Jeden załącznik. „Ukryta sieć” – recenzja filmu

-

Wyobraź sobie jeden e-mail, którego załącznik nagle zmienia twoje całe dotychczasowe życie w koszmar, jakiego nigdy nie wyśniłeś. 

Julita jest dziennikarką redakcji, gdzie liczy się to, kto ma najwięcej klików. Postanowiła zbadać śmierć jednego z bardziej znanych ludzi w telewizji. Jednak ktoś od samego początku nie chce, by poznała prawdę o tym wydarzeniu, i za wszelką cenę usiłuje, żeby przestała zadawać pytania. Tym kimś jest haker, który zmienia jej życie. A to przez załącznik w wiadomości e-mail, jaka miała być początkiem jej nowego dziennikarskiego wyzwania.  

Kiedy bohaterka traci pracę, postanawia znaleźć tego, kto do tego doprowadził, a przy tym odkryć prawdę o śmierci, o jakiej teraz głośno. Dla służb to zwykły wypadek, ale czy aby na pewno? Każdy chce znać prawdę, ilu tak naprawdę gotowych jest zapłacić najwyższą cenę? 

Ile tak naprawdę wiesz o tym, kto patrzy? 

Ten film jest świetnym przykładem na to, co może stać się z życiem każdego z nas, kto wiecznie jest podłączony do internetu. Dziś oddajemy własne dane w celu wygody, chęci bycia na czasie czy posiadania kont w następnych social mediach. Jednak istnieje możliwość, iż wszystko się zmieni, kiedy prywatne informacje staną się nagle publiczne. 

Najstraszniejsze w tym filmie było to, że sami tworzymy coś, co później najprawdopodobniej zniszczyć życie. Nie wiemy, kto tak naprawdę siedzi po drugiej stronie ekranu, czy dobry znajomy, to naprawdę on, a nagie zdjęcia bezpieczne po tym, jak je wyślemy komuś, kto według naszego zdania, by ich nie upublicznił… 

Internet jest wygodny, ale niebezpieczny

Ilu z nas tak naprawdę ma świadomość tego, w jaki sposób nasze zdjęcia, filmy czy inne dane latają po sieci? Nie ma systemów, których nie da się złamać, nic w sieci nie może być bezpieczne i nie do odzyskania. 

Ukryta sieć pokazuje jeszcze jedną straszną rzecz. Mianowicie, to fakt, że dziś nie znamy alternatyw dla tego, co nam oferują. Myślimy, że wielkie korporacje, takie jak Facebook czy Google, oferują bezpieczeństwo. Nie są, przynajmniej na tyle, ile nam się wydaje, bo po drodze nawali ten ludzki element.

Jednak w tej historii najmroczniejszym elementem nie jest tylko to, co spotkało główną bohaterkę, ale pytanie, które gdzieś zniknęło w tej całej opowieści. Czy my tak naprawdę znamy naszych bliskich i ich sekrety? Wiemy wszystko o ich przeszłości? Bylibyśmy gotowi na to, by poznać i przyjąć prawdę taką, jaka jest naprawdę? 

To nie jest film idealny 

Produkcja na podstawie powieści Jakuba Szamałka o tym samym tytule ma jeden podstawowy problem, jakim jest tempo opowieści historii, co w połączeniu z dziwnymi fragmentami, gdzie intryga nagle przyspieszała i nabierała sensu, sprawiało, że całość traciła na autentyczności. 

ukryta sieć
materiały graficzne promujące film „Ukryta sieć” reż. Piotr Adamski – Monolith Films/Naima Film /Film&Roll

Podczas oglądania nie można nie odnieść wrażenia, że z jednej strony posiadali na to pomysł, ale z drugiej momentami fabuła była wręcz zbyt powierzchowna i przez to wiele jej elementów pasowało, ale na tyle słabo, że zaraz wszystko runęłoby niczym domek z kart. 

Jest jednak pewna rzecz, która do teraz nie daje mi spokoju. Mianowicie związana ze scenariuszem. Jednym z jego autorów jest sam Jakub Szamałek. Dziwi mnie to, że ekranizacja o tak trudnych wątkach fabularnych przedstawiono dość płytko i nie sprzedano ich na tyle mocno, by widz siedział na skraju kinowego fotela. 

Nie wiem, jaki był jego poziom ingerencji w scenariusz i co tak naprawdę od siebie do niego dołożył, ale patrząc na to, co dostaliśmy na ekranie, jego pomysł chyba lepiej sprawdziłaby się w formie serialu, a nie filmu, właśnie z powodu wspomnianej powierzchowności, która tylko miesza, a nie pomaga zrozumieć wymyśloną przez pisarza opowieść. 

Czy warto pójść na ten film do kina? 

Ukryta sieć jest dowodem na to, że niektóre opowieści powinny znajdować więcej odbiorców, bo przedstawiają nam tematy przerażające, jednocześnie obnażając naszą niewiedzę o świecie technologii, który z dnia na dzień staje się coraz większym zagrożeniem, niż zdajemy sobie z tego sprawę. 

Ten film można polecić jako przestrogę i jednocześnie pokazanie, co stanie się, kiedy następnym razem klikniemy jakiś załącznik w naszej skrzynce e-mail, ale przez to, w jaki sposób poprowadzono fabułę, raczej nie zostanie w głowie widza na tyle mocno i długo, by zmienił swoje internetowe nawyki. 

ukryta sieć
plakat promujący film „Ukryta sieć” reż. Piotr Adamski – Monolith Films/Naima Film /Film&Roll

 

 

Tytuł oryginalny: Ukryta sieć

Reżyseria: Piotr Adamski

Rok premiery: 2023

Czas trwania: 1 godzina 46 minut

 

 


podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

"Ukryta sieć" jest dowodem na to, że niektóre opowieści są straszne i przerażające i to głównie przez naszą niewiedzę i ignorancję tego, co mamy przed sobą, a wszystko może zostać zniszczone przez jedną wiadomość.
Karol Riebandt
Karol Riebandthttp://improbite.pl/
Gość, do którego dzwoni Rick, gdy Morty ma wolne. Maruda i gracz, ale nie pogardzi też dobrym komiksem i książką.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

"Ukryta sieć" jest dowodem na to, że niektóre opowieści są straszne i przerażające i to głównie przez naszą niewiedzę i ignorancję tego, co mamy przed sobą, a wszystko może zostać zniszczone przez jedną wiadomość. Jeden załącznik. „Ukryta sieć” – recenzja filmu