W Dzień Dziecka naszła nas ochoto na małe wspominki. To idealny czas na to, by podzielić się z wami naszymi książkowymi ulubieńcami z czasów, kiedy byliśmy dzieciakami. Już wtedy uwielbialiśmy czytać, co zostało nam do teraz. A jakie pozycje pochłanialiśmy? Znajdziecie je poniżej! A w czym wy się zaczytywaliście?
Dzieci z Bullerbyn, Astrid Lindgren
Czy trzeba tłumaczyć? Opis sielskiego dzieciństwa na wsi, które chyba chciałby przeżyć każdy… Jasne, z wiekiem zaczynamy rozumieć, że to dzieciństwo upłynęło w czasach wojny, natomiast dla polskiego czytelnika? O daj nam, Panie, taką wojnę… Czytałam tę książkę mając jakieś pięć lat i dla mnie liczyło się wyłącznie to, że w Bullerbyn dzieciom było dobrze. Jak i mnie było dobrze w “Moim Bullerbyn”, czyli mazurskiej wiosce, gdzie spędzałam wakacje jako dziecko…
Cykl Harry Potter, J.K. Rowling
Książki, na których wychowałam się zarówno ja, jak i najprawdopodobniej większa część dzieciaków urodzonych w latach dziewięćdziesiątych. Harry Potter był dla mnie, jako grzydla, przyjemnym powiewem literackiej świeżości (choć wtedy raczej tak tego nie nazywałam, ograniczyłam się do sformułowania „ale super”) we wmuszanej we mnie szkolnej papce lektur obowiązkowych. Nie zrozumcie mnie źle, nie twierdzę, iż wszystkie tytuły zatwierdzone przez ME były do kitu – po prostu stanowiły coś innego, coś, czego mój wówczas ośmioletni umysł, żądny przygód, magii i emocji, nie pragnął i trochę też nie rozumiał. Przykładowa i często przytaczana Ania z Zielonego Wzgórza takich emocji mi nie dostarczyła, ale Harry już tak. Razem z bohaterami książek J.K. Rowling dorastałam, przeżywałam wzloty i upadki, pierwsze miłości i problemy, chociaż moje były nieco innej wagi – na skali od 0 do „Lord Vordemort chce mnie zamordować” plasowałam się raczej bliżej jedynki. Tak czy inaczej, Harry Potter do dziś ma w najntisowych dzieciakach rzeszę wiernych (i bezkrytycznych, zdajemy sobie z tego sprawę!) fanów, mimo że dobiegamy już trzydziestki. To jest ten typ książek, pozostający wiecznie żywy, budzący sentyment i zalewający nas falą nostalgii. Historia Chłopca z blizną zawsze będzie mi się kojarzyła z najlepszymi, beztroskimi czasami dzieciństwa, kiedy zatracałam się bezpowrotnie w tytułach pióra Rowling i niczym nie musiałam się martwić, żadnymi rachunkami, pracą, tym, co ugotować na obiad. Tylko ja i Harry, Hermiona oraz Ron. (Adrianna)
Cykl Dziedzictwo, Christopher Paolini
Od tej książki zaczęła się moja przygoda z fantastyką. Poleciła mi ją bibliotekarka i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Przygoda, magia, smoki i walka to było coś, czego potrzebowałam, co prawda przeczytałam ją w gimnazjum, ale można to zaliczyć do dzieciństwa. I jak tylko trochę się dorobię, to kupię sobie całą serię w twardej oprawie. (Patrycja Sura)
Władca Pierścieni, Hobbit, J.R.R Tolkien
Hobbit jest lekturą szkolną, ale go przeczytałam i na długi okres o nim zapomniałam. Jakiś rok później zaczęłam czytać Władcę Pierścieni i dopiero teraz odkryłam, że Tolkien wymiata. Hobbici, magowie, przygoda, wędrówka, magia, piękne elfy. Nie przerażała mnie objętość, tomów ani to, że są małym drukiem pisane. Dla każdego miłośnika fantastyki jest idealna i można ją zapamiętać na długi czas. Do tego autor stworzył cały opis Śródziemia, krainy elfów, a w naszych czasach jest żelazną pozycją dla czytelnika, który chce przeżyć przygodę, tajemnicę i poczuć dreszczyk emocji towarzyszący drużynie w jej wędrówce do Mordoru. (Patrycja Sura)
Cykl Opowieści z Narnii, C.S Lewis
Tę serię czytałam na przełomie podstawówki i gimnazjum i też była poleceniem bibliotekarki. Na początku trochę mnie nudziła, ale z każdym tomem zagłębiałam się bardziej w świat Lwa Aslana. Pomimo że tutaj była inna magia, ale bohaterowie też byli dziećmi wciągniętymi w walkę o Narnię oraz pomagali w jej wyzwoleniu. Podobało mi się, że zwierzęta rozmawiają, walczą, a dzieci stają się władcami. Najbardziej lubię tom pod tytułem Koń i jego chłopiec. Akcja rozgrywa się za czasów panowania czwórki rodzeństwa i opowiada o chłopcu, który jak się potem okazuje, jest zaginionym bliźniakiem władcy królestwa Telmaru. Cały cykl Lewisa ma w sobie przygodę, kilka prawdziwych nauk dla czytelników oraz każdy może to przeczytać bez względu na wiek. Jeszcze kilka razy wracałam do tej serii, bo bardzo przyjemnie się ją czyta oraz pozwala na oderwanie myśli od szarej codzienności. (Patrycja Sura)
Cykl Magiczny domek na drzewie, Mary Pope Osborne
Cykl Magiczny domek na drzewie to książki opowiadające o przygodach Ani i Jacka. Przygody dzieciaków skupiają się wokół tajemniczego domku na drzewie, znalezionego w pobliskim lesie i wypełnionego stosami książek! Przypadkiem okazuje się, że domek jest magiczny i potrafi przenosić ich do konkretnych książek i rzeczywistości. I tak rozpoczynają się przygody Ani i Jacka w średniowieczu, starożytności, na pirackiej wyspie, a nawet na księżycu! Rodzeństwo musi podołać wielu trudnym zagadkom, a także uwolnić zaklętą czarodziejkę. Jako dziecko pochłaniałam te kilkanaście wydanych wtedy tomów raz za razem. Teraz, już jako dorosła, odkryłam nie tylko ich magię na nowo, ale też fakt, że tomów jest więcej i w dalszym ciągu są wydawane! W języku polskim ukazało się około trzydzieści tomów, natomiast w języku angielskim jest ich już ponad 40! (Karolina Borys)
O psie, który jeździł koleją, Roman Pisarski
Książka ta to niezwykle krótka, ale równocześnie bardzo przejmująca historia o czworonogu o imieniu Lampo. Pewnego dnia odwiedza stację kolejową w Marittimie i zaprzyjaźnia się tam z zawiadowcą. Nie dość, że podbija serca wszystkich bliskich kolejarza, to staje się również sławnym psem na cały kraj, ponieważ potrafi bez problemu wybrać odpowiednie pociągi, aby dostać się do wyznaczonego celu. Kiedy zawiadowca dowiaduje się, że lampo już nie może towarzyszyć mu na stacji, wysyła go do swego wuja na Sycylii. Zwierzak jednak pozostaje wierny Marittimi i wycieńczony dociera do niej z powrotem. Pewnego dnia wydarza się tragedia. Adele, córka ulubieńca psa, bawi się na torach. Lampo reaguje niezwykle szybko i instynktownie. Wskakuje przed pociąg, odpycha dziewczynkę, ale samemu ginie. Po dziś dzień w pobliżu stacji znajduje się jego grób. To właśnie od tej pozycji rozpoczęła się moja przygoda i miłość do literatury. Nawet pisząc teraz te krótkie podsumowanie dla was, moje oczy są wypełnione łzami. O psie, który jeździł koleją uczy tolerancji, miłości do bliźniego i pokazuje, że nikt nie potrafi być tak wierny, jak nasi czworonożni towarzysze. Z pewnością książka ta pozostanie w moim sercu już na zawsze. (Paulina)
O czym szumią wierzby, Keeneth Grahame
Książka, która w jakiś sposób zdefiniowała całe moje życie. Dzięki niej zaczęłam marzyć i wymyślać własne historie. Ma bardzo dużo mądrych przesłań: o odwadze, której nie trzeba się bać, przyjaźni – więzach tak silnych, że aż nierozerwalnych oraz oczywiście wierności własnym przekonaniom. Treść uczy, bawi, daje poczucie przynależności, a przygody Ropucha, Kreta, Borsuka i Szczura Wodnego, na zawsze zostają z człowiekiem. Nawet teraz do nich wracam. Jest to idealna pozycja dla dzieci zagubionych, kształtujących swój charakter oraz zachowanie. (Kasia Gnacikowska)
Cykl Ania z Zielonego Wzgórza, Lucy Maud Montgomery
Klasyk, który chyba na stałe wbił się w kanonu literatury. Pyskata, ruda, piegowata – trzy słowa, które idealnie opisują Anię, nie Ankę. Cykl książek, w których widać jak z nieporadnej dziewczynki przekształca się w piękną kobietę. Jej niepohamowana żądza przygód często wpędzała ją w kłopoty. Jedna z największych marzycielek jakie poznałam. Pracowita, oddana rodzinie oraz przyjaciołom, ale nie pokorna owieczka. Kiedy w coś wierzy – zaciekle walczy. Seria, która również miała bardzo duży wpływ na moje życie, tak jak O czym szumią wierzby. Z treści można się dowiedzieć jak sierota bez perspektyw, odnajduje swoje miejsce na Ziemi. Przy lekturze człowiek śmieje się, płacze i zakochuje w Gilbercie. Mądra, pouczająca, zmuszająca do marzeń na jawie. (Kasia Gnacikowska)
W 80 dni dookoła świata, Juliusz Verne
W dzieciństwie zaczytywałam się w pozycjach Juliusza Verne’a. Każda była równie fascynująca i wciągająca, jednak najbardziej podobała mi się klasyczna i po brzegi wypełniona przygodami ekscentrycznego dżentelmena, czyli W 80 dni dookoła świata. Czego w tej powieści nie ma. Wspomniane przed chwilą przygody, zakład, zwiedzanie najróżniejszych zakątków świata, humor, ciekawi bohaterowie. Trudno nie polubić tej pozycji. Do tego należy dodać kunszt pisarski autora i mamy książkę idealną! (Monika)