Jacek Komuda, historyk i autor powieści o Polsce w czasach szlacheckich, zaskoczył czytelników i na dobre wkroczył w świat fantastyki. Jaksa. Bies idzie za mną to pierwszy tom cyklu, rozwinięcie wątków z wydanego wcześniej zbioru opowiadań Jaksa. Niestety nie miałam okazji zapoznać się z krótkimi formami, skupię się więc na tym, jak udała się Komudzie powieść.
Na początku tylko patrzyłam
Fabryka Słów pięknie wydaje swoje książki. Twarda oprawa z płaskim grzbietem, ilustracja na okładce doskonale oddająca klimat powieści, wybłyszczenie (laminowanie wybiórcze) i podkreślenie detali. W środku mapa krainy, na ziemiach której rozgrywa się akcja oraz kolejne ilustracje autorstwa Pawła Zaręby. Bardzo chciałam, żeby treść spodobała mi się na równi z szatą graficzną.
Kim jest Jaksa?
Akcja rozpoczyna się, gdy wojska królestwa Lendii przygotowują się do wielkiej bitwy z Hungurami. Już na samym początku dostajemy ogrom informacji o strukturze armii, panującej w niej hierarchii, uzbrojeniu, taktyce, a terminologia może sprawiać trudności i zniechęcać do dalszej lektury. Na szczęście na końcu książki znajdziemy słowniczek, który może nam ją nieco ułatwić. Królestwo ponosi porażkę, a na jego ziemiach władzę przejmuje dziki lud, który traci jednak swojego przywódcę. Podstępny atak na władcę Hungurów i poświęcenie Miłosza z Drużycy sprowadzają na jego ród ogromne niebezpieczeństwo, a jego syn, Jaksa, staje się najbardziej poszukiwanym z Lędziców. W dalszej części autor opisuje dramatyczne losy chłopaka oraz ludzi którzy mieli go odnaleźć i chronić, a także tych, z którymi zetknął się na swojej drodze.
Słowiańska atmosfera
Położona nad morzem Lendia kojarzyć się może z naszą ojczyzną, natomiast opis wyglądu, sposobu życia oraz walki Hungurów sugeruje inspirację Mongołami. Klimat powieści buduje także stylizowany język, do którego czytelnik jest w stanie dość szybko się przyzwyczaić, oraz opisy zwyczajów i wierzeń poszczególnych nacji, takich jak kult duchów lasu czy motyw Drzewa Życia. Wszystko to autor okrasza odrobiną magii i pogańskich obrzędów.
Wojna i krew
Opisy armii i oręża uwzględniające każdy szczegół to dopiero początek. Czytelnik powinien być przygotowany także na działające na wyobraźnię opisy bitew i starć wojowników oraz gęsto ścielące się martwe ciała. Jest brutalnie i krwawo. Niektóre sceny wywoływały ciarki, inne obrzydzenie. W pewnym momencie musiałam przerwać lekturę, ponieważ bezwzględność i okrucieństwo Hungurów, nawet w stosunku do ludzi z własnej krwi, była czymś, co bardzo mną wstrząsnęło. Jednak niestety wojna ma swoje prawa, a Komuda przedstawił je po mistrzowsku.
I jak? Udało się?
Czytanie było dla mnie męczące, ale jednocześnie coś mnie do tej książki ciągnęło. Czuć, że jest to wstęp do dłuższej opowieści, a poza tym niektóre z wydarzeń następują po sobie szybko i niespodziewanie. Z wieloma bohaterami, ważnymi dla młodego Jaksy, musimy pożegnać się, gdy tylko wykonają swoje zadanie. Autor nie zwodzi nas obietnicą lepszego losu zarówno dla nich, jak i chłopaka. Pokazuje nam za to, jak ukształtowała go rzeczywistość, w której musiał dorastać, to jak po raz kolejny wszystko w jego życiu uległo zmianie, jak szukał własnej tożsamości. Nie ma tu także ideałów i heroicznych czynów, które odmieniają przeznaczenie. Jest natomiast historia, którą, mimo wszystko, pragnie się poznać.
Tytuł: Jaksa t.1. Bies idzie za mną
Autor: Jacek Komuda
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 436
ISBN: 978-83-7964-388-2