Życie nie ma narodowości. „Światło ukryte w mroku” – recenzja książki

-

Napisana przez Sharon Cameron powieść oparta na wspomnieniach Stefanii Pogórskiej to historia o ratowaniu Żydów w najmroczniejszym dla ich narodu czasie II wojny światowej. Przedstawione wydarzenia rozgrywają się w Przemyślu od listopada 1942 roku do lipca 1944 roku, momentu, kiedy Niemcy opuścili miasto i tym samym ukrywający się w domu przy ulicy Tatarskiej 3 Żydzi mogli wreszcie przestać drżeć o swoje życia.
O niezwykłej przyjaźni słów kilka

Dwie siostry Podgórskie – Stefanię zwaną Fusią oraz młodszą Helenę – można śmiało nazwać prawdziwymi bohaterkami tamtych wydarzeń. Starsza opuściła rodzinną wioskę i jako nastolatka przeprowadziła się do Przemyśla, aby tam zdobyć pracę i nieco podnieść jakość swego życia. Udało jej się uzyskać angaż jako pomoc w domu żydowskiej rodziny Diamantów. Pierwsze kilkanaście rozdziałów książki Światło ukryte w mroku koncentruje się właśnie na ukazaniu relacji, jakie zostały nawiązane między rodziną wyznania mojzeszowego a nastoletnią Polką. Pracodawcy okazali się naprawdę sympatycznymi osobami, spolonizowani, którym daleko do stereotypowego wizerunku nieznających polszczyzny i noszących obdarte płaszcze prostych handlarzy i rzemieślników wyznania mojżeszowego. Stosunki między Fusią a dziećmi Diamantów śmiało można nazwać prawdziwą przyjaźnią, a na dodatek z jednym z ich synów – Izykiem  – Stefania planowała wziąć ślub.

Niestety wkroczenie wojsk niemieckich do miasta zrujnowało dotychczasowe plany i marzenia młodej dziewczyny: przymusowe wysiedlenie do getta oraz niebezpieczne próby komunikacji z Diamantami zniszczyły jej dotychczasowy świat i życiowe plany. Sama dziewczyna borykała się z głodem, chłodem i wyczerpaniem, jednak mimo tego nie odmówiła pomocy Maksowi Diamantowi, który jako jedyny uciekł z pociągu przewożącego Żydów do obozu śmierci. Od tej pory kolejne wydarzenia przedstawione w książce zaczynają być coraz bardziej niebezpieczne. Bohaterowie, zarówno obie siostry, jak i Żydzi, których przyjęły pod swój dach, niejednokrotnie balansują na granicy życia i śmierci.

Przypadkowo usłyszana historia Polki

Warto podkreślić, iż autorka Światła ukrytego w mroku przypadkowo usłyszała historię Stefanii Podgórskiej podczas wywiadu emitowanego w amerykańskiej stacji telewizyjnej. Postanowiła zgłębić dzieje Polki i poznać dalsze losy osób, które uratowała. A tych było niemało – w przemyskim domu położonym przy ulicy Tatarskiej 3 ukrywało się aż trzynaście osób! Z rodziny Diamantów ocalał jedynie Maks, jednak jego kuzyni, a także znajomi usłyszeli o dzielnej Fusii ratującej Żydom i prośbą lub szantażem wymuszali na niej pomoc kolejnym ofiarom niemieckiego systemu.

Czy książka jednoznacznie opisuje podział na dobrych Polaków i złych Niemców? Niekoniecznie, Sharon Cameron udowadnia, iż prawość, miłość do bliźniego i chęć ratowania ludzkiego życia nie mają narodowości. Na kartach powieści ukazuje sylwetki okrutnych nazistów, jak i nadgorliwych Polaków, a także skorych do udzielenia pomocy po wręczeniu odpowiedniej łapówki Niemców czy też bezinteresownych mieszkańców Przemyśla, którzy nie bacząc na nic, postanawiają wspomóc obie dziewczyny w ich bohaterskich czynach.

Po wojnie Maksymilian Diamant zmienił nazwisko na Burzmiński i szybko, wraz z ukochaną Fusią, wyjechał z Polski. Niestety Stefania i jej siostra nie spotkały się z przychylną oceną ich działania ze strony swojej rodziny – bliscy potępili czyn panien Podgórskich, co autorka próbuje wytłumaczyć rosnącym antysemityzmem także po zakończeniu II wojny światowej. Wspomina o tym Helena podczas jednego z wywiadów:

Światło ukryte w mroku, chociaż należy do fabularyzowanych utworów powstałych na kanwie autentycznych wydarzeń, nie emanuje nadmiernie przemocą i strachem, jak można się spodziewać po tego typu publikacji. Autorka wyraźnie akcentuje pozytywne postawy bohaterów, jakim przyszło egzystować w trudnych wojennych czasach.

Życie nie ma narodowości. „Światło ukryte w mroku” – recenzja książkiTytuł: Światło ukryte w mroku

Autor: Sharon Cameron

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Liczba stron: 475

ISBN: 978-83-66436-98-5

Więcej informacji TUTAJ

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

W dobie wielu historycznych zakłamań i wzajemnych oskarżeń, ta pozycja wydaje się być prawdziwym światełkiem w tunelu ukazującym, iż tak naprawdę nikt z nas nie wie, jakby się zachował w podobnych okolicznościach i nie mamy moralnego prawa jednoznacznie oceniać uczestników tamtejszych wydarzeń.
Patrycja Wieleba
Patrycja Wielebahttps://portafortunas.pl/
Herbatoholiczka, miłośniczka prozy Philipa K. Dicka, absolutnie zakochana w bajkach Disney'a. Fanatyczka kotów, zakochana w Deanie Winchesterze i Thorze, bierze kąpiele do soundtracka Władcy Pierścieni i próbuje rozgryźć walkę na miecze w Wiedźminie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

W dobie wielu historycznych zakłamań i wzajemnych oskarżeń, ta pozycja wydaje się być prawdziwym światełkiem w tunelu ukazującym, iż tak naprawdę nikt z nas nie wie, jakby się zachował w podobnych okolicznościach i nie mamy moralnego prawa jednoznacznie oceniać uczestników tamtejszych wydarzeń.Życie nie ma narodowości. „Światło ukryte w mroku” – recenzja książki