Trochę szczęścia w zielonym rytmie. „Gra w zielone” – recenzja gry planszowej

-

W ostatnim czasie w moim życiu bardzo dużo się zmieniło i szukałam prostej gry planszowej, jaką mogę zabrać do swoich rodziców na niedzielne obiadki czy pikniki w dni wolne. Postawiłam kilka kryteriów, jakie ów tytuł musiałby spełnić: chciałam, żeby był angażujący, prosty do zrozumienia i szybki do rozegrania, a przy tym mały do przewożenia w pociągu. Gra w zielone spełniła wszystkie moje oczekiwania, stając się idealną grą, kiedy wracam do rodzinnego domu! Mogę zaprosić do rozgrywki osoby z różnych kategorii wiekowych, nie martwiąc się przy tym, że ktoś nie zrozumie zasad, ponieważ są tak banalnie proste! 
Od początku, od początku

Na czym polega Gra w zielone? Główne założenie to skojarzenia oraz dobra zabawa przy próbach odgadnięcia jak największej liczby haseł. Zawodnicy w ten sposób starają się zdobyć ogromną liczbę punktów. 

Trochę szczęścia w zielonym rytmie. „Gra w zielone” – recenzja gry planszowej

Wypisując skojarzenia, łączycie pary wylosowanych słów w taki sposób, aby tworzyć dla współgraczy podpowiedzi mające pomóc im odgadnąć początkowy układ kart. 

  1. Gracze otrzymują cztery karty z hasłami, jakie losowo układają na swojej koniczynie. Dzięki, temu na końcach planszy będą znajdować się dwa słowa, do których musimy wymyślić jedną podpowiedź. Wskazówka to pojedyncze słowo! Możemy korzystać z rzeczowników pospolitych, nazw własnych, onomatopei, przymiotników, czasowników czy liczb. 
  2. W momencie, w którym wszyscy zapisują podpowiedzi, każdy z graczy ściąga swoje karty z plansz koniczyn i tasuje je, dodając jedną kartę dla utrudnienia. 
  3. Rozpoczyna się faza rozstrzygnięcia. Gracze przekazują swoje plansze, wraz z kartami, reszcie drużyny, która próbuje odgadnąć wcześniejsze położenie kart. W trakcie można konsultować się oraz rozmawiać o tym, gdzie i dlaczego powinniśmy położyć daną kartę. Mamy dwie próby odgadnięcia układu, ale jeśli uda nam się to za pierwszym razem, to otrzymamy bonusowe punkty. 

Tak! To już. Zasady w tej grze są naprawdę banalne i nawet mniejsze dzieci będą w stanie zagrać. Dlatego jest to idealny tytuł na rodzinne spotkanie. A będąc już przy młodszych użytkownikach – w prosty sposób jesteśmy w stanie zachęcić dzieci do kreatywnej nauki języka, łącząc tym samym przyjemne z pożytecznym. 

Trochę szczęścia w zielonym rytmie. „Gra w zielone” – recenzja gry planszowej

Nie tylko rodzinne 

Testowałam tę grę w bardziej rozrywkowym towarzystwie, aby potwierdzić jej uniwersalność i muszę przyznać, że uczestnicy imprezy także bawili się świetnie. Dlatego na spokojnie możecie zabrać ten tytuł także na szalone wyjście z kumplami z pracy czy studiów. Wszyscy na pewno miło spędzą czas podczas odgadywania haseł i wspólnej debaty. 

Dzięki ogromnej liczbie kart (880 słów) i losowym rozmieszczaniu kart, czeka nas naprawdę mnóstwo niepowtarzalnych momentów oraz zupełnie innych pomysłów czy skojarzeń. I to jest chyba najlepsze w tej grze, że nawet jeśli wylosujemy dokładnie takie same dwa słowa (na co jest naprawdę bardzo mała szansa), to skojarzenia innych graczy na pewno będą znacząco inne. 

Trochę szczęścia w zielonym rytmie. „Gra w zielone” – recenzja gry planszowej

Chciałabym również zwrócić uwagę na porządne wyposażenie tego tytułu. Koniczynki są wykonane z przyjemnego tworzywa, które przetrwa z nami wiele rozgrywek. Duży plus dla wydawnictwa także za odpowiednią liczbę markerów oraz przygotowane przegródki na karty. Otwierając opakowanie czułam się, jakby w moje ręce trafiła naprawdę porządna i przemyślana gra. 

Dla każdego coś dobrego

Gra w zielone to całkiem interesujący tytuł, w którym w sumie nie znalazłam większych wad. Gra się świetnie i w miarę szybko. Rozgrywka jest dynamiczna oraz zapewnia graczom naprawdę mnóstwo zabawy, a także daje im możliwość otwartej dyskusji, co w odpowiednim towarzystwie przekłada się na genialne spędzanie czasu ze znajomymi. 

Ponadto ten tytuł  bez wstydu można zabrać wszędzie. Jego poręczność ułatwia nam to zadanie. Koniecznie pograjcie w Grę w zielone, bo warto.

Trochę szczęścia w zielonym rytmie. „Gra w zielone” – recenzja gry planszowejTytuł: Gra w zielone

Liczba graczy: 3-6

Wiek: 10+

Czas rozgrywki: 30 minut

Wydawnictwo: Rebel

 

 

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel, więcej o grze przeczytacie tutaj.

Trochę szczęścia w zielonym rytmie. „Gra w zielone” – recenzja gry planszowej

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Jeśli szukasz gry planszowej na szaloną imprezę ze znajomymi i na niedzielny obiad z rodziną i dobrą roladą, to "Gra w zielone" jest zdecydowanie tytułem idealnym!
Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Jeśli szukasz gry planszowej na szaloną imprezę ze znajomymi i na niedzielny obiad z rodziną i dobrą roladą, to "Gra w zielone" jest zdecydowanie tytułem idealnym!Trochę szczęścia w zielonym rytmie. „Gra w zielone” – recenzja gry planszowej