Potrzeba dobrego pomysłu, aby z powodzeniem zrealizować taki projekt, jak gra dwuosobowa. Tym bardziej, gdy mamy do czynienia nie z planszówką strategiczną a’la szachy, gdzie przeciwnicy naprzemiennie wykonują określone ruchy, a z fabułą, w której każdemu przypisana jest konkretna rola.
Czy twórcom Mr. Jacka (a są to panowie Bruno Cathala i Ludovic Maublanc) udało się sprostać temu wyzwaniu? Sprawdźmy!
Na tropie zbrodniarza
Rzecz dzieje się na nowojorskim Manhattanie. To właśnie gdzieś tutaj ukrywa się człowiek znany światu jako Kuba Rozpruwacz. Przed lokalną policją trudne zadanie – wytropić brutalnego mordercę, zanim ten wymknie się z miasta. Kto będzie sprytniejszy? Tytułowy Mr. Jack? A może jego oponent, Detektyw? Pora zasiąść do planszy, aby się o tym przekonać!
W niedużym i lekkim opakowaniu od gry znajdziemy:
- osiem drewnianych pionków postaci (każdy ze stroną „podejrzany” i „niewinny”)
- osiem kart postaci (zawierających portret danej osoby oraz informację o zasięgu jej ruchu i posiadanej zdolności specjalnej)
- dwustronną kartę świadka
- planszę z mapą Manhattanu
- znacznik tury
- dwustronny żeton informatora
- osiem kart alibi
- cztery żetony budynków
- siedem żetonów z zejściem metra
- sześć żetonów latarni
- dwa żetony śledztwa
- dwa żetony parowców transatlantyckich
- instrukcję z szerokim opisem zasad.
W rozgrywce udział bierze dwóch graczy – jeden wciela się w rolę Mr. Jacka, drugi – Detektywa. Celem pierwszego jest podszycie się pod którąś z postaci i uniknięcie zdemaskowania, zaś rywala – odkrycie prawdziwej tożsamości zbrodniarza i aresztowanie go przed upływem ósmej tury.
Całość okazuje się zaciętym, pełnym emocji pojedynkiem, w którym należy wyprowadzić rywala w pole i albo dokonać aktu zdemaskowania, albo zwiać hen daleko. I chociaż początkowo mnogość reguł lekko przeraża, to z czasem rozgrywka potężnie wciąga.
Nie jest łatwo, ale warto podjąć rękawice
Bardzo doceniam fakt, że instrukcja dołączona do zestawu jest tak rozbudowana. Znajdują się tutaj:
- opis zawartości pudełka oraz przygotowania planszy do pojedynku
- przedstawienie zasad gry oraz jej przebiegu i końca
- prezentacja poszczególnych żetonów oraz postaci i ich zdolności specjalnych
- lista najczęściej zadawanych pytań
- porady taktyczne.
Producent zaleca toczenie pierwszych rozgrywek z instrukcją pod ręką – i rzeczywiście bardzo się ona przydaje. Zapamiętanie funkcj każdego z żetonów oraz dodatkowych ruchów postaci naprawdę nie jest łatwe i muszę przyznać, że początkowo miałam obawy, iż po prostu… nie podołamy i zanudzimy się, zanim nareszcie załapiemy, o co w tym wszystkim chodzi. Na szczęście wystarczyła jedna potyczka, aby wczuć się w klimat Mr. Jacka, pojąć reguły i… przepaść bez reszty!
Ale warto wiedzieć, że istnieją także inne wersje tej gry i – wziąwszy pod uwagę liczbę wariantów taktycznych w edycji nowojorskiej – autorzy zalecają, by początkujący w świecie planszówek zaczęli od opcji podstawowej – Mr. Jack London. Jeżeli więc nie czujesz się „starym wyjadaczem” (albo osoba, której planujesz ten tytuł podarować), polecam poważnie potraktować info od twórców, aby niepotrzebnie się nie zniechęcić z powodu wyższego progu wejścia.
Z drugiej strony – dla mnie, jak zawsze – wszystko jest kwestią wprawy. Im więcej partii rozegramy, tym więcej przyjemności możemy czerpać z gry. Dostrzegam tutaj tylko jeden problem – jeżeli zawsze pojedynkujemy się z tym samym przeciwnikiem, to nawet ciągła zamiana ról nie uratuje nas przed znużeniem.
Dobra, ale nie zawsze
Mogłoby się wydawać, że Mr. Jack: Nowy Jork to dość regrywalna propozycja, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że każda rozgrywka jest niepowtarzalna. Postacie wykonują inne ruchy, żetony lądują w innych miejscach, w danej rundzie ruszamy się innym zestawem pionków itd. Niestety po kilku rozgrywkach zaczynamy powielać pewne schematy działania. Bardzo szybko można się zorientować, w jaki sposób dedukuje nasz rywal, sami też opanowujemy niektóre zagrywki taktyczne i korzystamy z nich w trakcie potyczki. To powoduje, że z czasem ekscytacja maleje i Mr. Jack przestaje być tytułem wyciąganym na stół w każdy weekend.
Koniec końców jest to mój jedyny zarzut wobec tej gry. Ze swojej strony radziłabym podchodzić do niej jak do okazjonalnej rozrywki – chyba że mamy możliwość regularnego konfrontowania się z kimś więcej niż tylko jedną osobą – wówczas element tajemnicy wraca.
Poza tym – Mr. Jack to naprawdę ciekawa, zajmująca i wartościowa planszówka. Poza fabułą i mechaniką, jej mocną stroną jest także wysoka jakość wykonania. Każdy z komponentów dopieszczono w najmniejszym detalu – tak, że wizualnie całość prezentuje się pięknie, a przy tym i piony, i plansza, i żetony, i karty są solidne i trwałe. Życzyłabym sobie, aby wszystkie gry była wydawane w taki sposób. I aby miały ten wciągający klimat stanowiący dowód na to, że w planszówkach kryje się dużo więcej niż tylko zwyczajne zabijanie czasu i element prostej rozrywki.
Liczba graczy: 2
Wiek: 14+
Czas rozgrywki: ok. 30 minut
Wydawnictwo: Rebel
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel, więcej o grze przeczytacie tutaj.