Popbookownik objął książkę swoim patronatem.
Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego do współpracy patronackiej dziękujemy Wydawnictwu Jaguar
Wydawnictwo Jaguar po raz kolejny w tym roku wypuściło na polski rynek opowieść o siostrach władających czarami. Ten dobrze znany w młodzieżowym fantasy motyw niejednokrotnie potrafi wzruszyć i zafascynować. Czy powieściowy duet matki i córki — P.C. i Kristin Cast — Spells Trouble. Wiedźmi czar również osiągnie taki efekt? O tym wspominam w poniższej recenzji.
Rodowa siła
Mercy i Hunter to dwie wkraczające w szesnasty rok życia wiedźmy, pochodzące od prawdziwej legendy Goodeville — Sary Goode. Czarodziejka przed laty cudem uchroniła siebie oraz swoją córeczkę przed spaleniem na stosie. Dzięki magicznemu połączeniu z naturą oraz sile drzemiącej w niej mocy, udało jej się w ostatniej chwili wydostać ze szponów śmierci. Potężna spuścizna, jaką zostawiła po sobie, oraz płynąca w żyłach kobiet z rodu tajemna energia, dają o sobie znać setki lat po wydarzeniach tamtej feralnej nocy. Bliźniaczki Goode są więc nie tylko zwykłymi wiedźmami — to strażniczki bram i przejść do innych wymiarów oraz równoległych światów, w których często czai się zło. Szybko okazuje się jednak, że dopiero co poznające meandry swoich ról siostry muszą błyskawicznie stanąć na wysokości zadania. Coś potwornego pojawia się w ich mieście, a pierwszą ofiarą zła staje się matka głównych bohaterek — Abigail. Dziewczęta, zmagając się z żałobą oraz nadal będąc zwyczajnymi nastolatkami, podejmą się niezwykle trudnego wyzwania, jakim jest ochrona mieszkańców oraz przywrócenie ładu w Goodeville.
Dwie siostry — dwa żywioły
Bliźniaczki Goode to zupełne przeciwieństwa — Mercy jest spontaniczną, pełną energii duszą towarzystwa, zakochaną w futboliście — Kirku. Hunter to introwertyczka stale przeżywająca powracającą traumę związaną ze szkolnym prześladowaniem, którego powodem była jej orientacja seksualna. Siostry kompletnie inaczej podchodzą więc do życia oraz relacji z innymi ludźmi, lecz nie oznacza to, że nie są ze sobą silnie związane — wręcz przeciwnie. Jednak jak to często bywa, różnice w charakterach miewają ogromny wpływ nawet na najbliższe więzi. Dziewczęta zmagają się z żalem do siebie nawzajem, wynikającym głównie z braku zrozumienia w stosunku do postępowania tej drugiej. Hunter nie znosi chłopaka swojej — o trzy minuty starszej — bliźniaczki, co stanowi zarzewie konfliktu. Mercy często jest natomiast zirytowana tymi uprzedzeniami.
Uważam, że przedstawienie takiej niekrystalicznej siostrzanej relacji nadaje postaciom autentyczności, a historię odziera z braku realizmu. W końcu zupełnie naturalną koleją rzeczy jest rywalizacja czy niezgoda pomiędzy rodzeństwem, a już zwłaszcza kiedy dziewczyny stanowią niemal swoje lustrzane odbicie.
Nie zapominajmy, że to nastolatki
Poza całą magiczną warstwą fabuły stanowiącą punkt wyjścia do wszelkich wydarzeń, jednym z najsilniej poruszonych tematów w powieści jest wątek nastoletnich relacji. Obserwujemy więc związek Mercy i Kirka, który na pewnym etapie wydaje się nie mieć absolutnie żadnego sensu. Chłopak jest stereotypowym sportowcem i brak mu oleju w głowie, natomiast dziewczyna, mimo swojej spontaniczności i kuszącej eteryczności, to młoda wiedźma z niezwykle trzeźwym spojrzeniem na rzeczywistość. Bohaterowie są więc ze sobą zestawieni na zasadzie bardzo silnego kontrastu, jednak nie znalazłam dla tego zabiegu żadnego uzasadnienia.
Zupełnie inaczej prezentuje się postać młodszej bliźniaczki, Hunter, która jest lesbijką. Każdorazowo kiedy w tak niewymuszony sposób na kartach powieści młodzieżowych pojawiają się queerowe osobowości, moja dusza tańczy. Niesamowicie cieszy mnie fakt, że miejsce dla często pomijanych grup społecznych znajduje się wśród grona głównych bohaterów tworów popkultury. Druga z sióstr to również ta, z którą czytelnik w większym stopniu może się utożsamić — rozważna, ale niejednokrotnie przesadnie analizująca rzeczywistość, jest naznaczona prawdziwym cierpieniem i poważnymi przeżyciami rzutującymi na jej kontakty z otoczeniem. Hunter to bardzo autentyczna postać i z miejsca szczerze ją polubiłam.
Również szereg drugoplanowych uczestników wydarzeń opisywanych w książce nie pozostawił mnie w obojętności. Autorkom udało się stworzyć kilkoro barwnych i wyrazistych postaci, spośród których moją ulubioną była Xena — kotka przybierająca kobiecą formę.
W oczekiwaniu na kontynuację
Spells Trouble. Wiedźmi czar to powieść, która przywołała mi całe mnóstwo wspomnień z dzieciństwa, kiedy to zaczytywałam się w historiach młodych wiedźm. Wyjątkowo silnie przypomniała mi o książce Rywalki nierozłączki, choć znalazłoby się jeszcze kilka podobnych tytułów. Oceniłabym więc tę powieść jako skierowaną do nieco młodszego grona odbiorców — nie do końca mieszczę się w grupie docelowej autorek, ale muszę przyznać, że bawiłam się przy losach bliźniaczek Goode całkiem dobrze. Wydaje mi się jednak, że pierwszy tom ich przygód jest dopiero przyczynkiem do większych wydarzeń, swoistym prologiem przed naprawdę potężnymi w swej mocy magicznymi zwrotami akcji. Wiedźmi czar wprowadza czytelników w relację głównych bohaterek, prezentuje też otaczających ich ludzi, z których każdy ma swój własny wpływ na fabułę. Tego typu zapowiedź sprawia, że z ogromnym zaciekawieniem czekam na kontynuację cyklu.
Tytuł: Spells trouble. Wiedźmi czar
Autor: P.C. Cast, Kristin Cast
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-7686-974-2
Więcej informacji TUTAJ
