Przy okazji Marszu Równości postanowiliśmy przedstawić wam nasze typy filmów w różny sposób poruszających tematykę LGBTQ+. To produkcje, które zwróciły naszą uwagę w szczególny sposób lub po prostu są absolutnie niezbędne, bo bez nich takie zestawienie nie miałoby zwyczajnie sensu. I niezależnie czy właśnie wróciliście z parady i chcecie obejrzeć coś przyjemnego, czy po prostu chcecie zobaczyć świetny film – znajdziecie coś dla siebie. A może o czymś zapomnieliśmy? Wszelkie komentarze z propozycjami tytułów są jak najbardziej mile widziane!
Moonlight (2016)
Oskar zdobywa Lala… NIE! Moonlight i to absolutnie słusznie. Film Barry’ego Jenkinsa to miecz o podwójnym ostrzu; opowiada o życiu czarnoskórego chłopaka, który zmaga się z faktem, że jest gejem, co w jego społeczności równa się słabości, a ta nie jest akceptowana. Chiron też nie czuje, że jest częścią jakiejkolwiek grupy, aż natrafia na Jeana (znakomity, prześwietny Mahershala Ali), który staje się jego przyszywanym ojcem i uczy go zaakceptowania samego siebie i znalezienia poczucia własnej wartości. Moonlight opowiedziane jest w trzech odsłonach, pokazuje trzy etapy życia Chirona i to jak jego rozwijająca się sytuacja wpływa na jego zachowanie. Ta bolesna historia całe szczęście nie jest do końca pozbawiona ciepłych momentów. Zasłużony Oskar i film, który na długo zapada w pamięć. (Diana)
Tamte dni, tamte noce (Call me by your name; 2017)
Polski tytuł powala infantylnością, ale Call me by your name to przepiękny film o pierwszej miłości, pierwszym związku, ale także pierwszym zawodzie i smutku, z jakim trzeba sobie poradzić. To produkcja o dorastaniu i dojrzewaniu. Niektórych może razić różnica wieku pomiędzy Elio i Oliverem, ale film przedstawia ich jako równych sobie. Oliver jest beztroski, a Elio poważny – ich romans to śliczna opowieść o letniej przygodzie w otoczeniu przepięknych widoków włoskich krajobrazów. Luca Guadagnino wyreżyserował naprawdę dobry film, który warto zobaczyć: dla dobrego scenariusza zaadaptowanego z książki André Acimana, dla scenografii, i dla gry aktorskiej: Timothée Chalamet i Armie Hammer sprawdzili się w swoich rolach doskonale. Call me by your name and I’ll call you by mine. (Diana)
Córka botanika (Les Filles du botaniste; 2006)
Chiny, lata 80., osierocona Min Li jedzie terminować u najsłynniejszego botanika w Chinach – zgorzkniałego, despotycznego i nie bardzo wierzącego w jakąkolwiek przydatność dziewczyny. Tym jednak, co najważniejsze, młoda kobieta poznaje jego uwięzioną w ogrodzie córkę, Cheng An, z którą najpierw się zaprzyjaźnia, a później z wzajemnością zakochuje. Córka botanika to film spokojny, prawie leniwy, pokazujący przede wszystkim powoli rodzące się uczucie oraz je same w pełnym rozkwicie, spełniane bez wiedzy samego botanika, pełne erotyzmu, ale wciąż dość grzecznego. Wątek dramatyczny wprowadza brat An, który z kolei zakochuje się w Min. Dziewczyna, aby móc zostać z ukochaną, decyduje się wyjść za niego za mąż. (Agata)
Gra pozorów (The Crying Game; 1992)
Oscar za najlepszy scenariusz oryginalny i BAFTA za najwybitniejszy film roku, do tego nominacje dla aktorów pierwszo- oraz drugoplanowych, Independent Spirit dla najlepszego filmu zagranicznego i inne, w sumie sześć nagród i szesnaście nominacji dla Gry pozorów, filmu zrealizowanego wcale nie z rozmachem czy dużym budżetem. Żołnierz brytyjskiej armii zaprzyjaźnia się z jednym ze swoich porywaczy IRA, a gdy ten ma na nim wykonać wyrok śmierci, prosi, aby pożegnał w jego imieniu ukochaną, Dil. Fergusowi trochę zajmuje znalezienie baru, w którym występuje tajemnicza, ponętna femme fatale. Największym zaskoczeniem tego obrazu na początku lat 90. był fakt, że Dil to transpłciowa kobieta jeszcze przed korektą płci (w recenzjach opisywana często błędnie jako „transwestyta”). W trakcie trwania kampanii reklamowej bardzo pilnowano, aby ta informacja nie została podana do ogólnej świadomości. Gra pozorów ponadto zachwyca grą z gatunkowymi konwencjami oraz oczekiwaniami widowni, budując romans pomiędzy niespodziewanymi bohaterami. Zdecydowanie warto obejrzeć. (Agata)
Odruch serca (The Normal Heart; 2014)
Wystarczą dwa słowa – Ryan Murphy. Jeżeli oglądaliście jakiś serial jego autorstwa (choćby Glee czy American Horror Story) wiecie, czego możecie się spodziewać po obrazach przez niego wyreżyserowanych. Wprawdzie serial o grupce nastolatków, dla których całym życiem jest śpiewanie w szkolnym chórze, nie był mocną produkcją, ale już horror owszem. Odruch serca to jeden z najlepszych tworów, jaki wyszedł spod „rąk” Ryana. Mocny, chwytający za serce, z doborową obsadą i poruszający ważny moment w historii. Tę produkcję po prostu trzeba znać. Tylko przygotujcie paczkę chusteczek (a nawet dwie), bo twórca funduje widzom prawdziwy emocjonalny rollercoaster. (Monika)
Wyróżnienia, bo niestety nie wszysko dało się zmieścić: Carol, Weekend, Blue is the Warmest Colour, The Kids are Alright, Pride.