Życie zaskakuje, a ci, którzy tego nie doświadczyli, na pewno będą mieli jeszcze okazję się o tym przekonać. Bardzo często żyjemy w zaprzeczeniu i czasami jest nam trudno uwierzyć, że właściwy stan rzeczy wygląda zupełnie inaczej. A to, co nas do tej pory otaczało, to złudna fatamorgana i tylko dzban zimnej wody może nas zbudzić z tego letargu…
Okrutny świat Glas Ddir
Mia Rose, siedemnastoletnia dziewczyna, żyje w świecie, w którym kobietom się nie ufa. To mężczyźni wiodą prym i zarządzają każdą sferą kobiecego bytu, tylko i wyłącznie dla ich „dobra”. Prawda jest inna, w rzeczywistości się ich boją, ponieważ pada na nie cień podejrzenia bycia Gwyrach, wiedźmami pochodzącymi od demonów, siejącymi śmierć i spustoszenie. Każdego dnia są zmuszane do noszenia rękawiczek, aby zakryć swe dłonie, tylko dlatego, że wystarczy jeden dotyk Gwyrach, aby móc kogoś zabić. Cień podejrzenia pada na każdą kobietę. W tych okrutnych czasach na Mię spada szczęście, niebawem ma wyjść za księcia i zasiąść obok niego na tronie. Taka jest wola jej ojca, chcącego ją uchronić. Ale przed czym? Co może zagrażać młodej dziewczynie? Tylko bohaterka nie aprobuje jego decyzji. Jej celem nie jest sielskie życie królowej, kieruje nią chęć zemsty i sprawiedliwości, którą musi wymierzyć złej Gwyrach odpowiedzialnej za śmierć matki. Protagonistka należy do grona łowców czarownic i jedyne kredo, jakie jej przyświeca, to: „Serce za serce, życie za życie”. Mia nie zrezygnuje z zemsty, zbyt długo trenowała, aby to wszystko zaprzepaścić… Jednak przewrotny los ma co do niej zupełnie inne plany, o których jej się nawet nie śniło…
Nieustraszona Mia Rose
Główna bohaterka jest naprawdę odważną osobą, twardo stąpającą po ziemi. Dużą uwagę poświęca nauce, bo chce być jak mama, zgłębiać tajniki medycyny. Nie w głowie jej zaloty i mężczyźni. Myśli Mii wciąż wypełniają wspomnienia związane z tajemniczą śmiercią matki. Właśnie to ją absorbuje i nie pozwala zajmować się niczym innym. Jest osobą asertywną i umie postawić na swoim. Jednak to, co najbardziej mi się spodobało w tej postaci, to fakt, że autorka, Bree Barton, kreując osobowość Mii, nie zrobiła jej zbyt silnej, nieomylnej. Wręcz przeciwnie, bohaterka dąży do celu, jednak na swej drodze napotyka trudności i przeszkody, często w postaci innych protagonistów, które otwierają jej oczy na rzeczywistość. Z każdą kolejną stroną książki staje się silniejsza i bardziej świadoma tego, co się dzieje. Choć jak się okazuje, zagadka, którą zostawiła po sobie jej mama, jest nie lada enigmą i prawdziwym wyzwaniem.
Obraz czarownicy
Zapewne mieliście już w swoich rękach niejedną książkę poruszającą temat czarów, zaklęć i zakazanej magii. Według mnie Serce z cierni jest wyznacznikiem zupełnie nowego obrazu wiedźmy, którego do tej pory nie widziałam w powieściach. Dziewczynie od najmłodszych lat wpajano, że Gwyrach są okrutne, jednak jakie są naprawdę, tego nikt nie był w stanie wytłumaczyć Mii, nawet jej własny ojciec. Okazuje się, że nie ma czegoś takiego jak Gwyrach, istnieją tylko Dujie, które swym zachowaniem ani trochę nie przypominają brutalnych wiedźm. A o tym, czy człowiek jest zły, czy dobry, decyduje tak naprawdę jego serce i pobudki, jakimi się w życiu kieruje. Posiadanie mocy to nie problem, prawdziwe wyzwanie stanowi jej kontrola. Dla Mii fakt, że sama jest wiedźmą, stawia ją w trudnej sytuacji. Dziewczyna każdego dnia przechodzi próbę sił.
Intrygi
Historie, za którymi stoi niespodziewany obrót akcji, zawsze były mi bliskie i z chęcią poświęcałam im swoją uwagę. Niektóre bardziej wciągające, inne mniej, wciąż wywoływały dreszczyk emocji. Takie wrażenia będą wam również towarzyszyły przy tej lekturze. Już na samym początku powieści autorka przedstawia świat, który jest tajemnicą. W pewnym momencie, kiedy akcja nabiera rozpędu, zaczynamy zapominać, o niektórych niewiadomych i dopiero pod koniec Barton zaskakuje nas swoją propozycją spisku mającą miejsce na królewskim dworze.
Tytuł: Serce z cierni
Autor: Bree Barton
Wydawnictwo: Kobiece Young
Liczba stron: 456
ISBN: 978-83-66134-02-7
