Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego gry Spór o Bór 2. Na tamę marsz do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Muduko.
Nadszedł czas wielkiej wojny. Najeźdźcy zbliżają się ze swoją potężną armią. Czy obrońcy zebrani na tamie zdołają odeprzeć atak? Nadchodzi Bitwa o Rzekę. Żaby, bobry, ważki, żółwie i ryby się zbroją. Kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia? Kto wygra Spór o Bór?
Świetna kontynuacja
W telegraficznym skrócie – Spór o Bór 2. Na tamę marsz to kontynuacja kultowej już gry Rainera Knizii. W oryginale znana jako Schotten Totten 2, uznawana jest nawet za jedną z najlepszych rozgrywek wszechczasów dla dwóch osób.
Grający wcielają się w dowódców armii złożonych z sympatycznych, ale niezwykle wojowniczo nastawionych zwierzaków. Zbliża się wielka Bitwa o Rzekę. Jeden z grających ma za zadanie zniszczenie tam i dostanie się na drugą stronę wody. Drugi uczestnik zabawy próbuje go przed tym powstrzymać oraz zmusić atakujących do odwrotu. Brzmi ciekawie? Po otwarciu pudełka robi się jeszcze lepiej!
Pudełko pełne cudów
Mimo niewielkich rozmiarów, bogactwo zawartości pudełka robi wrażenie. Znajdziemy tu aż sześćdziesiąt kart bojowych z wizerunkami poszczególnych wojowników, jedenaście kart taktyki, siedem płytek przedstawiających tamę, żetony kłód (które można rzucać pod nogi przeciwnikowi), a także karty pomocnicze zawierające skrót zasad i żetony symbolizujące rolę danego gracza (atak lub obrona). Wszystko oczywiście wykonane z najwyższej jakości produktów oraz w pięknym stylu graficznym, o którym opowiem nieco później.
Jak bardzo się różni?
Na tamę marsz to kontynuacja świetnej wersji podstawowej gry. Oprócz nieco innego settingu, różnice są raczej nieznaczne. Dostajemy więcej kart i trochę bardziej rozwiniętą mechanikę.
Jeśli chodzi o przygotowanie do gry, nie zajmie to wiele czasu. Rozstawiamy tamę, tasujemy karty bojowe, ustalamy, kto będzie atakował, i zbroimy się do bitwy. Tutaj pewnym minusem są zasady, przez które wcale nie jest tak łatwo przebrnąć. Instrukcja liczy sobie piętnaście stron, wypełnionych jednak treścią do maksimum. Tutaj z pomocą przychodzi jednak filmik przygotowany przez wydawnictwo. Dzięki niemu w kilka minut możemy odpowiednio zapoznać się z regułami i błyskawicznie rozpocząć zabawę.
Jak wygląda rozgrywka?
Każdy z graczy może w swojej turze wykonywać nieco inne akcje. Kolejka dzieli się na fazę akcji przygotowania, zagrania karty bojowej i dobrania karty ze stosu. Atakujący może dodatkowo wykonać akcję odwrotu. Obrońca z kolei ma możliwość rzucenia kłody w przeciwników. Atakujący stara się zająć kolejne tamy lub doprowadzić do ich uszkodzenia. Konieczne do tego będzie ułożenie formacji ze swoich żołnierzy, co jest kolejną ciekawą mechaniką. W zależności od tego, jakie zwierzęta, numery lub kolory znajdują się na kartach, mogą one utworzyć kolejno: Legion, Kompanię, Bractwo, Bandę i Zgraję. Bractwo pokonuje Bandę, Legion Kompanię, i tak dalej. Wszystkie szczegóły opisane są na poręcznych kartach z zasadami. Gra kończy się w momencie, gdy Atakujący zniszczy jedną płytkę tamy lub uszkodzi cztery z nich. Jeśli zaś wyczerpie się stos kart, a Atakujący wykorzysta swoje akcje, wygrywa Obrońca.
Gra przewiduje także zastosowanie dodatkowych wariantów. Rewanż to tryb, w którym uczestnicy zabawy od razu po zakończeniu pierwszej rozgrywki zamieniają się rolami. W wariancie Karty taktyki urozmaiceniem są wspomniane kartoniki mogące odmienić losy bitwy. Opcja ta jest jednak rekomendowana graczom dobrze znającym podstawową wersję rozgrywki.
Wyrównane starcie
Jednym z minusów pierwszej części Sporu o Bór było to, że rozgrywka często kończyła się w pierwszych minutach. Przewaga zdobyta na samym początku mogła zakończyć pojedynek już po krótkiej chwili. W Na tamę marsz dostajemy zaś dużo bardziej zbilansowane starcia. Zacięta walka o kolejne zapory na rzece w większości będzie toczyła się do ostatniej minuty zaplanowanego czasu zabawy. Dla mnie osobiście, ogromny plus. W tym momencie ani Atakujący, ani Obrońca nie ma łatwiej.
Karciane dzieło sztuki
Tym, co najbardziej przyciąga wzrok w tej grze, są przepiękne ilustracje Piotra Sokołowskiego. Przyznam, że już dawno nie widziałem tak dobrze wykonanej wizualnie karcianki. Każda karta wojownika to małe dzieło sztuki. W instrukcji dostajemy nawet zestawienie zwierząt przedstawionych w grze. Moim osobistym faworytem zdecydowanie jest wojowniczy łabędź krzykliwy, chociaż ukazany na okładce bóbr europejski wyposażony w topór i zbroję także robi ogromne wrażenie.
TOP gier dla dwóch osób
Spór o Bór 2. Na tamę marsz to przepiękna gra karciana dla dwóch graczy. Dostajemy nowy setting oraz udoskonaloną mechanikę i tak już bardzo dobrej produkcji. Zażarta walka do samego końca gwarantowana, na każdej karcie znajdziemy małe dzieła sztuki. Zasady, mimo tego, że nie są do końca prosta, można szybko opanować dzięki kartonikom z podpowiedziami. W moim osobistym rankingu zdecydowanie TOP gier przeznaczonych dla dwóch osób
Tytuł: Spór o Bór 2. Na tamę marsz
Liczba graczy: 2
Wiek: 8-99
Czas rozgrywki: 20 minut
Wydawnictwo: Muduko