Przełożona ze względu na epidemię koronawirusa premiera polskiego horroru z Julią Wieniawą miała początkowo odbyć się 13 marca.
Część widzów szykowała się na film zapowiadany jako „pierwszy polski slasher”, jednak ich plany wybrania się na seans spełzły na niczym. Jest jednak dobra wiadomość – dystrybutor mimo wszystko postanowił dostarczyć obraz odbiorcom. Znajdziecie do od dziś w bibliotece Netflixa!
Opis dystrybutora głosi:
Domek w środku lasu, monstrum, polujące na grupę odciętych od świata nastolatków – „W lesie dziś nie zaśnie nikt”, nowy film twórców kontrowersyjnego „Placu zabaw” i szalonego „Ataku paniki”, to slasher zanurzony w estetyce amerykańskiego horroru lat 80. Makabra, groteska, seks, a w tle społeczny komentarz. Takiej zabawy gatunkiem w Polsce jeszcze nie było.
Dwaj bracia natrafiają w lesie na tajemnicze znalezisko, które okaże się makabryczne w skutkach… Lata później, krwawe konsekwencje odkrycia poniesie grupa bogu ducha winnej młodzieży, która spędza wakacje w leśnej głuszy.
W filmie, oprócz Julii Wieniawy, zobaczymy również Piotra Cyrwusa, Mirosława Zbrojewicza, Wojciecha Mecwaldowskiego, Olafa Lubaszenkę, Wiktorię Gąsiewską, Stanisława Cywkę, Sebastiana Delę, Michała Lupę i Gabrielę Muskałę.
Krótko o fabule:
Akcja filmu rozpoczyna się dość niewinnie – grupa nastolatków uzależnionych od technologii trafia na… obóz offline. Wspólna wędrówka po lasach bez dostępu do smartfonów nie zakończy się jednak tak, jak zaplanowali to organizatorzy.
Będą musieli zawalczyć o prawdziwe życie z czymś, czego nie widzieli nawet w najciemniejszych zakamarkach internetu. W obliczu czyhającego w lesie śmiertelnego niebezpieczeństwa odkryją, czym jest prawdziwa przyjaźń, miłość i poświęcenie. Czy wyjdą z tego cało, czy w krwistych kawałeczkach?