W pogoni za mordercą. „Obsesja zbrodni” — recenzja książki

-

Zło przeraża i fascynuje jednocześnie. Ludzkie potwory – seryjni mordercy – także budzą podszyte lękiem zainteresowanie. Zatrważają, zniesmaczają i pasjonują. Żyją wśród nas, możemy ich znać, lubić, szanować czy nawet układać sobie z nimi plany na przyszłość. Intrygują swoją pozorną normalnością, ale też nieprzeciętną inteligencją. Okrucieństwo, brutalność i odwieczne pytanie o źródło ludzkiej niegodziwości – czy człowiek rodzi się zły, czy staje się takim wskutek traumatycznych przeżyć? O ich zbrodniach powstają dziesiątki filmów i seriali, a nakłady biograficznych powieści osiągają wielomilionowe nakłady.
Cztery dekady poszukiwań

Jedną z najnowszych książek, opisujących zbrodnie niedawno schwytanego i skazanego mordercy, nazywanego Golden State Killerem, jest Obsesja zbrodni, autorstwa tragicznie zmarłej Michelle McNamary. Punktem wyjścia dla tej historii były niewyjaśnione sprawy gwałtów i morderstw popełnionych przez jednego i tego samego sprawcę w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku w USA, na terenie Kalifornii. Przez ponad cztery dekady był on nieuchwytny. Przypisywano mu dwanaście zabójstw, niemal pięćdziesiąt gwałtów i ponad sto dwadzieścia włamań. Ani Zodiak, ani Night Stalker nie dorównywali mu aktywnością. Zakradał się do domów mieszkańców przedmieść – zazwyczaj wybierał parterowe domostwa w spokojnej dzielnicy. Wchodził do środka, uczył się rozkładu pomieszczeń. Atakował śpiące kobiety w ich własnych sypialniach, mordował mężów na oczach żon. Terroryzował, gwałcił i zabijał. Miał swój rytuał. Zawsze częstował się jedzeniem znalezionym w kuchniach ofiar i zabierał najróżniejsze, nie zawsze cenne, przedmioty. Miał zwyczaj nękania wybranych wcześniej pechowców telefonami. Po atakach nie zostawiał po sobie żadnego śladu.

W końcu zniknął, unikając ujęcia przez policję i jednego z najlepszych profilerów w historii. W całej swojej kryminalnej przeszłości miał różne pseudonimy. Nazywano go East Area Rapist, Original Night Stalker i Golden State Killer. Po wielu latach, w kwietniu 2018 roku, Joseph James DeAngelo został w końcu odnaleziony i aresztowany. Sąsiedzi opowiadali, że był dziwnym człowiekiem, ale jak to zwykle bywa, nikt nie przypuszczał, że może być poszukiwanym od ponad czterdziestu lat seryjnym mordercą. Aby go złapać, wystarczyło jedynie dopasować profil DNA w internetowym serwisie genealogicznych.

Obsesja, która zawładnęła życiem

Obsesja zbrodni to zapis wieloletniego, prywatnego śledztwa dziennikarki Michelle McNamary, tropiącej jednego z największych złoczyńców Ameryki – gwałciciela i seryjnego mordercy. Ta sprawa przykuła jej uwagę, ponieważ wydawała się zwyczajnie do rozwiązania. Zabójca pozostawił po sobie wiele ofiar i mnóstwo tropów, ale wszystko na stosunkowo zwartym obszarze, co sprawiało, że poszukiwanie danych na temat potencjalnych podejrzanych stawało się łatwiejsze. Sprawa śledztwa wciągnęła autorkę bardzo mocno. To właśnie ona nadała zbrodniarzowi przydomek Golden Statet Killer, który dziś, po wpisaniu do wyszukiwarki Google, daje około dziewięćdziesięciu siedmiu milionów wyników.

O zabójcy potrafiła mówić godzinami. Nocami ślęczała przed komputerem, dyskutując na forach internetowych z innymi poszukiwaczami, przeszukując bazy i archiwa. Wytrwałość Michelle w dążeniu do rozwiązania tej zagadki była szokująca. Potrafiła na przykład śledzić losy spinek od mankietów, które zostały skradzione z miejsca zbrodni. Jej wieloletnie polowanie, aby odkryć tożsamość zabójcy, odcisnęło na niej swoje piętno. Zmarła we śnie, w wieku czterdziestu sześciu lat, zanim zdążyła ukończyć tę powieść. Jej praca została opublikowana – po uzupełnieniu o notatki pozostawione przez autorkę – na dwa miesiące przed zatrzymaniem Josepha Jamesa DeAngelo. Według doniesień amerykańskiej prasy, autorka przedawkowała leki (mieszanka Xanaxu i Adderallu). Mąż przyznał, że przez pracę nad serią morderstw nie mogła spać. Brała pigułki, by choć na chwilę zasnąć. Dodatkowo zmagała się z chorobą serca. Leki i kardiologiczne dolegliwości okazały się śmiertelną mieszanką. Michelle McNamara była idealnym przykładem tego, jak obsesja szybko zamienia się w niebezpieczne szaleństwo.

Odbiór lektury

Czytając książkę stajemy się uczestnikami prowadzonego śledztwa, gromadzenia dowodów i śladów, przesłuchiwania świadków oraz analizowania całego zgromadzonego materiału. Autorka w czasie swoich poszukiwań opracowała prawie kilka tysięcy plików zeznań ofiar, opisów miejsc zbrodni, tropów, wypowiedzi przypadkowych oberwatorów i tysiące innych elementów, które latami układała razem.

Na książkę McNamary trzeba patrzeć z pewnym dystansem, mając na uwadze niesprzyjające okoliczności jej wydania. Po śmierci autorki, za namową męża, jej przyjaciele zdecydowali się dokończyć redakcję tekstu. Niestety zabieg ten spowodował, że pozycja stała się dość nieprzemyślana, gatunkowo niejednorodna, momentami zwyczajnie przegadana. Początek książki był mocny i intrygujący. Wciągało również samo pióro autorki, która nie przedstawiła jedynie suchych faktów, ale wplotła w nie mroczne obrazy z kalifornijskich przedmieść. W pewnym momencie jednak dynamizm znacząco spadł i wdarł się chaos.

Obsesja Zbroni to nie jest dopracowana od A do Z bibliografia czy doszlifowany reportaż, to raczej zbiór tekstów o różnym pochodzeniu i treści. Część z nich opowiada o dorastaniu Michelle i rozwijaniu się jej obsesji, inna grupa dotyczy samego mordercy i jego zabójstw, mamy jeszcze zapisane rozmowy autorki z detektywami i opis śledztwa. Wszystko to niestety niepoukładane, rozrzucone w treści, bez składu.

To, co wywarło na mnie największe wrażenie podczas czytania, to opisy ataków GSK i jego niewiarygodna bezczelność i pewność siebie. Cała historia jedynie udowadnia nam, że nawet we własnych domach nigdy nie będziemy bezpieczni.

Podsumowując, Obsesja zbrodni mogła być książką genialną, opowiadającą prawdziwą historię najbardziej poszukiwanego mordercy w USA. Niestety jest tylko, albo aż, dobra. Mimo to polecam ją wszystkim fanom true crime.

W pogoni za mordercą. „Obsesja zbrodni” — recenzja książki
Tytuł:
 Obsesja zbrodni

Autor: Michelle McNamara

Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak

Liczba stron: 400

ISBN: 978-83-240-5554-8

podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

„Obsesja zbrodni” to trudny reportaż, dotyczący poszukiwań jednego z najbardziej brutalnych i bezczelnych seryjnych morderców w USA. Niełatwa w odbiorze, momentami chaotyczna i niestety przerażająco prawdziwa.
Weronika Penar
Weronika Penarhttps://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/
Z zawodu behawiorystka i badaczka kociego zachowania -  nic co kocie, nie jest jej obce. Z zamiłowania czytelniczka dobrych kryminałów i książek przygodowych, kinomaniaczka i ciągła podróżniczka. Jeśli nie biega na swojej uczelni, nie uczy studentów lub nie czyta pod kocem książek, to na pewno podróżuje, szukając swojego miejsca w świecie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Obsesja zbrodni” to trudny reportaż, dotyczący poszukiwań jednego z najbardziej brutalnych i bezczelnych seryjnych morderców w USA. Niełatwa w odbiorze, momentami chaotyczna i niestety przerażająco prawdziwa.W pogoni za mordercą. „Obsesja zbrodni” — recenzja książki