Zadzierając z bogami. „Skrzydła” – recenzja książki

-

Mam wielką słabość do książek, w których przewijają się motywy mitologiczne. Dlatego tak bardzo uwielbiam twórczość Neila Gaimana. Autor czerpie garściami z przeróżnych mitycznych opowieści, niekiedy przenosząc legendarnych bohaterów do naszych czasów. Weźmy na przykład Amerykańskich bogów, gdzie stykają się dwa odrębne światy: starych i nowych bogów. Albo Mitologię Nordycką, czyli swoiste kompendium wiedzy na temat wielkich nordyckich mitów. A jak wiadomo, te stanowiły inspirację dla wielu współczesnych pisarzy i nie tylko.

Ten krótki wstęp ma na celu przynajmniej pobieżnie wprowadzić was do świata stworzonego przez Karolinę Fedyk. Ale co autorka ma wspólnego z Neilem Gaimanem? Otóż oboje postanowili zagłębić się w psychikę i rozumowanie starodawnych bóstw, a także poddanych, skazanych na ich łaskę bądź niełaskę. Czy da się przechytrzyć tak potężne istoty? Zmierzyć się z siłami nieporównywalnie większymi od ludzkich i z ofiary stać się drapieżnikiem? Bohaterka debiutanckiej książki Fedyk za nic w świecie nie chce służyć takiemu bogowi i z całych sił próbuje wydostać się z okowów służebnictwa nim będzie za późno. Przed wami recenzja Skrzydeł, klimatycznej powieści wydanej nakładem Wydawnictwa SQN, w której nadchodząca apokalipsa jest niczym w porównaniu z problemami śmiertelników.

Widzę cię

Akcja powieści rozgrywa się w Rasennie, niegdyś urodzajnego kraju, a obecnie podbitym przez hordy najeźdźców, którzy skutecznie położyli kres istnieniu magii i posuną się do najgorszych czynów, aby już nigdy nie powróciła na ten świat. Zwykli śmiertelnicy mogą schronić się w miastach będących pod opieką bóstw. Ci natomiast uprawiają własną politykę i niekoniecznie mają na względzie bezpieczeństwo swoich protegowanych. Do Sahit, stolicy Rasenny, przybywa Zaihab wraz z rodzicami. To nastoletnia dziewczyna i pieśniarka. Jej celem jest zbieranie, zapamiętywanie, a następnie przekazywanie dalej pieśni o tym, jak wyglądał niegdyś świat. Zrządzenie losu sprawia, że niezwykłe umiejętności Zaihab „dostrzega” jeden z ważnych bóstw tej krainy. I tak wpada ona w ręce Vesuia – ptasiego boga, który chce posłużyć się nią w swoich skomplikowanych intrygach. Z początku zrezygnowana, dziewczyna postanawia postawić się swojemu oprawcy i z ofiary staje się wojowniczką walczącą o siebie, jak i dawną Rasennę.

Pionki w grze

Zazwyczaj nie sięgam po debiutanckie książki, nim nie upewnię się, że naprawdę warto. Już wielokrotnie przekonałam się, iż piękna obwoluta czy głośna reklama nie przynoszą niczego wartościowego. Z powieścią Karoliny Fedyk w ogólne nie ryzykowałam, gdyż miałam okazję przeczytać antologię Fantastycznie nieobliczalni, w której numerem jeden okazało się dla mnie opowiadanie Kołysanki ziem jałowych właśnie tej autorki. Co ciekawe, to właśnie tam po raz pierwszy poznałam Zaihab, główną bohaterkę Skrzydeł. Dlatego wiedziałam mniej więcej, czego się spodziewać. Cóż, jak bardzo się pomyliłam. Tamta historia była jedynie małym przedsmakiem. W powieści urok i kunszt nie rzucają się od razu w oczy. To, co zauważamy na pierwszym miejscu, to piękne opisy i bogactwo języka. Ale im dalej brniemy w historię, tym zaczynamy dostrzegać nieprawdopodobną szczegółowość detali. Przede wszystkim widać to w wykreowaniu świata.

Rassena szczególnie zachwyca swoim klimatem przypominającym nieco starożytną Grecję. Zwłaszcza jeżeli chodzi o system religijnych wierzeń i oddawanie czci najróżniejszym bóstwom. Do tego dochodzą wszelkie intrygi polityczne, pałacowe machinacje i tłamszona magia, która budzi się ze zdwojoną siłą i daje nadzieję na lepszą przyszłość. Trzeba przyznać autorce, że dopracowała swoją powieść w każdym detalu i oddała w nasze ręce naprawdę kawał solidnej książki fantasy. Tutaj fabuła przedstawia się nader intrygująco, oferując nam nie tylko historię rozgrywającą się „tu i teraz”, ale także dając nam wgląd poprzez liczne retrospekcje do burzliwych i tajemniczych dziejów Rasseny. Dzięki temu z łatwością możemy zrozumieć, jakie wydarzenia miały wpływ na nieubłaganie zbliżającą się katastrofę.

Skoro mowa o Zaihab, to już przy okazji opowiadania zauważyłam, że pomimo niesprawiedliwości losu, z jaką musi się na co dzień mierzyć, pozostaje bardzo otwartą, szczerą i inteligentną nastolatką, ciekawą świata, ale także nieco naiwną. Najważniejsze dla niej pozostają pieśni o dawnej Rassenie, jego dziejach i magii, które niejako nadają sens jej istnieniu. Dlatego tak bardzo ją polubiłam, za ten upór w dążeniu do obranych celów i nie poddawaniu się, gdy droga usłana jest kamieniami. Na pewno jeszcze przez długi czas będę pamiętać o tej bohaterce. Skrzydła to powieść wielowątkowa, także poznajemy historie innych postaci, które w swoim czasie odgrywają rolę w życiu Zaihab.

Cóż to była za książka!

Ze względu na wiek głównej bohaterki, można co prawda zaliczyć Skrzydła Karoliny Fedyk do fantastyki młodzieżowej, ale już głęboka, momentami mroczna tematyka i złożona, zaskakująca fabuła na pewno trafią również w upodobania dorosłych czytelników. O ile oceny powieści dla nastolatków często wydają mi się nazbyt entuzjastyczne, o tyle ta książka w pełni zasługuje na wszelkie zachwyty. I ta okładka! I ten klimat! Pozostaje tylko czekać na drugi tom, gdyż autorka pozostawiła sobie otwartą furtkę na kontynuację. I mam nadzieję, że takowa powstanie.

Zadzierając z bogami. „Skrzydła” – recenzja książki

 

Tytuł: Skrzydła

Autor: Karolina Fedyk

Wydawnictwo: SQN

Ilość stron: 504

ISBN: 978-83-8129-389-1

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

Karolina Fedyk w swojej debiutanckiej powieści zachwyca nie tylko bogatym i pięknym językiem, ale także szczegółowym oddaniem przedstawionego świata. Historia przedstawiona w „Skrzydłach” naprawdę mnie wciągnęła i chciałabym w przyszłości ponownie wrócić do Rasseny. Oby było mi to dane.
Agnieszka Michalska
Agnieszka Michalska
Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Wielbicielka amerykańskich seriali i nienasycona czytelniczka książek, ale nie znosi romansów. Podróżuje rowerem i pisze fantastyczne powieści - innymi słowy architekt własnego życia.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Karolina Fedyk w swojej debiutanckiej powieści zachwyca nie tylko bogatym i pięknym językiem, ale także szczegółowym oddaniem przedstawionego świata. Historia przedstawiona w „Skrzydłach” naprawdę mnie wciągnęła i chciałabym w przyszłości ponownie wrócić do Rasseny. Oby było mi to dane.Zadzierając z bogami. „Skrzydła” – recenzja książki