Walentynki to (nie)najlepszy czas, aby spędzać go z padem w ręku. Jeżeli gnacie do waszej lepszej połówki z bukietem kwiatów, zawsze macie drugą, wolną dłoń. W sam raz, aby przeczytać na smartfonie o najciekawszych historiach miłosnych w grach wideo.
Redaktorzy Popbookownika postanowili stworzyć listę najlepszych według nich relacji miłosnych w grach wideo. Niekoniecznie znajdziecie tutaj wybitne tytuły, ale każda z poniższych historii po prostu ma coś w sobie. Jest ciekawa, zabawna, wzruszająca lub… przerażająca.
Amanda i Michael De Santa (Grand Theft Auto V)
Oto miłość, która nie jest jak z bajki, lecz może przytrafić się każdemu.
On — najbardziej poszukiwany gangster w Stanach Zjednoczonych. Ona — barmanka w klubie ze striptizem. Chociaż nie znamy całkowitego przebiegu początku tej miłości, pierwsze kilkanaście lat można uznać za udane, ponieważ para doczekała się dwójki dzieci, dla których Michael całkowicie porzucił niechlubną przeszłość.
Jednak po 25 latach, kiedy latorośle są już dorosłe, rodzina De Santa przeżywa poważne problemy — Amanda utrzymuje słaby kontakt z rodziną, wdaje się w romans z instruktorem jogi, córka Tracey jest rozpieszczoną nastolatką, która wpada w złe towarzystwo, a syn Jimmy to obibok obwiniający ojca za własne niepowodzenia. To wszystko odbija się na Michaelu, ponieważ poznajemy go podczas terapii u psychologa.
Początkowy obraz tej rodziny wydaje się chylić ku upadkowi. Jednak kiedy dzieci wpadają w tarapaty, a Amanda ląduje w areszcie, Michael ani chwili się nie zastanawia i rusza na ratunek rodzinie. Dzięki temu zwaśnieni małżonkowie dają sobie jeszcze jedną szansę i starają się żyć długo i szczęśliwie. (Grzegorz Cyga)
Geralt i Yennefer (Wiedźmin)
Wiedźmin od zawsze korzystał z miłosnych motywów, choć nie są one oczywiście głównym wątkiem gry. Igraszki z Triss Merigold czy Yennefer z Vengerbergu (lub z obiema paniami naraz) oraz kultowe już wymiany zdań pomiędzy głównym bohaterem gry – Geraltem – a bohaterkami stały się inspiracją do powstania wielu filmików na YouTubie. Natomiast przekomarzanie się Geralta i Yennefer w Wiedźminie 3 jest tak wiarygodne i nieprzesłodzone, że podświadomie ciągle dążymy do ich ponownego spotkania. (Agnieszka)
Mary Jane Watson i Peter Parker (Marvel’s Spider-Man)
Tę parę i ich historię kojarzy chyba każdy — w końcu kto nie oglądał, chociażby słynnego serialu na Jetiksie lub filmów Sama Raimiego? Jednak historia opowiedziana przez Insomniac Games to w pełni niezależna, autonomiczna opowieść twórców, którzy mieli swoje wizje.
W Marvel’s Spider-Man zarówno Peter Parker, jak i jego partnerka są już dorośli. Mianowicie, od dnia, w którym młody nastolatek stał się superbohaterem minęło 8 lat. Niestety, mimo prób, ucierpiała na tym jego relacja z Mary-Jane, która po kilku latach wspólnego życia postanowiła odejść od chłopaka i poświęcić karierze reporterki Daily Bugle, podczas gdy on zajął się zawodem naukowca.
Jednak nadal utrzymuje z Peterem kontakt i nierzadko pomaga mu w wykonywanie pajęczej pracy. Śledząc fabułę da się zauważyć, jaka chemia łączy młodych dorosłych i jak trudno jest im żyć zarówno razem, jak i osobno. Dlatego Marvel’s Spider-Man to nie tylko kontynuacja przygód Człowieka Pająka. To także obraz wejścia w dorosłość, który pokazuje, że prawdziwy związek nie opiera się jedynie na czułościach. (Grzegorz Cyga)
Nathan i Elena (seria Uncharted)
Jedna z popularniejszych relacji jakie poznajemy w grach na Playstation 4. Nasi kochankowie poznają się już w pierwszej odsłonie serii i już wtedy pojawia się między nimi chemia. W drugiej części dowiadujemy się, że jednak nie do końca im wyszło i spotykają się ponownie jako swoi eks. Podczas kolejnych razem przeżywanych przygód i ratowania swoich czterech liter z opresji, to uczucie wraca. Później już Nathan i Elena stają się małżeństwem, a na koniec czwartej, ostatniej na razie gry o Drake’u zaczynają żyć długo i szczęśliwie 😉 (Asia J.)
Noctis i Lunafreya (Final Fantasy XV)
To para, która zna się już od najmłodszych lat. Gdy zaczynamy przygodę w grze, ta dwójka jest już zaręczona. Niestety są rozdzieleni, a główny bohater wyrusza z przyjaciółmi w podróż, która miała połączyć go z pisaną mu księżniczką. Ona sama jest zakładniczką Imperium i poświęca się by jej rodzinne strony nie ucierpiały tak bardzo przez okupację wroga. Przez większość rozgrywki ukazują nam się cutscenki obrazujące ich rozmowy za młodu oraz uzupełnianie korespondencji w zeszycie, który przynosi mu pies Luny. Z biegiem czasu spotykają się, walczą wspólnie z wrogiem (choć Luna rzadko bierze udział w bitwach), a na sam koniec, przy napisach końcowych, możemy się rozczulić ukazaną sceną. (Asia J.)
June i Carl (Last Day of June)
Spędziłam z Last Day of June pięć pięknych godzin i w całym moim obcowaniu z kulturą były to jedne z najlepszych godzin w życiu. To piękna, rozdzierająca serce, nieco baśniowa opowieść o życiu i stracie. O godzeniu się z losem. O tym, jak maleńkie decyzje wpływają na to, co może wydarzyć się z całym naszym światem. Jest pięknie, wzruszająco i mocno refleksyjnie. A miłość Carla do June jest w stanie pokonać wszystkie przeszkody, w tym również… brutalność upływającego czasu.
Po wszystkim zostajemy ze smutkiem w sercu i pytaniami w głowie – czy warto ryzykować dla ukochanej osoby? Do jakich czynów może popchnąć człowieka tęsknota? Czy rzeczywiście miłość zwycięży wszystko?
Takiej historii miłosnej nie znaliście. A jak już jej skosztujecie – trudno Wam będzie o niej zapomnieć. (Klaudyna Maciąg)
Komandor Shepard i Tali’Zorah (Mass Effect 3)
Wątki miłosne w serii Mass Effect to istne Creme de la Creme współczesnego gamingu. Tak naprawdę ciężko jest znaleźć na Normandii osobę, z którą Komandor Shepard w wersji żeńskiej i męskiej nie może nawiązać miłosnej relacji. Wszystkie te wątki zostały zaplanowane przez twórców po mistrzowsku, każdy ruch, mały gest może sprawić, że adorowana przez nas postać w pewnym momencie powie, iż nie jest zainteresowana naszymi zalotami – tutaj niczym w prawdziwym życiu trzeba po prostu zachować cierpliwość i wstrzemięźliwość!
W trzeciej części gra w delikatny sposób nakierowuje nas na to, aby finalnie zakończyć swoją przygodę u boku Ashley Williams lub Kaidana Alenko. Jednak jeżeli dobrze zinterpretujemy wszystkie znaki na niebie i nie będziemy się nigdzie spieszyć, to okaże się, że wśród załogi statku Komandora jest postać, która już od pierwszej części darzyła nas ogromnym uczuciem, lecz bała nam się to wyznać. Mam tutaj na myśli tajemniczą quariankę, czyli Tali’Zorah.
W mojej ocenie wyżej wspomniany wątek miłosny jest jednym z najciekawszych w całej kosmicznej trylogii. Brak banalności oraz oczywistości, świetnie rozpisane dialogi między bohaterami oraz ogromna niepewność sprawiają, że historia Sheparda i Tali’Zorah należy do tych romantycznych – dwie kompletnie obce i niepodobne do siebie postaci, które bez zastanowienia wskoczyłby za sobą w ogień, uświadamiają sobie, że łączy ich większe uczucie. Coś pięknego! (Damian)
Bigby i Królewna Śnieżka (The Wolf Among Us)
Kojarzycie takiego mema, gdzie dwóch bohaterów z danej produkcji stoi obok siebie, a nad nimi widać inną kompletnie odrealnioną postać krzyczącą „pocałujcie się”? Tak w skrócie można opisać to, jak wygląda relacja Bigbiego Wolfa oraz Śnieżki.
Mimo że w grze nie ma możliwości, aby wypracować miłosną relację między wielkim, złym Wilkiem i czarnowłosą królewną to i tak zaliczam ich wątek do jednego z tych najromantyczniejszych. Jest to głównie spowodowane tym, że już od ich pierwszego spotkania widać jak patrzą na siebie oraz jak ogromnym mogą się darzyć uczuciem.
W trakcie rozgrywki wiele razy między dwójką bohaterów dojdzie do różnego rodzaju spięć wymiany niepewnych spojrzeń oraz cierpkich słów. Jednak to wszystko nie będzie miało znaczenia, ponieważ to wybory podejmowane przez nas finalnie zadecydują o tym, jaki będą mieli do siebie stosunek. Co prawda, w tej części gry nie będzie nam dane dowiedzieć się, czy Bigby i Śnieżka zostaną parą, ale kto wie może, w kontynuacji tej produkcji ten wątek zostanie bardziej rozwinięty. (Damian)
Revan i Bastila Shan (Star Wars: Knights of the Old Republic)
Wątek ciekawy, ponieważ przeplata się w nim kilka kwestii takich jak wierność swoim zasadom czy wspólne życie, które będzie niezwykle trudne zważywszy na wszechobecną wojnę. To nie jest typowa produkcja Bioware, ponieważ nie jest tak prosto nawiązać romans z upartą użytkowniczką mocy. Bastila jest oporna na zaloty Revana i tylko odpowiednio prowadzone rozmowy doprowadzą do tego, że ta dwójka się zejdzie ze sobą. Nasz protagonista musi „zagrać” na odpowiednich strunach oraz poruszać odpowiednie tematy. Dopiero w ten sposób uda nam się dotrzeć do serca naszej wybranki.
Kanonicznie zostali małżeństwem, jednak ciężko było go nazwać szczęśliwym. Wojna wciąż trwała a oboje należeli do zakonu Jedi, więc wielokrotnie musieli się rozstawać na długie tygodnie, bądź miesiące. Pomimo zgody najwyższej rady Jedi para musiała przysięgnąć, że nie będą szerzyć idei miłości wśród innych członków zakonu.
Dragon Age
Trzy gry (nie licząc DLC), dziesiątki możliwości romansowych i setki godzin spędzonych nad rozwijaniem relacji – tak w kilku słowach można opisać spektrum wyborów, jakie oferuje seria studia BioWare. Z każdą częścią otrzymujemy coraz więcej opcji, zaczynając od koloru skóry i płci, a kończąc na rasie partnera. Możemy więc romansować z łobuzackim elfem Zevranem, niewinnym Szarym Strażnikiem Alistairem, byłym templariuszem Cullenem, czarodziejką Morrigain, krasnoludem, qunari i wieloma innymi. Jedne postaci będą otwarte na relacje zarówno z mężczyznami, jak i z kobietami, drugie tylko z jedną płcią. Niektóre otworzą drogą do wyjątkowych możliwości w trakcie gry, które mogą zmienić bieg zdarzeń.
Wiecie, co jest w tym wszystkim najlepsze? Nikt nie ocenia waszego wyboru. Społeczność fanów Dragon Age’a jest niesamowicie otwarta na różne opcje i bez problemów można prowadzić dyskusję, czy w trójce lepiej romansować z Cullenem, Solasem czy Żelaznym Bykiem, nie martwiąc się o poszarpane nerwy (co w rozmowach o wyborze między Yennefer i Triss zdarza się ponoć niektórym dość często). (Natalia Pych)
The Sims 2
Najlepszą relację miłosną zostawiliśmy na sam koniec, a jest nią ta…którą stworzymy sobie sami w grach z serii The Sims. Trudno w to uwierzyć, ale taka jest prawda. Grając w słynne simsy możemy stworzyć każdą postać, niezależnie czy prawdziwą, czy fikcyjną.
Chcecie stworzyć odpowiedniki Romea i Julii? Proszę bardzo, The Sims 2 z 2004 r. pozwala wcielić się w słynnych kochanków. A może chcielibyście sprawdzić, czy jako owdowiali staruszkowie mielibyście jeszcze jedną szansę na miłość? Nic trudnego.
Gra umożliwia wejść w miłosną relację bez względu na to, kim jest nasz Sim. Dzięki temu możemy romansować z kosmitą, Mrocznym Żniwiarzem, a także z osobą tej samej płci. Także nie ma na co czekać tylko usiąść i grać, tym bardziej że z okazji 20-lecia marki, posiadacze abonamentu PlayStation Plus mogą do 3 marca za darmo pobrać ostatnią odsłonę, The Sims 4. (Grzegorz Cyga)
Co będziecie robić w Walentynki? Koniecznie dajcie znać! Polecamy też naszą inną topkę – Top gier z motywem zimy.