Każdy ma swoja historię, w której można odnaleźć zarówno mrok, jak i promyk nadziei i blask szczęśliwych chwil. A niebo nad naszymi głowami przybiera różne barwy, nie zawsze zachwyca aksamitnym granatem, pełnym błyszczących niczym diamenciki gwiazd, łagodzi emocje i daje poczucie bezpieczeństwa kojącym błękitem. Nieraz przybiera ciemną, burzową kolorystykę, wówczas ciężkie i posępne chmury zawisają nad głową, zamykając nas w więzieniu czarnych myśli, złych wspomnień, lęku i przeświadczeniu o bezwartościowości naszej osoby. Takie właśnie jest Niebo nad jej głową.
Klaudia Bianek stworzyła pełną emocji, bólu i chęci przezwyciężenia swych traum historię wieńczącą serię Jedyne takie miejsce. Tym razem skupia się na losach Adriana, młodszego brata bohaterki jednego z poprzednich tomów (Przy naszej piosence) oraz Blanki – dziewczyny, która zbyt wcześnie poznała, czym jest piekło na ziemi i w końcu może zacząć życie na swoich warunkach.
Przeznaczenie splącze ich drogi w Sopocie. Jednak czy uda im się pokonać demony przeszłości i przegonić burzowe chmury, by móc wspólnie cieszyć się błogim widokiem słonecznego nieba?
Jak grom z jasnego nieba
Jednym z bardziej irytujących motywów, jakie pojawiają się nagminnie w młodzieżówkach wszelkiego gatunku, jest miłość od pierwszego spojrzenia, która zwala z nóg głównych bohaterów opowieści, zanim jeszcze czytelnik zdąży dowiedzieć się czegoś więcej na ich temat. I niestety tak też się dzieje w przypadku Adriana i Blanki.
Ona, nieświadoma swego niezaprzeczalnego piękna i uroku, stroniąca od kontaktów i bliskości z innymi. On, nieziemsko przystojny, zdający sobie sprawę z tego, jak wpływa na płeć przeciwną i absolutnie nie zainteresowany ani przygodami, ani związkami. Wystarczy jedna chwila, jedno spojrzenie, by zapałali do siebie uczuciem. Oczywiście oboje mają za sobą trudną, traumatyczną wręcz przeszłość, którą przyjdzie im pokonać, jednak są nad wyraz dojrzali jak na swój młody wiek, co z pewnością okaże się w tym pomocne. Jak bardzo sztampowo to brzmi? Cóż, bardzo. I muszę przyznać, iż czytanie po raz kolejny i kolejny, jaki to przystojny nie jest Adrian, a jaka piękna Blanka, i jak bardzo w krótkim czasie się pokochali, choć to dla nich tak bardzo nietypowe, w pewnym momencie stało się nie tylko nudne, a wręcz męczące.
Niestety, postacie poboczne są równie szablonowe. Barwna niczym rajski ptak właścicielka klubu, nieprzychylne i rzecz jasna zazdrosne o urodę bohaterki współpracownice, z których jedna zauroczona jest Adrianem, jego mający wprowadzać humor kumple i troskliwa ciotka, zastępująca mu matkę… kreacja postaci nie zaskakuje ani razu.
Również tajemnicę krzywdy, jaka spotkała Blankę w dzieciństwie, łatwo przewidzieć już po kilkunastu stronach. Krzywdy, jakiej jednak nie umniejszam i faktycznie moment, w którym wychodzi ona na jaw, opis dotyczącej jej wspomnień, wpływa na emocje nawet tak niewzruszonego odbiorcy jak ja.
Nocne niebo nad jej głową pełne było barw.1
Mimo tej przewidywalności, mnogości ogranych już motywów i schematyczności postaci, całość czyta się lekko i szybko dzięki przyjemnemu w odbiorze stylowi pisarki, który z pewnością jest ogromnym atutem tej publikacji. Klaudia Bianek sprawnie operuje słowem sprawiając, iż nawet tak banalną historię chce się przeczytać do końca. Dodatkowo widoczna jest praca osób odpowiedzialnych za korektę, bowiem w całej książce dostrzegłam zaledwie parę literówek i w ogólnym rozrachunku lekturę uznaje się za względnie udaną. Książki tej nie można nazwać wybitną, nie jest niezwykła i z całą pewnością nie jest wyjątkowa. Podejrzewam też, że dość szybko uleci z mojej pamięci, zastąpiona przez coś z większym polotem. Jeżeli jednak macie ochotę na niewymagającą, słodko-gorzką romantyczną historię pełną emocji, Niebo nad jej głową z dużym prawdopodobieństwem zaspokoi wasze potrzeby. Podejrzewam również, iż książka w większym stopniu spodoba się osobom na progu dojrzałości niż tym, którzy po drodze dorosłości kroczą już od jakiegoś czasu.
Constellations seem so outta line2
Niełatwo mi oceniać książkę, która wyczuwalnie skierowana jest do odbiorcy z innej grupy wiekowej, niemniej znam wiele przykładów literatury młodzieżowej, zarówno z gatunku fantasy, jak i obyczajówek, gdzie udało się autorom stworzyć coś wyjątkowego, co trafia tak zarówno do młodzieży oraz starszych czytelników.
W przypadku Niebo nad jej głową historia jest, niestety, bardzo przewidywalna i odkrywając ją, ma się ochotę zaśpiewać „ale to już było…”, a poznając kolejne postacie można odnieść wrażenie, iż tworzone były zgodnie z kluczem, przez co nawet tak teoretycznie barwna postać jak Gloria w praktyce wyszła oklepana.
Jednak muszę przyznać, iż styl Klaudii Bianek jest bardzo przyjemny w odbiorze. Lekki, bardzo płynny i zdecydowanie ratujący opowieść, bo dzięki umiejętnościom pisarskim i talentowi do oddawania emocji bohaterów oraz, co ważne i nieczęsto spotykane, zgrabnie opisanym scenom zbliżeń, książkę chce się przeczytać do końca.
W mojej ocenie zasługuje ona na 6/10 punktów, jej wady i zalety równoważą się bowiem sprawiając, że jest dobra. Po prostu dobra. Nie wątpię jednak, iż odniesie sukces.
Tytuł: Niebo nad jej głową
Autorka: Klaudia Bianek
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: We Need YA
1 Niebo nad jej głową, str. 106, We Need YA 2022
2 Daughtry, Starship