Żyć bez wspomnień. „Wczoraj” – recenzja ebooka

-

Pamięć to niezwykła umiejętność naszego mózgu. Nie od dziś zaskakują nas jej możliwości. Potrafimy przypominać sobie o czymś przez multum czasu w niespodziewanych momentach, chociaż z pozoru nie zdajemy sobie z tego nawet sprawy, wrzucając wspomnienia w odpowiednie „przegródki” w umyśle, a czasem coś po prostu z niego wyrzucamy, uznając to zwyczajnie za zbyteczne. Jednak co by się stało, gdybyśmy mogli zapisywać w umyśle tylko zdarzenia z wczoraj i przedwczoraj? Felicia Yap postawiła swoich bohaterów w takiej właśnie sytuacji. Czyż to nie idealne warunki, by popełnić morderstwo?

Przecież wystarczy je odpowiednio upozorować, żeby wyglądało na dajmy na to samobójstwo, a później przeczekać, rozpoczynające się śledztwo, w ukryciu dwa dni. Potem nikt już nie będzie pamiętać tych mrożących krew w żyłach wydarzeń. W tym miejscu należy zadać sobie pytanie: „Jak w takim razie poprowadzić śledztwo, by schwytać zabójcę w ciągu tego ustalonego z góry czasu?”.

Zwykły świat, choć nie do końca

Mark i Claire Evans to zgodne małżeństwo. Tak przynajmniej wygląda to dla człowieka z zewnątrz. Lecz kiedy lepiej pozna się tych ludzi, pojawiają się ciemne „plamy” na ich związku. Już bardziej nie mogą się oni różnić. On jest duosem, czyli osobą, pamiętającą dwa poprzednie dni, i ze względu na to, uważa się za kogoś lepszego. Ona to monoska – człowiek, który może zapamiętać jedynie wydarzenia minionej doby. Jak w takim razie sobie radzą w życiu codziennym? Steve Jobs i w tej powieści odniósł ogromny sukces, bowiem wymyślił iDiaries, czyli elektroniczne dzienniki. Każdy człowiek ma obowiązek zapisywania w nich najważniejszych faktów z minionych dób, zaś kolejnego ranka czyta je, by utrwalić wszystkie niezbędne dane w pamięci. Pewnego razu niedaleko domu Marka i Claire policja wyławia z rzeki Cam zwłoki młodej kobiety. Wszyscy są przerażeni, zwłaszcza że najpewniej odpowiedzialnym za tę zbrodnię jest ktoś z okolicznych sąsiadów, osób, które spotyka się na co dzień. Czy Hansowi, policjantowi prowadzącemu śledztwo i znanemu z tego, że potrafi rozwikłać skomplikowaną sprawę w dwadzieścia cztery godziny, uda się i tym razem dojść do tego, co się wydarzyło naprawdę?

Pomysł świetny, wykonanie trochę kulało

Felicia Yap stworzyła bardzo klimatyczną powieść, w której udało się jej połączyć kilka gatunków – oprócz tego, że mamy tutaj do czynienia z wyrafinowanym kryminałem, to jeszcze pojawia się dystopia. Pamięć odegrała we Wczoraj ogromną rolę. Nawet nie przychodzi nam do głowy, jak potężne jest to narzędzie w przypadku sprawy o morderstwo. Co więcej, autorka pokazała, jaki wpływ na zwykłych mieszkańców małej miejscowości może mieć zdolność zapamiętania poprzedniego dnia bądź dwóch. I tak jak u nas ludzi dzielą rasy, kolor skóry, wyznanie czy nawet orientacja seksualna, tak tu mamy do czynienia z klasyfikacją na duosów i monosów. Ci pierwsi uważają się za kogoś lepszego, mogą chociażby obejmować poważniejsze stanowiska, zaś ci drudzy próbują normalnie egzystować i udowodnić, że stoją na równi z ludźmi pamiętającymi dwa poprzednie dni. Nie poruszono w powieści jednej kwestii – mianowicie tego, co konkretnie dzieje się w mózgach ludzi, że ci odpowiednio w wieku osiemnastu i dwudziestu trzech lat nagle przestają pamiętać swoją przeszłość. Owszem, wspomniano coś o tym , jednak zdecydowanie za słabo zostało to rozwinięte.

Zaskakujące elementy

Ciekawym pomysłem okazało się wplecenie pomiędzy kolejne rozdziały urywków z gazet. Dzięki temu czytelnikowi łatwiej było zorientować się, co aktualnie działo się w świecie rządzonym przez elektroniczne dzienniki. Jeśli już przy tym jesteśmy, autorka postanowiła oddać głos kilku bohaterom, odgrywającym tutaj najważniejsze role. Mamy więc Sophie, czyli ofiarę, opowiadającą o swoim życiu i o tym, jak poznała Marka na pewnym spotkaniu autorskim. Jest Claire, od której emocje aż biją, są tak wyraziste, że czytelnik ma wrażenie, jakby bohaterka stała tuż obok niego. Może wpływ na jej rozchwianie emocjonalne miało to, że swego czasu była leczona na depresję? Dalej należy wymienić Marka, będącego uznanym pisarzem i jednocześnie sprawiającego wrażenie nieskazitelnego człowieka, jednak później wyjdą na jaw jego mroczne sekrety. Na koniec nie może zabraknąć Hansa, czyli policjanta prowadzącego śledztwo, który także skrywa pewne tajemnice.

Czytaj, czytaj dalej

Nie da się ukryć, że przed rozpoczęciem czytania miałam mieszane uczucia co do tego tytułu, zwłaszcza że pojawiło się już sporo pozytywnych recenzji tej pozycji. Przez to moje oczekiwania były wysokie i obawiałam się rozczarowania. Trzeba przyznać, że przez lekturę Wczoraj można przejść na dwójnasób. Pojawiają się fragmenty, powodujące, że czytelnik nie może się od nich oderwać, musi koniecznie wiedzieć, co będzie dalej, jednak są one przeplatane takimi skrawkami, podczas lektury których trudno powstrzymać się od ziewania. Z tego powodu nie do końca rozumiem opinie innych, dających jasno do zrozumienia, że ta powieść należy do kategorii „koniecznie przeczytaj!”.

The end

Pomimo powyższych zarzutów, muszę przyznać, że autorce udało się stworzyć powieść, która intryguje, zaskakuje i wywołuje w czytelniku wiele emocji, niekoniecznie tych dobrych. Dlatego tym bardziej byłam ciekawa zakończenia tego wszystkiego. I… rozczarowałam się, miałam nadzieję, że akcje na sam koniec zwiększą swoje natężenie, że napięcie sięgnie wtedy zenitu. Przyznaję, zaskoczono mnie, lecz na pewno nie rozwiązaniem historii. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że Felicia Yap mogłaby z tej jednej powieści stworzyć całą serię i z pewnością o niebo lepiej by się ją czytało. Bowiem do pewnego momentu akcja przebiegała bardzo leniwie, spokojnie, wszystko działo się powoli, a na koniec poleciała bardzo szybko, do tego stopnia, że czytelnikowi trudno było złapać spokojniejszy oddech podczas lektury. Można na tym etapie odnieść wrażenie, że autorka akurat w danym momencie doszła do wniosku, że to czas napisać ostatnie zdanie, więc trzeba rozwiązać zagadkę.

Trudna decyzja

Jak łatwo zauważyć, ta recenzja nie jest aż tak pochlebna. Wczoraj to powieść z ciekawą fabułą, bardzo dobrze zarysowanymi bohaterami i z zagadką w tle, jednak czegoś tu zabrakło. Akcja z początku powolna, przyspieszyła pod koniec, sprawiając wrażenie, jakby autorka doszła do wniosku, że tyle stron, ile powstało, to już wystarczająca ilość i trzeba wreszcie zakończyć historię. Musicie więc się przekonać na własnej skórze, czy ta powieść jest dla was, czy jednak po kilku stronach ją odłożycie na bok.

Żyjecie dla dobrych kryminałów i sensacji? Sprawdźcie inne ebooki z oferty Virtualo.

Recenzja powstała we współpracy z Virtualo.

Żyć bez wspomnień. „Wczoraj” – recenzja ebooka

 

 

 

Tytuł: Wczoraj

Autor: Felicia Yap

Wydawnictwo: W.A.B.

Rozmiar pliku: 2.27 MB

Paulina Korek
Paulina Korekhttp://zaczytanapanna.blogspot.com
Bez pamięci oddała się czytaniu książek. Zadowoli ją dosłownie każdy gatunek, byle tylko treść była wciągająca. Nie oznacza to wcale, że nie ma swoich ulubionych gatunków. Należą do nich: kryminały, thrillery, romanse, erotyki, horrory. Po skandynawskich autorów sięga już w ciemno. Oprócz literatury jej pasjami są także filmy, zwierzęta, podróże oraz odwiedzanie wszelkich wydarzeń z tym związanych. W przyszłości chciałaby napisać własną książkę.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu