Sztuka tracenia. ,,Czarne skrzydła czasu” – recenzja książki

-

Sztuka tracenia. ,,Czarne skrzydła czasu” – recenzja książki

Jak często zastanawiamy się nad własnym życiem? Czy, pędząc przed siebie, mamy czas na refleksję? Nierzadko nie wiemy, co jest dla nas ważne, a co dopiero komu chcemy poświęcić tych kilka chwil na Ziemi. Czas to zasób skończony, z którego wartości dobrze zdać sobie sprawę. Diane Setterfield snuje opowieść o Myśli i Pamięci (wielkie litery zamierzone), a melancholijno-baśniowej narracji wtóruje stado kruków.

William Bellman bez wątpienia ma w życiu pod górkę. W wiktoriańskiej Anglii, jako dziecko ze związku niebłogosławionego (bowiem jego ojciec, żeniąc się z matką chłopaka, popełnił mezalians), czynami nieustannie musi udowadniać własną wartość. Robi to z powodzeniem. Jest energiczny, otwarty, kontaktowy  i – nade wszystko – zaradny. Jakiego interesu się nie dotknie, zamienia go w złoto. Ale los nie oszczędza mu zgryzot. Oto, niespodziewanie, Williama spotyka seria niefortunnych zdarzeń. Jego bliscy odchodzą jeden po drugim. Zrozpaczony, zrobi wszystko, aby powstrzymać śmiertelne fatum. Zgodzi się nawet na pakt z Diabłem, nie podejrzewając, że przeżywane nieszczęścia spadły na niego wskutek jednego błędu z młodości. Kruki nie zapominają wyrządzonych krzywd, nawet po wielu latach.

Oceń książkę po okładce!

Diane Setterfield zdobyła rozgłos już jako debiutantka. Trzynasta opowieść została wydana w trzydziestu ośmiu krajach, a potem zekranizowana w formie serialu z Olivią Colman (The Crown, Landscapers) w roli głównej. Czarne skrzydła czasu to jej druga powieść, w Polsce wydana na początku bieżącego roku. Setterfield znów wciela się w Szeherezadę, przeprowadzając czytelnika między światami i gatunkami literackimi. Tym razem zabiera go do wiktoriańskiej Anglii, sympatyzując z prozą Charlesa Dickensa, sióstr Bronte i Edgara Allana Poego.

Do sięgnięcia po książkę zachęca już sama okładka (warto wspomnieć, że należy do Serii Butikowej wydawnictwa Albatros). O ile zachwyciła mnie obwoluta, o tyle w twardej oprawie zakochałam się od razu. A w środku elegancka narracja, baśniowy charakter fabuły i bohater uwikłany w konflikt deterministyczny. Nie pozostaje nic innego, jak zaparzyć herbatę, otulić się kocem i poddać magii opowieści.

Powrót do klasyki

Czarne skrzydła czasu zostały napisane prozą elegancką i oszczędną w środkach. Początek jest dynamiczny i wciągający. Wstęp i obszerne przedstawienie symboliki kruka przywodzą na myśl opowiadania Edgara Allana Poego, choć grozę, tak charakterystyczną dla amerykańskiego mistrza powieści romantycznej, Setterfield zastępuje pewnego rodzaju nostalgią. Zastanawia mnie, które części Czarnych skrzydeł czasu można nazwać ,,brontowskimi”. Gdy myślę o książkach sióstr Bronte, takich jak Wichrowe wzgórza czy Dziwne losy Jane Eyre, widzę skomplikowane relacje międzyludzkie, których w Czarnych skrzydłach czasu raczej nie dostrzegam.

Wydarzenia obserwujemy z perspektywy głównego bohatera. Zresztą, jest to jedyna postać, którą można nazwać wyrazistą. Pozostali prezentują się dość miałko, chociaż równie dobrze taki mógł być zamysł autorski, aby uwypuklić sylwetkę Williama. Setterfield przedstawia go dość kompleksowo. W pierwszych rozdziałach daje się poznać jako osoba energiczna, zaradna, entuzjastycznie podchodząca do życia i nowych wyzwań. Tu w powieści pojawiają się konotacje ,,dickensowskie”. William Bellman, podobnie jak chociażby David Copperfield, jest ,,self-made manem”. Sukces zawdzięcza ciężkiej pracy i ogromnemu samozaparciu. Choć jego wygląd nigdzie nie został opisany, możemy podejrzewać, że ma ten metaforyczny ,,błysk w oku”. Na przestrzeni kolejnych wydarzeń, w miarę dorastania, obserwujemy metamorfozę bohatera. Ciąg tragedii wpływa na jego charakter i podejście do świata. Stopniowo zamyka się w sobie, w funkcjonowaniu przypomina automat nastawiony na wykonanie konkretnego zadania. Choć Setterfield odmalowuje portret osoby oszczędnej w emocjach, nie można go posądzić o ich brak. Osobiste odczucia Bellmana są z gracją przemycone między wierszami.

Krucze opowieści

Kluczową postacią dla powieści Setterfield jest kruk. Autorka wyjaśnia kulturowe znaczenie tego niezwykłego ptaka i ściśle wiąże go z fabułą, co dodaje Czarnym skrzydłom czasu charakteru baśni. Przy okazji lektury, można dowiedzieć się wielu ciekawostek. Przywołując kruki Odyna – Myśl i Pamięć – odwołuje się do mitologii nordyckiej. Ponadto, zwraca uwagę na ich związek ze światem człowieka. W końcu      są to ptaki kulturowo kojarzone ze śmiercią. To one na polach bitwy oddzielają mięso poległych wojów od kości, a także towarzyszą konduktom pogrzebowym podczas ostatniego pożegnania. Szczególnie ciekawe wydaje mi się stwierdzenie o ,,powinowactwie kruczo-ludzkim”. Zostaje ono wyjaśnione w niezwykły, bynajmniej nieoczekiwany sposób.

Niestety nie zrozumiałam, dlaczego William, który jako dzieciak strzelił do kruka z procy, zasłużył na tak straszliwą karę. Czy zemsta ptaków była współmierna do czynu? A może ich działanie należałoby nazwać inaczej? Motyw ten wymaga głębszego namysłu lub innego podejścia do tematu. Wskutek niezrozumienia intencji autorki, nie odczułam obiecanej ,,wiktoriańskiej grozy powieści”, co nie znaczy, że nie mogę jej nazwać tajemniczą i przejmującą.

Czarne skrzydła czasuTytuł: Czarne skrzydła czasu

Autor: Diane Setterfield

Wydawnictwo: Albatros

Ilość stron: 384

ISBN: 978-83-8215-709-3

Więcej informacji TUTAJ

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

„Czarne skrzydła czasu” przypadną do gustu zarówno fanom klasyki, jak i entuzjastom dobrej literatury, jednak nie jestem pewna, czy książka szczególnie zapisze się w pamięci.
Kaja Folga
Kaja Folga
Czarownica od strony matki. Potterhead od 10. roku życia, wciąż rozdarta między Ravenclawem a Slytherinem. Jak przystało na wiedźmę, ma domek w lesie, cztery koty, półki pełne książek i szafki pełne herbaty. Wraz z kolejnymi perełkami popkultury odkrywa nowe tożsamości. Wielbicielka RPG, LARP-ów i sesji opisowych, którym poświęca czas między artykułami. W tekstach przemyca podprogowy przekaz feministyczny, chociaż chętnie zaprasza na obiad.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Czarne skrzydła czasu” przypadną do gustu zarówno fanom klasyki, jak i entuzjastom dobrej literatury, jednak nie jestem pewna, czy książka szczególnie zapisze się w pamięci. Sztuka tracenia. ,,Czarne skrzydła czasu" – recenzja książki