W grach widzieliśmy już wiele. Symulator koparki, kozy czy nawet kromki chleba. Zastanawia mnie jedno, czemu dopiero teraz ktoś wpadł na tak genialny pomysł, jak symulator karczmy!?
Dobre, bo polskie!
Zamysł tak zacnego symulatora narodził się w naszym narodzie. Dokładniej w warszawskim Kraken Unleashed Studio. Ma ono już na swoim koncie kilka produkcji, jednak będąc szczerym, dopiero jego najnowsza produkcja przyciągnęło moją uwagę. Przejdźmy do konkretów. Crossroads Inn to symulator zarządzania karczmą w czasie rzeczywistym, osadzony w świecie fantasy. W grze będą dostępne dwa tryby.
W piaskownicy gracze koncentrują się wyłącznie na zarządzaniu biznesem i gospodarką — budowaniu własnej tawerny, zatrudnianiu i nadzorowaniu personelu, pilnowaniu łańcucha dostaw i tworzeniu nowych przepisów potraw. W trybie kampanii mikrozarządzanie jest tylko wstępem do bogatej historii, ponieważ królestwo pogrążone jest w chaosie po śmierci władcy i oczekuje się przesunięcia siły. Wkrótce karczma przyciągnie uwagę ważnych osobistości politycznych i wojskowych, które desperacko starają się utrzymać wodze władzy. Gracze staną się częścią dramatu pełnego intryg na dworze, zdradzieckich postaci niezależnych i niebezpiecznych misji inspirowanych grami RPG.
W dodatku będziemy także rozwijać swojego protagonistę, poprzez wykonywanie różnych czynności i wybierania odpowiednich linijek dialogowych. Świat ma żyć własnym życiem i gospodarka to zmienny i bardzo energiczny element rozgrywki.
Tyle teorii. Czas na praktykę.
Polej wina, karczmarzu!
Pierwsze skojarzenie po włączeniu gry – Simsy. Rozgrywka rozpoczyna się w trakcie aktywnej pauzy, postać protagonisty stoi na krawędzi działki, a my mamy za zadanie zbudować nasz przybytek winem i piwem płynący. Pomieszczenia dzielą się na kilka rodzajów; sypialnie dla gości, kuchnię czy główną salę, gdzie goście spożywają napitki i strawę. Aby funkcjonowały, jak należy, trzeba je umeblować, a wyposażenia mamy całkiem sporo. Początkowo się zgubiłem w mnogości krzeseł czy stojaków, ale to wyłącznie zaleta! Karczma może mieć do trzech pięter. Goście są równie barwni co szata graficzna Crossroads Inn. Od zwykłych wieśniaków, przez podejrzanych typów, po poszukiwaczy przygód czy szlachtę. Każda grupa społeczna ma inne wymogi oraz głębokość kieszeni. Chłop z pola zje byle co i wypije najtańsze wino, jednak zapłaci za to miedziakami. Zaletą jest fakt, że stanowią oni najliczniejszą społeczność i zawsze znajdą się chętni na napoje oraz jadło. Szlachta z kolei ceni wysokiej jakości alkohole, drogie meble oraz wykwintne potrawy, których wykonania będziemy musieli się nauczyć, a składniki sprowadzać z odległych rejonów. Jednak ten trud się opłaci i zostawią oni masę złotych monet w naszej tawernie.
Świat jest spory i dzieli się na trzy rejony. W każdym dostępne są inne dobra oraz przepisy, których nasz kucharz może się nauczyć. Twórcy na tegorocznym Cracow Game Days potwierdzili, że są one faktycznie jadalne. Czyli można dodać plusa za grową książkę kucharską. Gospodarka kołem się toczy i różne krainy oferują swoje produkty. Gospodarstwo produkujące ser ma go w dużo niższych cenach niż kupcy z pobliskiego miasta. Jednak im dalsza trasa, tym większe ryzyko, że nasz transport zostanie zaatakowany, a towary przepadną. Mikrozarządzanie jest tutaj kluczowe i to na każdym szczeblu rozgrywki. I stanowi spore wyzwanie, co tylko sprawia, że bawimy się jeszcze lepiej.
Kampania prezentuje się ciekawie i niestety miałem okazję zobaczyć tylko jej niewielki skrawek. Zamysł prowadzenia wojny ekonomicznej i zyskiwania posłuchu dzięki biznesowi brzmi intrygująco.
Klimatyczna ścieżka dźwiękowa została przygotowana przez zespół utalentowanych kompozytorów, w tym Marcina Przybyłowicza znanego między innymiz muzyki do Wiedźmina 3. I to cudownie słychać w trakcie rozgrywki. Muzyka jest mega klimatyczna!
Spokojnie, mieszczanie, wkrótce otwieramy!
Premiera Crossroads Inn jest planowana na 23 października. Mam jednak delikatne obawy. Największa dotyczy kampanii oraz kwestii błędów. W obecnej wersji gry wciąż zdarzają się glitche. Goście, którzy nie potrafią znaleźć miejsca, biegający wokół stołów, blokujący się pracownicy czy przenikające się obiekty. Liczę, że twórcy pokonają te odwieczne zmory tworzenia gier. Kampania to wielka niewiadoma i zastanawiam się, czy nie dostaniemy powtarzalnych czynności, polegających na wypychaniu kolejnych konkurentów z rynku.
To jednak tylko drobne narzekania, bo nowa produkcja Kraken Unleashed Studio ma świetny pomysł na siebie, porządne podstawy i jest tym, czego wielu fanów RPG-ów oczekiwało. Prawdziwym, wciągającym i fajnym symulatorem tawerny.