Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego komiksu Cyberpunk 2077. Słowo honoru. Tom 5, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy wydawnictwu Egmont.
W dzisiejszych czasach ludzie nie wiedzą, komu ufać. Rodzinom? W naszych żyłach płynie ta sama krew. Przyjaciołom? Lubimy te same żarty i drinki. Czy może partnerom biznesowym? Bo koniec końców, to hajs nas do siebie zbliża.
A wy? Komu ufacie?
Słowo honoru, tom 5
Drogi Panie Bartoszu…
…mam nadzieję, że ta recenzja zastanie Pana w dobrym zdrowiu. Choć statystyczne szanse na to, że kiedykolwiek do Pana dotrze ten tekst pozostają nikłe, sprawę, którą chcę tu opisać, uznaję na tyle ważną, iż postanowiłem nie rezygnować z tego pomysłu.
Muszę jednak przyznać, iż zagęszczenie bohaterów oraz dialogów przez nich wypowiadanych dało mi się we znaki podczas lektury. Pozwolę sobie użyć tu kulinarnej metafory: przyrównując tom piąty do garnka pełnego gulaszu, liczba składników składająca się na to pyszne danie nie mogła być większa. Pokrywka już po kilku pierwszych stronach zaczyna podskakiwać, z trudnością utrzymując zawartość w ryzach usztywnionych okładek. Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie narzekam w żaden sposób na jakość poszczególnych wątków, lecz na ich zagęszczenie. Tomik nie należy do najcieńszych, a mimo to, w oczach czytelnika, kończy się zdecydowanie zbyt szybko. Wymuszając przy okazji gwałtowne ciecia niektórych pobocznych historii.
Mam nadzieję…
Na zakończenie (poza oczywiście życzeniem Panu utrzymania obecnego poziomu twórczości i nieoglądania się na poprzednie tomy) chciałbym na Pana ręce złożyć także słowa pochwały dla osób odpowiedzialnych za warstwę graficzną Słowa honoru. Jesús Hervás (rysunki) oraz Giulia Brusco (kolory) wykonali wręcz ogrom pracy, śmiem twierdzić, poziomem dorównującej tej nad scenariuszem. Od czasu pierwszej części serii, tomu Trauma Team, nie czułem tak wielkiej imersji podczas lektury komiksu. Night City, tak dobrze poznane dzięki grze oraz serialowi, znowu całkowicie mnie wciągnęło, a nie sądziłem, że jeszcze będzie w stanie. Wreszcie jestem wstanie ujrzeć szczegóły budynków i ulic, a twarze bohaterów nie giną w mroku. Ba, rysują się na nich ewidentne emocje, które to bez problemu może odczytać nawet niewprawione oko. Szczerze, ogromne brawa, pełne uznania, dla Państwa za kolejny element układanki tego tętniącego życiem uniwersum. Będę często wracał do tych stu stron smutnej, lecz wciąż emocjonującej historii.
Z poważaniem (i obawami o kolejnym tom),
Pana oddany czytelnik i recenzent.
Tytuł: Cyberpunk 2077. Słowo honoru. Tom 5
Ilustracje: Jesús Hervás (rysunki), Giulia Brusco (kolory)
Scenariusz: Bartosz Sztybor
Liczba stron: 104
Wydawnictwo: Egmont
EAN: 9788328154254