Splot (nie)szczęśliwych wydarzeń. „Someone New” – recenzja książki

-

Tolerancja to jedno z najważniejszych pojęć współczesnego świata. Z każdą chwilą otaczająca nas rzeczywistość zmienia się, a człowiek może ją zaakceptować lub być jej przeciwnym. Jednak czy bycie tolerancyjnym jest łatwe? Czy wyjście ze strefy komfortu może ułatwić życie czy je jedynie skomplikować? Czy miłość do kogoś bliskiego jest silniejsza od powstających od dzieciństwa uprzedzeń? Odpowiedzi między innymi na te pytania można szukać w powieści Someone New.

Z punktu widzenia postronnego obserwatora, Micah wiedzie idealne życie. Jej rodzice są bogatymi adwokatami, brat Adrian podróżuje po Europie, a ona może mieć wszystko, czego tylko zapragnie. Często jednak pozory są niezwykle mylące. Rodzice dziewczyny za wszelką cenę pragną ukryć przed obcymi skazy, pojawiające się w ich życiu. Jedną z nich został Adrian, gdy wyszło na jaw, że jest homoseksualistą. W momencie, gdy wyrzucili go z domu, coś uległo zmianie, coś zepsuło. I Micah jest gotowa poświęcić samą siebie, by to naprawić. Nie jest jednak gotowa na rzeczywistość, która nadchodzi. Nie jest gotowa na Juliana.

Najważniejsze są pieniądze?

Someone New to powieść poruszająca wiele istotnych problemów, z którym musi mierzyć się współczesny człowiek. Jednym z nich jest pogoń za pieniędzmi. Laura Kneidl w prosty sposób pokazuje rolę, jaką mogą odgrywać pieniądze w ludzkim życiu – ukazuje je jako coś ograniczającego, nie pozwalającego na rozwój i kierującego życiem. Problem ten w umiejętny sposób łączy z innymi – w powieści poruszony został więc nie tylko temat pieniędzy, ale także tolerancji wobec osób homoseksualnych, a także miłości na linii rodzic – dziecko.

Tym relacjom należałoby poświęcić nieco więcej czasu, bowiem są one istotnym elementem fabuły zarówno w przypadku Micah, jak i Juliana. Ukazując relację Micah z jej rodzicami, autorka skupiła się na jednym, podstawowym aspekcie – jej toksyczności. Dziewczyna robiła wszystko, by zadowolić rodziców, co jednocześnie niszczyło ją od środka. Zaczęła studiować prawo, była na każde ich wezwanie, bojąc się ryzyka i jego konsekwencji. Porzuciła własne plany i marzenia, wierząc, że gdy będzie posłuszna, rodzice w końcu zaakceptują orientację seksualną Adriana i wszystko wróci do normy. Historia Micah, mimo iż z pozoru lekka i przyjemna, skrywa ziarno goryczy. Relacje pomiędzy nią a rodzicami, pomimo że nie były głównym elementem fabuły, ukazywały pewną prawdę – że nawet miłość może być niewystarczająca, gdy umyśle człowieka zakorzenione są uprzedzenia.

W przypadku Juliana sytuacja wygląda nieco inaczej, aczkolwiek także jest skomplikowana i przekazuje okrutną prawdę na temat wartości, jakimi człowiek się kieruje. Julian to postać tajemnicza i magnetyczna. Zabawna i przepełniona rezerwą do otaczającego go świata. A wszystko to jest wynikiem czegoś obecnego głęboko w jego wnętrzu, czegoś, co Micah stara się wydobyć. Poznając jego historię, czytelnik styka się z brutalnością świata, ale jednocześnie zadaje sobie pytanie: jak sam zachowałbym się w takiej sytuacji?

(Nie) zakochani od pierwszego wejrzenia

Duża ilość poruszanych trudnych tematów mogłaby okazać się przytłaczająca, gdyby nie wątek główny, czyli znajomość Micah i Juliana. Już pierwsze spotkanie Juliana z Micah było dość niefortunne – chłopak został zwolniony z pracy z powodu zachowania Micah. Gdyby tylko na tym się skończyło… Los lub pech chciał, że dziewczyna zamieszkała w mieszkaniu tuż obok Juliana, co nie mogło być dobre w skutkach.

Relacja dwójki młodych osób była burzliwa, ale także dodawała powieści lekkiego charakteru. Niezręczne i urocze sytuacje, mające miejsce pomiędzy Julianem i Micah wzbudzają w czytelnikach gamę emocji, której nie sposób się oprzeć. Zaciekawienie, radość, a także i chwilowa irytacja – to są główne z uczuć, towarzyszących czytelnikowi podczas czytania Someone New.

Niewątpliwie wpływ na odbiór powieści i jej charakter ma także styl, jakim jest napisana. Laura Kneidl postawiła na prostotę. Niecałe czterysta stron podzielone na ponad trzydzieści rozdziałów oraz proste słownictwo sprawiają, że powieść czyta się szybko. Dodając do tego narrację pierwszoosobową autorka sprawiła, że Someone New, poruszająca wiele trudnych problemów, stała się lekka i zabawna.

Młodzieżówka, która mogła być mieszanką wybuchową

Someone New to powieść skierowana do młodzieży – świadczy o tym język, prosta fabuła oraz wiek bohaterów. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to książka niezwykle wartościowa, która porusza wiele aktualnie ważnych tematów. Autorka ogromnie zaryzykowała. Stworzenie lekkiej powieści młodzieżowej, skrywającej pod wesołą otoczką takie problemy, jak brak tolerancji czy toksyczne relacje z rodzicami mogło okazać się niemożliwe. Ryzyko się jednak opłaciło. Someone New jest pozycją, która dostarcza rozrywki i jednocześnie porusza oraz zmusza do myślenia.

Splot (nie)szczęśliwych wydarzeń. „Someone New” – recenzja książki


Tytuł: 
Someone new

Autor: Laura Kneidl

Wydawnictwo: Jaguar

Ilość stron: 480

ISBN: 978-83-7686-892-9

podsumowanie

Ocena
7.5

Komentarz

„Someone New” to coś więcej niż kolejny romans dla nastolatek, do którego jako ozdobnik dodano wątek poruszający temat tabu. Laura Kneidl stworzyła historię prostą i uroczą, a jednocześnie zmuszającą do myślenia. Historia ta ukazuje, jak wielką rolę odgrywają w życiu tolerancja i miłość, oraz jak łatwo zniszczyć człowieka ich brakiem.
Patrycja Nadziak
Patrycja Nadziak
W żadnej szafie nie znalazła wejścia do Narnii, a sowa zgubiła list z Hogwartu. Pozostało jej jedynie oczekiwać na Gandalfa. Do jego przyjścia ma zamiar czytać, pisać, oglądać seriale i mecze w Bundeslidze… a także poślubić Jacka Sparrowa.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Someone New” to coś więcej niż kolejny romans dla nastolatek, do którego jako ozdobnik dodano wątek poruszający temat tabu. Laura Kneidl stworzyła historię prostą i uroczą, a jednocześnie zmuszającą do myślenia. Historia ta ukazuje, jak wielką rolę odgrywają w życiu tolerancja i miłość, oraz jak łatwo zniszczyć człowieka ich brakiem.Splot (nie)szczęśliwych wydarzeń. „Someone New” – recenzja książki