Wolfang Kramer i Michael Kiesling to jeden z najsłynniejszych duetów projektantów gier planszowych na świecie. Panowie współpracują ze sobą od dziesiątek lat i mają na koncie kilkadziesiąt stworzonych projektów. Pomimo podeszłego wieku, nadal intensywnie działają i zaskakują świeżością swoich pomysłów. Ostatnimi laty za ich sprawą na rynku pojawiły się takie hity, jak Azul, Paryż czy Sawannah Park. Czy Naturalnie do nich dołączy? Sprawdźmy.
Znana mechanika
Kto z was nie grał w dzieciństwie w domino? Zapewne każdy chociaż raz próbował swoich sił w tę grę. Zakładam też, że mało kto zastanawiał się, jak wyglądają poprawne zasady. A warto wspomnieć o występowaniu kilku ich wariantów. Niektóre są skierowane przede wszystkim do dzieci, inne do starszych graczy. Niemniej jednak mechanika łączenia płytek za pomocą symboli, kropek czy liczb jest powszechnie znana i lubiana. Pomimo tego projektanci rzadko wykorzystują ją w swoich dziełach. Trochę mnie to nie dziwi, w końcu domino samo w sobie jest grą. Wymyślenie jakiegoś ciekawego twistu zmieniającego podstawową rozgrywkę to trudna sprawa. Ostatnim, który z powodzeniem tego dokonał, jest Bruno Cathala, jego seria gier Kingdomino skierowana raczej do młodszych odbiorców.
Niemiecki duet wziął na warsztat tę mechanikę i przekuł ją w grę dla graczy bardziej zaawansowanych. O ile jej zasady są niezywkle proste, to panowie dodali wiele elementów czyniących rozgrywkę mocno wymagającą.
Bogate wnętrze
Duże pudło z przepiękną okładką kryje w sobie mnóstwo elementów. Najważniejszym jest pięćdziesiąt pięć klocków domina. Duże i solidnie wykonane, mają na sobie wizerunki różnych leśnych zwierząt. Każdy gracz otrzymuje swoją planszę i drewniane elementy w kształcie roślin. Dodatkowo, wewnątrz znajdziemy zestaw różnych żetonów (nagród i chmur). Całość dopełnia ogromna plansza doliny. Elementów jest bardzo dużo, przez co gra swoje waży. Ich wykonanie stoi na wysokim poziomie. Jedynym, do czego się przyczepię, to kwestie estetyczne. Kostki domina i nadrukowane na nich zwierzęta mają słabo nasycone kolory, przez co są mocno nijakie. Szkoda, bo wizerunki borsuka czy motyla chociaż atrakcyjne, to tracą na swojej urodzie wskutek wspominanego sposobu prezentacji. Widać to szczególnie w porównaniu z innymi, znacznie ładniejszymi elementami. Niemniej jednak zawartość Naturalnie jest imponująca i warta swojej ceny.
Trochę ekonomii w dolinie
Zasady gry są bardzo proste. W swojej turze gracz musi położyć jeden z posiadanych klocków domina na planszę lub odłożyć go do pudełka. Działanie to przebiega według standardowych zasad, czyli tworzyć połączenie ze sobą takie same wizerunki zwierząt. Ale uwaga, jeden gatunek jest jokerem, co oznacza, że stanowi parę z wszystkim. Następnie gracz może, ale nie musi, posadzić roślinę na polance, obok której umieścił klocek. I tu zaczyna się zabawa w dorosłe granie. Po pierwsze za to działanie dostajemy punkty. Jeden za położenie elementu i kolejne, jeśli jest wyższej lub takiej samej wartości jak te, które znajdowały się tam wcześniej. Po drugie na nieużytkach leżą sobie żetony nagród. Są one przyznawane w momencie zamknięcia obszaru, czyli sytuacji, w której nie można już dołożyć obok klocka domina. Punkty te otrzymuje właściciel roślin o sumarycznej, najwyższej wartości. Po trzecie drewniane elementy na polankach mogą być w kolorze gracza lub neutralnym. Czyli podczas dokładania czegoś na planszę mamy kilka decyzji do podjęcia. Gdzie umieszczamy domino? Czy coś sadzimy? Jeśli tak, to jakiej wartości i w jakim kolorze. Żeby nie było za łatwo, autorzy dali nam jeszcze jeden powód do kombinowania – chmury. Jest to taka wirtualna waluta, którą możemy spożytkować do wykonania akcji dodatkowej. Albo zmieniamy typ zwierzęcia jokera, albo rozgrywamy jedną turę lub zabieramy jakiś element z planszy.
Partia kończy się, gdy wszyscy gracze nie będą mieli już w swoich zasobach kostek domina. Przechodzimy wtedy do ustalenia zwycięzcy. Do punktów zdobytych w trakcie rozgrywki doliczamy te z żetonów nagród, za posiadane, niewydane chmurki. Od sumy odejmujemy wartość niesadzonych roślin i wynik określa, kto wygrał grę.
Dla kogo?
Naturalnie to gra wydawałoby się rodzinna, ale raczej skierowana do osób z zacięciem do planszówek ekonomicznych. Niby posiada proste zasady, ale sensowne połączenie wszystkich elementów, zrozumienie punktacji i planowanie swoich ruchów wymaga od gracza dużej inteligencji i skłonności do liczenia. Czas partii oscyluje wokół godziny niezależnie od liczby grających osób. W grze na dwóch graczy robi się mocno szachowo i konfrontacyjnie. Natomiast partia czteroosobowa wymaga od nas ciągłej adaptacji swoich planów do zmieniających się warunków na planszy. W moim odczuciu trzyosobowa rozgrywka była najbardziej satysfakcjonująca. Na pudełku znajdziemy informację, że Naturalnie jest skierowane do graczy powyżej ósmego roku życia. Grałem z tak młodymi dzieciakami i niestety nie radziły sobie one najlepiej. Duża liczba zmiennych, jakie trzeba brać pod uwagę, była dla nich przytłaczająca i nie pozwalała skutecznie rywalizować ze starszymi osobami. Podsumowując, ta planszówka sprawdzi się w kręgu ogranych rodzin i bardziej zaawansowanych graczy.
Wrażenia
Pod pozorem ładnej oprawy kryje się bardzo ciekawa gra cechująca się dużą interakcją pomiędzy graczami. Walka o kontrolę terenów, podkładanie „kukułczych jaj” są tu na porządku dziennym. Domino, ale z ciekawym twistem, jest tu środkiem do celu, a nie osiową mechaniką. To wielka zaleta, bo Naturalnie to przede wszystkim tytuł o walce o dominacje w dolinie. Mocno rozbudowany aspekt ekonomiczny powinien zadowolić zaawansowanych graczy. Stoi bowiem przed nimi wiele różnych decyzji, które należy podjąć, by najskuteczniej egzekwować swój plan. Poziom losowości związany z dociągiem klocków domina jest akceptowalny i balansowany możliwością wykonania akcji dodatkowej. To, co wydawało mi się najmocniejszą stroną Naturalnie, czyli oprawa graficzna, okazało się zupełnie chybione. Zastosowana kolorystyka, mnogość kształtów znajdujących się na planszy nie ułatwia czytelności i przeszkadza podczas rozgrywki. Co z tego, że wygląda ładnie, skoro utrudnia i przedłuża niepotrzebnie trwanie partii. Pomimo tego uważam, że gra warta jest waszej uwagi. Oferuje niebanalną rozgrywkę, wymusza kombinowanie i zamyka się w godzinie. Kiesling i Kramer nadal w formie. Polecam.
Liczba graczy: 2-4
Wiek: 8+
Czas rozgrywki: 45 – 60 minut
Wydawnictwo: Lacerta
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Lacerta, więcej o grze przeczytacie tutaj.