W świecie Nefilim. „Królowa mroku i powietrza” – recenzja ebooka

-

Cassandra Clare wykreowała świat Nocnych Łowców, który pokochały rzesze czytelników na całym świecie, co i rusz pojawiają się nowe serie, jakich akcja rozgrywa się w uniwersum Nefilim. Pisarka tworzy kolejnych bohaterów, nie zapomina jednak o tych z podstawowego cyklu – Alecu, Magnusie, Clary i innych. Jej pozycje mają coś w sobie – za każdym razem trudno przejść obojętnie obok nowej serii jej autorstwa, nie powrócić do świata dzieci Aniołów, demonów i Podziemnych.

Na Netflixie nadal możemy obejrzeć serial bazujący na Darach Anioła – pierwszym cyklu Clare o Nefilim (mowa o tytule Shadowhunters). Do tego pisarka cały czas tworzy coś nowego w uniwersum Nocnych Łowców, czy to kolejną powieść, czy następne opowiadanie. I nie widać końca jej pracy. Obecnie na zagranicznym rynku ukazała się nowa powieść, tym razem pisarka powraca do Londynu minionych lat.

Jedne z utworów Cassandry są niesamowite, inne pozostawiają jednak sporo do życzenia. Najlepiej widać to na przykładzie opowiadań (o czym dokładniej możecie poczytać TUTAJ) – są takie, które bawią, fascynują oraz zapadają w pamięci, ale pojawiają się również opowieści nudne i nijakie – ale nie tylko.

Początkowo miałam spory problem z serią Mroczne Intrygi. Jej pierwszy tom, Pani Noc, był wtórny, pojawiła się moc elementów i rozwiązań wykorzystanych już w Darach Anioła. Trudno nie odnieść wrażenia, iż Clare odgrzewała stary kotlet. Im dalej w las, tym opowieść o Blackthornach stawała się coraz bardziej interesująca. O ile pierwszy tom trudno nazwać dobrym, o tyle drugi został lepiej przemyślany i wreszcie coś się w nim działo. A jak wypadła trzecia część trylogii?

Żałoba

Livvy Blackthorn i Robert Lightwood nie żyją, Annabel uciekła, a Miecz Anioła został zniszczony. Nefilim podzielili się – jedni mają dość Podziemnych i chcą ich sobie podporządkować (stworzyć ich rejestr i nadać im numery), inni uważają, że to nieludzkie i niebezpieczne rozwiązanie. Zamieszanie w świecie Nocnych Łowców wykorzystuje Horace Dearborn, który przekonuje radę, by to jego uczyniła kolejnym Inkwizytorem.

Do tego wszystkiego okazuje się, że czarownicy zaczynają chorować, dosięga ich dziwna przypadłość, na jaką nie ma lekarstwa. Dopada ona również Magnusa Bane’a. Alec i przyjaciele zrobią wszystko, by znaleźć remedium na dolegliwość. Gdyby tylko Jace i Clary powrócili już z Faerie…

Blackthornowie i Emma także przeżywają ciężkie chwile, po śmierci Livvy są rozbici, nie wiedzą, co robić. Boją się, jakie środki podejmie nowy Inkwizytor, wiedzą, że ten nie zawaha się przed niczym, byle osiągnąć swój cel. W pewnym momencie Horace wysyła do Faerie Juliana i Emmę, mają zdobyć Czarną Księgę. Jeśli tego nie zrobią, Inkwizytor ogłosi wszystkim, jaki sekret skrywają.

Czy bohaterom uda się przetrwać w świecie faerie? Czy Clary i Jace powrócą? Czy protagoniści odnajdą lekarstwo na chorobę czarowników?

Wątki miłosne

Największą bolączką tej serii są wątki miłosne jej głównych bohaterów. Z jednej strony mamy zakazaną miłość Emmy i jej parabatai. Sam koncept nie jest zły, jednak jego poprowadzenie nie okazuje się satysfakcjonujące. Wątek miotającego się Juliana, który zawiera pakt z czarownikiem, to rozwiązanie równie dobre jak amnezja w telenoweli. Clare za bardzo stawia na schematyczność i powtarzalność, za mocno udziwnia sytuacje, przez co czytelnik przestaje interesować się życiem miłosnym bohaterów Królowej mroku i powietrza. Choć trzeba przyznać, że wątek Juliana i Emmy jest niczym w porównaniu z tym, co Cassandra wyprawia w trójkącie miłosnym Marka, Cristiny i Kierana.

Oto rozwiązanie, które denerwuje i sprawia, iż odbiorca przewraca oczami podczas czytania. Wszyscy wiemy, że trójkąciki nie są niczym nowym w powieściach młodzieżowych, zazwyczaj okazują się bolesne i przekombinowane, ale Clare wynosi swój pomysł na wyższy poziom absurdu. Nie chcę za wiele zdradzać, ale zakończenie miłosnych perypetii tej trójki to finał pisany na kolanie, na siłę, byle uszczęśliwić każdego. Nie ma w nim nic dobrego ani angażującego czytelnika. A szkoda, bo sami bohaterowie to wyraziste persony.

Cassandra nie od dziś ma problem z wątkami miłosnymi. W każdej jej serii pojawiają się kuriozalne romantyczne rozwiązania, także i tu pisarka nie uniknęła błędów.

Na szczęście nie samymi miłostkami bohaterowie żyją.

Akcja

Po pierwsze, Clare serwuje nam ekscytujący moment kulminacyjny opowieści, czyli walkę tych dobrych ze złymi. Jedno trzeba autorce przyznać, wie, jak napisać spektakularną scenę potyczki. A to, co dzieje się po niej, to wisienka na torcie (zwłaszcza dla miłośników Maleca i Clace).

Bardzo dobre okazują się sceny, kiedy Julian i Emma znajdują się w Thule – alternatywnym świecie. To mroczna kraina, gdzie Nefilim są na wyginięciu, a demony chadzają po ulicach miast i bezkarnie mordują Przyziemnych. Emocjonujący okazał się również wątek Ty’a i Kita. Jeśli więc chodzi o fabułę, Cassandra wykonała kawał dobrej roboty.

Podsumowanie

Królowa mroku i powietrza to najlepsza część trylogii. Wiele się dzieje i mimo katastrofalnego poprowadzenia wątków miłosnych, znajdziemy w tym tomie mnóstwo zachwycających scen. Bohaterowie zmieniają się, przeżywają kryzysy, pokazują swoje nowe oblicza. Gdyby tylko Clare nie brnęła w te dziwne miłostki…

Świat Nocnych Łowców zawiera kilka interesujących powieści.

Recenzja powstała we współpracy z Virtualo.

W świecie Nefilim. „Królowa mroku i powietrza” – recenzja ebookaTytuł: Królowa mroku i powietrza

Autor: Cassandra Clare

Wydawnictwo: MAG

Rozmiar pliku: 1,1 MB

ISBN: 978-83-66409-79-8

Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.

podsumowanie

Ocena
6.5

Komentarz

Najlepsza część tej trylogii Clare. Jeśli jednak spodziewacie się, że wszystkie wątki zostały pozamykane, jesteście w błędzie. Czeka nas kolejna przygoda!
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Najlepsza część tej trylogii Clare. Jeśli jednak spodziewacie się, że wszystkie wątki zostały pozamykane, jesteście w błędzie. Czeka nas kolejna przygoda!W świecie Nefilim. „Królowa mroku i powietrza” – recenzja ebooka