Spojrzenie w tył i rzut oka w przyszłość. „Fruits Basket” – recenzja 4. tomu mangi

-

W czwartej odsłonie serii Fruits Basket autorka kolejny raz zabiera nas w podróż do świata, w którym na skutek klątwy członkowie rodziny Somów zmieniają się w zwierzęta. W zebranych tu rozdziałach rozdziałach spotykamy znane nam już postaci, ale pojawiają się też nowi bohaterowie.
Przyjaźń gangsterki i grzecznej dziewczynki

Jedną z dwóch przyjaciółek głównej bohaterki jest Arisa Uotani. Z poprzednich tomów wiedzieliśmy, że należała dogangu. Można było również przypuszczać, w jaki sposób poznała i zaprzyjaźniła się z Toru. W czwartej odsłonie serii poznajemy trochę szczegółów z historii ich relacji. Dowiadujemy się także nieco więcej o życiu Arisy. Chociaż ten temat nie wiąże się  z główna linią fabularną, to jest on jednak dość ciekawy. Wprowadzając tę retrospekcję autorka z jednej strony opowiada interesującą historię poboczną, a z drugiej nadaje charakteru kolejnej z postaci drugoplanowych.

Można mieć pewne zarzuty do tego, jak łatwo przyjaciółka Toru się zmieniła. W prawdziwym życiu wszystko byłoby zapewne bardziej skomplikowane i wymagałoby więcej czasu. Jednak cała manga utrzymana jest w konwencji, w której niezachwiana dobroć głównej bohaterki potrafi szybko wpływać na otaczających ją ludzi. Podobnie było i w tym przypadku. Możliwe, że do łatwości jej metamorfozy przyczynił się fakt, iż Arisa Uotani w głębi duszy czekała na kogoś, kto pozwoli jej zmienić podejście do życia.

Kolejne znaki zodiaku

Na kartach czwartego tomu spotykamy kilkoro znanych nam już członków rodziny Soma – zarówno dzieciaki jak i starszych. Jednak poza nimi pojawiają się nowi bohaterowie. Pierwszy to młodziutki i wredny Hiro. Niestety ciężko go polubić. Jest on bardzo inteligentnym dzieciakiem, ale zbyt łatwo przychodzi mu bycie złośliwym i traktowanie innych z góry.

W jednym z wcześniejszych tomów pojawia się Okami Soma. Wspomniane jest wtedy, że ma dziecko obarczone klątwą – Ritsu. Blisko końca czwartej odsłony serii pojawia się rzeczony potomek. Podobnie do swojej matki, ciągle przeprasza, co może trochę denerwować, ale jest jednocześnie jednym z celowo wprowadzanych elementów komicznych.

Humor i smutek

Fruits Basket, jako seria, jest niewątpliwie mocno humorystyczne. Żarty przewijają się przez kolejne tomy i chociaż nie zawsze powodują wybuchy śmiechu, to jednak nadają pewien ton całej opowieści. Jednocześnie na dość wczesnym etapie historii pojawiają się trudniejsze tematy. W części rozdziałów poznajemy nawet traumy niektórych bohaterów, a im bardziej się zagłębiamy w opowieść, tym więcej poważniejszych wątków się przewija.

Czwarty tom, chociaż pozytywny w przekazie, ma też swoje mroczniejsze strony. Pomiędzy kolejnymi gagami czy podnoszącymi na duchu zachowaniami Toru, widoczne są problemy pozostałych bohaterów. Co więcej, w kilku miejscach tomiku pojawia się sugestia, że gdzieś dalej poznamy postaci, które nie będą tak przyjemne jak większość dotychczas spotkanych. Póki co, nie należy przewidywać, by komedia miała się zmienić w tragedię, ale wyraźnie widać, że seria nie będzie składać się tylko z „pluszowych” elementów.

Urocze rysunki

Od samego początku sposób rysowania Fruits Basket przyciąga wzrok. Nie jest to może najładniejsza z mang, ale zdecydowanie cieszy oko. Design postaci stworzono tak, by miło się na nie patrzyło. Podobnie jak w pierwszych trzech tomach, tak i tutaj, na samym początku, zamieszczono kilka kolorowych stron. Przedstawione tam prace są naprawdę ładne i warto spędzić chwilę, by się im przyjrzeć. Również w dalszej, czarno-białej części tomiku znajdują się rysunki mające za zadanie jedynie cieszyć oko czy podkreślać przyjemną wymowę utworu. Są to zarówno znane z wcześniejszych odsłon chibi wersje postaci, jak i standardowe przedstawienia bohaterów, wrzucone gdzieniegdzie na dole strony.

Jeśli idzie o jakość wydania czwarty tom serii prezentuje się podobnie, jak poprzednie. Miękka okładka jest otoczona kolorową obwolutą. Całość wygląda estetycznie, a kiedy komiks położy się na półce obok wcześniej wydanych części, to razem sprawiają jeszcze lepsze wrażenie.

Nie znając ani oryginału ani języka japońskiego, ciężko mi ocenić tłumaczenie, ale w kilku miejscach da się zaobserwować, że żarty zostały dobrze dopasowane do polskiej rzeczywistości, co bardzo cieszy. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach przekład humoru na nasze realia pozostanie niezmiennie trafiony.

Pozostałe recenzje tej serii:

Spojrzenie w tył i rzut oka w przyszłość. „Fruits Basket” – recenzja 4. tomu mangi

 

Tytuł: Fruits basket

Autor: Natsuki Takaya

Wydawnictwo: Waneko

ISBN: 9788380966376

podsumowanie

Ocena
8.5

Komentarz

Czwarty tom „Fruits Basket” cieszy oko czytelnika ładnymi rysunkami, ale co ważniejsze – przedstawiono w nim dalszą część fascynującej historii. Po zakończeniu lektury czeka się od razu na kolejny tom. Nie jest łatwo utrzymywać cały czas taki poziom zainteresowania odbiorcy, a jednak Natsuki Takayawie się to udało.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Czwarty tom „Fruits Basket” cieszy oko czytelnika ładnymi rysunkami, ale co ważniejsze – przedstawiono w nim dalszą część fascynującej historii. Po zakończeniu lektury czeka się od razu na kolejny tom. Nie jest łatwo utrzymywać cały czas taki poziom zainteresowania odbiorcy, a jednak Natsuki Takayawie się to udało.Spojrzenie w tył i rzut oka w przyszłość. „Fruits Basket” – recenzja 4. tomu mangi