka przede wszystkim oryginalnej i zaskakującej fabuły, może poczuć się nieco rozczarowany.

Podsumowanie i ocena końcowa

„Nie martw się kochanie” to film o dużym potencjale, który niestety nie został w pełni wykorzystany. Olivia Wilde stworzyła dzieło niezwykle estetyczne i stylowe, z magnetyczną Florence Pugh w roli głównej, ale pod piękną powierzchnią kryje się fabuła, która zbyt szybko staje się przewidywalna, a jej przesłanie jest podane w sposób nazbyt oczywisty. Film intryguje i buduje napięcie w pierwszej połowie, by w drugiej stracić impet i rozczarować mało satysfakcjonującym finałem. Mimo wszystko, warto go zobaczyć dla samej Pugh i olśniewającej strony wizualnej, choć pozostawia on uczucie niedosytu i świadomość, że mógł być czymś znacznie więcej.

Ocena: 6/10 – Stylowy, ale przewidywalny.

FAQ (Najczęściej Zadawane Pytania)

  • Czy film „Nie martw się kochanie” jest oparty na książce? Nie, scenariusz filmu jest oryginalny, choć inspirowany jest motywami znanymi z innych dzieł poruszających tematykę utopijnych/dystopijnych społeczności i thrillerów psychologicznych.
  • Jakie kontrowersje towarzyszyły produkcji filmu? Produkcja filmu była szeroko komentowana w mediach z powodu rzekomych konfliktów na planie, m.in. między reżyserką Olivią Wilde a aktorką Florence Pugh, a także z powodu zwolnienia Shia LaBeoufa (który pierwotnie miał grać rolę Jacka) i romansu Wilde z Harrym Stylesem. Te doniesienia częściowo przyćmiły samą premierę filmu.
  • Do jakich innych filmów można porównać „Nie martw się kochanie”? Film często porównywany jest do takich dzieł jak „Żony ze Stepford” (zarówno oryginał z 1975, jak i remake z 2004), „Truman Show”, „Uciekaj!” czy odcinków serialu „Black Mirror”, ze względu na tematykę kontroli, iluzji idealnego świata i ukrytej, mrocznej prawdy.
  • Czy film ma jednoznaczne zakończenie? Zakończenie filmu jest otwarte na interpretacje i pozostawia pewne pytania bez odpowiedzi, co było jednym z punktów krytyki ze strony niektórych widzów.