Szalone koty bez zahamowań, czyli złodzieje doskonali. „Łupieżcy” – recenzja gry

-

Mroczny Władca Rigor Mortis, zmuszony do opuszczenia swojej twierdzy, wyrusza w długą, niebezpieczną podróż, pozostawiając swoje skarby pod opieką Romulusa. Nie spodziewa się jednak, że na bogactwa czyhają Łupieżcy, czyli niezwykle inteligentne kociaki. Nasze mruczki zostały przemienione po ugryzieniu przez zainfekowane szczury, dzięki czemu zyskały nienaturalną świadomość i teraz chcą zbiec z Szarych Gór. Bystrzy złodzieje uciekają się do wielu sztuczek, aby posiąść majątek Rigora, walcząc przy tym z innymi chytrymi bestiami.
Przygotowanie kotów…

W tym momencie, kiedy już każdy z zawodników nacieszył się widokiem słodkich kotów-wojowników, powinniśmy przygotować stół do rozgrywki.  Rozpoczynamy od losowego wybrania rozpoczynającego gracza. Wtasowywujemy cztery karty z twarzą Rigora Mortisa, a następnie rozdajemy trzy karty Łupieżców pierwszemu uczestnikowi zabawy oraz po cztery kolejnym uczestnikom. Pozostałe umieszczamy rewersem do góry, na środku stołu, aby stworzyć stos dobierania, obok którego tworzymy Cmentarz dla kart odrzuconych. Znaczniki Łupu i Życia, możemy położyć pod Wieżą, mimo to polecam zostawić je w opakowaniu, aby się nie zgubiły. Rozdajemy każdemu z graczy karty pomocy, na których jest rozpisany przebieg tury oraz słowniczek akcji.

Szalone koty bez zahamowań, czyli złodzieje doskonali. „Łupieżcy” – recenzja gry

Dokąd zmierzamy oraz jaki jest nasz cel?

Naszym celem jest wykraść odpowiednią ilość znaczników Łupu, aby uciec z Wieży Czarnej Magii i na zawsze czuć się wolnym. Podczas rabowania nie możemy dać się złapać Mrocznemu Władcy, który prawdopodobnie zaskoczy nas w najmniej oczekiwanym momencie. To, ile Łupów musimy zebrać, uzależnione jest od ilości graczy. Przy dwójce uczestników wygrywa pierwszy, który zdobędzie 15 znaczników. W przypadku rozgrywki dla trzech lub czterech zawodników zwycięzcą jest osoba, posiadająca 10  monet, natomiast jeśli liczba graczy wynosi od pięciu do sześciu, triumfatorem jest ten z siedmioma znakami złota. Gra może zakończyć się natychmiast, jeśli uczestnicy wylosują cztery karty z wizerunkiem Mrocznego Władcy. Karty te odkłada się na stół, do czasu uzbierania wszystkich.

Przebieg rozgrywki

Tura każdego z graczy jest podzielona na cztery fazy.

„Pierwsza rekrutacja” to czas, w którym możemy zrekrutować jednego Łupieżcę, bądź dobrać jedną kartę. Nie jest to trudny krok.

„Aktywacja Łupieżców”, jak mówi tytuł tej fazy, to moment, aby wyruszyć plądrować podziemia! Gracz może wykonać jedną z trzech dostępnych akcji :

Szukanie Łupu pozwala nam zbliżyć się do zwycięstwa poprzez kradzież monet. Akcję wykonujemy rzutem kośćmi – bierzemy ich tyle, ile znaczników Życia ma obecnie Łupieżca. Możemy także zaatakować innego gracza – aby to zrobić, rzucamy kośćmi (według tej samej zasady, co powyżej). Za każdą kość, na której wypadał wynik równy lub niższy Mocy twojego Łupieżcy zadajemy jedno obrażenie atakowanemu bohaterowi. W tej fazie możemy także użyć Zdolności Specjalnej, opisanej na karcie postaci. Po wykonaniu tych czynności przechodzimy do Fazy Drugiej Rekrutacji, czyli dobieramy kartę.

„Faza poświęcenia”  czyli ostatni krok, ale najważniejszy dla taktyki, ponieważ odrzucamy na Cmentarz Łupieżców, jeśli ilość tych aktywnych jest większa niż trzy. W tym momencie pozbywamy się także kart z ręki, jeżeli mamy ich więcej niż dziesięć.

Szalone koty bez zahamowań, czyli złodzieje doskonali. „Łupieżcy” – recenzja gry

Kochamy za szczegóły…

Co rzuca się w oczy od razu po otwarciu pudełka? Oczywiście niesamowite grafiki przedstawiające tytułowych Łupieżców. Karty naprawdę dopracowane, dzięki czemu nie można oderwać od nich wzroku. Kolory są ładne, żywe, a także odpowiednio dobrane do każdego elementu. Kociaki zostały ukazane jako urocze oraz sympatyczne stworzonka, przez co niejednokrotnie, miałam z tyłu głowy myśl, że nie mogą być tak groźne, jak wskazują na to ich umiejętności.Przykładowo, karta „ Mlekuli”, czyli hrabi wampirów, który nigdy nie pije odtłuszczonego mleka, jest tak genialnie zrobiona, że aż chce mu się oddać dosłownie wszystko. Grafiki są zrobione według jednego schematu, dzięki czemu wszystkie karty pasują do siebie i tworzą spójną całość. W centralnym sektorze  każdej z nich znajduje się Łupieżca lub Bestia, a pod ilustracją odnajdziemy opis umiejętności.  Z górnej części karty odczytamy, ile dana postać posiada życia, oraz iloma kośćmi możemy rzucić. Wyjątkiem oczywiście są cztery karty Rigora oraz sześć Kart Pomocy W opakowaniu znajdują się także 42 znaczniki życia, które reprezentują małe, słodkie serca, oraz 36 monet. Elementy są wykonane z przyjemnej w dotyku tektury. Gracze dostają także sześć kości do wykonywania akcji.  Fioletowo-żółte sześciany są raczej typowymi kośćmi do gry i nie wyróżniają się niczym szczególnym. Wszystkie elementy, jak i opakowanie, przyciągają cudownym wyglądem – nie można się im oprzeć!

Dostając egzemplarz gry do ręki zastanawiałam się, czy nie będzie to po prostu nudna, ale ładna planszówka. Często spotykamy tytuły, które mają nas tylko zachęcać do kupna, a niekoniecznie zachwycić samą rozgrywką. W tym przypadku jest jednak inaczej, a samą batalię o skarby Rigora wspominam dobrze. Rundy są podzielone na cztery fazy, co daje nam poczucie konieczności zrobienia wielu rzeczy w krótkim czasie, a także porządkuje przebieg rozgrywki. Zabieg ten sprawia, że nawet nowi gracze nie poczują tego nieprzyjemnego chaosu, jaki towarzyszy podczas pierwszej gry. Na rynku znajdziemy tytuły, które potrzebują dodatkowo  kogoś, kto wprost objaśni nam skomplikowane zasady, tutaj natomiast wszystko jest tak proste i klarowne, że spokojnie można rozpocząć rozgrywkę z samą instrukcją.

Szalone koty bez zahamowań, czyli złodzieje doskonali. „Łupieżcy” – recenzja gry

Kto pokocha ten tytuł?

Moje pierwsze podejście do Łupieżców zostało zakończone sukcesem. Zrozumienie zasad zajęło mi i mojemu młodszemu bratu dosłownie pięć minut, co na pewno ułatwia granie z młodszymi adresatami. Twórcy mówią, że nawet ośmioletnie dzieci mogą spróbować swoich sił z tym tytułem, co może być realne, dzięki prostocie rozgrywki. Gra jest dosyć szybka i dynamiczna, dlatego nie będziemy się przy niej nudzić i nawet nie zauważymy, kiedy mijają nam godziny.

Kto zachwyci się tą propozycją?  Każdy. Jeśli macie młodsze rodzeństwo i chcecie wprowadzić je w tajemny świat gier planszowych, to Łupieżcy stanowią świetny pomysł na pierwszy tytuł. Produkcja sprawdzi się także w podróży – do umilenia czasu,  o ile mamy do dyspozycji mały stolik.  Bardziej doświadczeni mogą potraktować Łupieżców jako rozgrzewkę przed jakimś wymagającym tytułem.

 

Szalone koty bez zahamowań, czyli złodzieje doskonali. „Łupieżcy” – recenzja gry

 

 

Tytuł: Łupieżcy

Liczba graczy: 2-6

Wiek: 8+

Czas rozgrywki: 20 minut

Wydawnictwo: Black Monk

Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

1 komentarz

Popularne w tym tygodniu