Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię odwołania do klasycznych historii, bajek i mitologii w powieściach dla dzieciaków. „Geekerella” Ashley Poston jest przykładem na to, że wersji Kopciuszka może być wiele, a każda z nich stanie się bardziej wzruszająca od poprzedniej. Po poznaniu rudowłosej, nerdowatej Elle mam wrażenie, że ta bajka zawsze będzie mi się kojarzyć z fandomem. Już nigdy tego nie zmienię. Ba, w sumie nie chcę zmieniać. Po jej przeczytaniu mogę patrzeć na książki dla młodzieży w zupełnie innym, lepszym świetle.
Kim jest autorka i bohate… rowie?
Autorka urodziła się i wychowała w Karolinie Południowej, tam też mieszka. Studiowała filologię angielską oraz wydała kilka młodzieżowych książek. „Geekerella” to jej pierwsza powieść, która pojawiła się na polskim rynku i mam nadzieję, że nie ostatnia. Pozycja udana – zwłaszcza że było to bardzo niekonwencjonalne potraktowanie historii Cindrelli.
Elle, która jest tym tytułowym Kopciuszkiem, ma bardzo trudne życie. Przyrodnie siostry to diabły wcielone, pod wodzą z macochy, która mówi, że chce dla niej jak najlepiej, ale to nieprawda. W żadnym wypadku. Elle jest zdana tylko na siebie, dlatego dużo czasu poświęca pewnemu serialowi. Duża w tym zasługa jej nieżyjącego ojca, który sam zorganizował zlot poświęcony właśnie „Starfield”. A ten, pomimo jego śmierci, przetrwał i rósł w siłę dzięki ludziom.
Z drugiej strony mamy księcia, bożyszcze nastolatek, genialnego aktora Darrena, który ma już dość tego, jak jest postrzegany przez ludzi i media poprzez jego dorobek filmowy. Darren również kocha „Starfield”, ale nikt nie wierzy w to, że zagra w filmie na bazie tego starego serialu tak dobrze, jak jego poprzednik.
I co dalej?
Mamy więc dwójkę bohaterów, naprzemiennie prezentujących nam swój świat. Pierwsza część książki to moment, w którym bardzo dokładnie ich poznajemy, patrzymy ich oczami na to, co się wokół nich dzieje. Możemy zobaczyć, kim są ich rodziny i przyjaciele, bardzo dobrze zresztą wykreowani. Doświadczamy ich uczuć, wszystkich z osobna. Naprawdę – rzadko wzruszam się na tego typu książkach, ale Elle, chociaż nieporadna i totalnie zagubiona – sprawiła, że chciałam ją naprawdę przytulić. Autorka nie zrobiła z niej supersilnej czy supersłabej dziewczyny. Stworzyła zagubioną pośród wspomnień i marzeń nastolatkę, w której widziałam siebie. Bo każdy może się zgubić.
Podobnie zagubiony był Darren, który nie mógł znieść presji. Połączył ich los i chociaż doskonale wiedziałam, co nastąpi dalej w książce, to i tak chciałam ją czytać. A to duży plus, bo nienawidzę rozgryzać fabuły. Uważam, że wtedy historia jest miałka, wtórna, że mnie nie zaciekawi. Z „Geekerellą” było po prostu inaczej, z czego bardzo się cieszę.
Zbyt pięknie?
Jak widzicie (a raczej czytacie), jest sporo plusów, ale znajdą się również minusy. Dialogi czasami były przesadzone, zbyt pełne marzeń i poszukiwania spokoju. Pierwsza część książki, podobnie jak druga, mocno się dłużyła. Miałam wrażenie, że nie dotrwam do momentu wyjazdu na zlot fandomu, że wraz z Elle będę tkwić w miejscu. Dla mnie to minus, ale z drugiej strony mogłam ją poznać lepiej – i pewnie dlatego na końcu mocno się wzruszyłam.
Okładka jest świetna, kolorowa, z dodatkiem brokatu – to lubię. Mamy na niej wszystkie najważniejsze elementy, opisujące nie tylko bohaterów, ale i najważniejsze punkty fabularne. Dobrze ją mieć na półce i polecić młodszemu czytelnikowi, który chciałby posłuchać o Kopciuszku z zupełnie nowej, ciekawej strony.
Podsumowanie
Autorka napisała naprawdę dobry kawał tekstu. Zabrała nas do świata zamieszkiwanego przez ciekawych bohaterów, pozwalając na kilka dni zapomnienia. Ja przynajmniej się zapomniałam, chlipiąc w pociągu, przy czytaniu III części. Powieść jest również warta polecenia starszym czytelnikom, którzy być może na nowo chcieliby zmierzyć się z okresem dojrzewania i poszukać prawdziwego szczęścia wraz z bohaterami. To idealna pozycja na nowy rok. Nie będziecie zawiedzeni, przysięgam-obiecuję!
Tytuł: Geekerella
Autor: Ashley Poston
Wydawnictwo: We Need Ya
Liczba stron: 403
ISBN: 978-83-7976-986-5