Samuraj, czyli ten, który służy. „Usagi Yojimbo Saga. Księga 8 ” – recenzja komiksu

-

Najnowsza księga historii o Usagim Yojimbo to zbiór albumów wydanych w latach 2011-2021, co niestety oznacza, że nieuchronnie zbliżamy się do finiszu i na kolejne tomy będziemy musieli dość długo czekać. Z jednej strony cieszę się, że proces wydawniczy tej serii jest tak szybki, z drugiej – lubię delektować się jak najdłużej frykasami i chciałbym, żeby ta saga nigdy się nie kończyła. Bo jak się okazuje, mistrz Sakai nadal mi kilka asów w rękawie i potrafi zaskoczyć czytelnika.
Usagi niczym detektyw Poirot

Morderstwo w gospodzie – nawet tytuł pierwszego opowiadania niewiele różni się od klasyka autorstwa Agathy Christie. Inspektor Ishida i Usagi przypadkowo trafiają na siebie i są zmuszeni przenocować wspólnie w gospodzie. Mają przy sobie więźnia, którego ukrywają przed innymi gośćmi w składziku. Jak w przypadku każdego dobrego kryminału, na początku poznajemy wszystkich bohaterów, a za chwilę pojawia się trup. Każdy ma jakiś motyw, jest podejrzany. Bohaterowie muszą jednak rozważnie wytropić mordercę, w grę wchodzi przecież ich honor. Historyjka jest kliszą najlepszych dzieł z gatunku tanich kryminałów, a zakończenie może wszystkich zaskoczyć.

Kolejne trzy opowieści, czyli Dwieście posążków Jizo, Lodowi posłańcy i Shoyu to typowe dla Sakaiego opowiadania mocno związane z kulturą Japonii. Pokazujące, jak ważne są obrzędy, gesty i przedmioty, czym jest historia i tradycja oraz poszanowanie dla niej. Bardzo lubię te krótkie formy, z których możemy dowiedzieć się czegoś o niezwykle interesujących i nieznanych obyczajach. Każda ma jakiś ukryty morał, ułatwiający zrozumienie postępowania samuraja, jego przekonań i wierzeń.

Między młotem a kowadłem

Życie Usagiego to samotna podróż przez Japonię, ale co jakiś czas spotyka on kogoś ze swoich bliskich znajomych. Tym razem Stan Sakai nie był łaskawy dla długouchego ronina i sprowokował sytuację, w której pojawia się Kitsune i Chizu. Pierwsza to niezwykle urokliwa i piekielnie skuteczna złodziejka. Druga – ogromnej urody, przywódczyni klanu ninja, niezwykle uzdolniona wojowniczka. Przez przypadek obie znajdują się w tym samym miejscu, w tym samym czasie i pragną tej samej rzeczy – zwoju z malowidłem, ukrytego w sejfie bogatego kupca. Pobudki Kitsune są dość oczywiste. Po prostu chce go sprzedać i obłowić się. Chizu jednak wie, że pod zwykłym malowidłem kryje się tajemnica, która może mieć wpływ na sytuację ekonomiczną Japonii. Pomiędzy dwiema kobietami staje Usagi. Trudno ukryć, że ma on słabość do płci przeciwnej, z drugiej strony jego kodeks moralny nie pozwala mu angażować się w związek. Historia jest swego rodzaju komedią obyczajową, w której w tle konfliktu dwóch niewiast rozgrywa się tragedia miłosna ronina. Jego nieudolne próby pogodzenia Kitusne i Chizu są komiczne. Sakai dworuje sobie ze swojego bohatera, pokazując jego nieśmiałość, niezręczność i bardzo małe doświadczenie w kontaktach z płcią przeciwną. Świetna historia, która kończy się niezwykle zaskakująco.

Koniec czy początek

Trzecia część albumu to kilka krótszych opowiadań i historia zamykająca: Tajemnica piekielnego malowidła. To swego rodzaju klamra domykająca ósmy tom, gdyż znów pojawia się inspektor Ishida. Ponownie wraz z Usagim muszą rozwiązać zagadkę kryminalną. Rzecz dzieje się w świątyni, w której znajduje się makabryczny obraz. Według lokalnych wierzeń ma on związek z zabójstwami dziejącymi się w okolicy. Kto za nimi stoi? Jakie są jego pobudki? Dwójka bohaterów musi poradzić sobie z oskarżającymi się stronami i złapać winnego na gorącym uczynku. Sakai świetnie sprawdza się jako autor opowiadań kryminalnych. Ciekawie prowadzi fabułę i do końca bawi się uczuciami i sympatiami czytelnika, by finalnie zaskoczyć go rozwiązaniem.

Powiew świeżości

Księga ósma to album, w którym dobór treści jest niezwykle spójny. Dwie opowiastki kryminalne, kilka drobnych wypełniaczy i genialna główna historia. Komiks czyta się z zapartym tchem. Dłuższe formy mają ciekawą konstrukcję i wciągają w swoją fabułę. Nie ma tu oczywistych rozwiązań i Sakai potrafi zaskoczyć czytelnika. Myślałem, że wiem o Usagim wszystko, w końcu znamy się od kilku dobrych lat. Nic bardziej mylnego, autor ma pomysł na rozwój postaci i w dalszym ciągu nie wiemy, jak zakończy się przygoda nieustraszonego samuraja. Zabawa formą, jak i bohaterami, wychodzi serii na dobre. Nie stąpamy znaną, utartą ścieżką, tylko wkraczamy na nowe, nieznane lądy fabuły. Mam nadzieję, że Stan Sakai podąży tą drogą i zaserwuje nam kolejną porcję przyjemnych zaskoczeń.

Wrażenia

W tym albumie znajduje się jedna z najlepszych opowieści o Usagim, Złodziejka i kunoichi. Dwie niezwykle silne i piękne kobiety, i on. Gdyby mógł, to zakryłby swoją twarz swoimi długimi uszami i przeczekał sytuację gdzieś z boku. Genialna i niezwykle pocieszna zabawa Sakaiego ze swoim ukochanym roninem. Świetne dwie kryminalne historie, które są miłą odskocznią od ciągłych walk i bójek.

Ta księga jest niby o tym samym, honorowym samuraju, ale pokazująca go w zupełnie innym, świeżym świetle. Bardzo chwaliłem ostatni album z tej serii, ale ten jest jeszcze lepszy i mam nadzieję, że Sakai utrzyma tak wysoki poziom. Bardzo polecam wam lekturę najnowszej odsłony przygód Usagiego Yojimbo, świetna zabawa gwarantowana.

Samuraj, czyli ten, który służy. „Usagi Yojimbo Saga. Księga 8 ” – recenzja komiksu

 

Tytuł: Usagi Yojimbo Saga. Księga 8

Autor: Stan Sakai

Ilustrator: Stan Sakai

Liczba stron: 576

Wydawnictwo: Egmont

podsumowanie

Ocena
10

Komentarz

„Usagi Yojimbo Saga. Księga 8” to niezwykły powiew świeżości w serii. Szykujcie się na coś niespodziewanego.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Usagi Yojimbo Saga. Księga 8” to niezwykły powiew świeżości w serii. Szykujcie się na coś niespodziewanego.Samuraj, czyli ten, który służy. „Usagi Yojimbo Saga. Księga 8 ” – recenzja komiksu