Wrześniowa „Nowa Fantastyka” znów zasypuje swoich czytelników interesującymi artykułami i felietonami. Część z nich porusza problemy współczesnego świata, część przypomina nam o tym jak było kiedyś. Znów gdzieś, mimochodem, przywoływane są duchy tych, którzy odeszli. A chwilę wytchnienia można złapać czytając doskonałe opowiadania. Szczególnie zadowoleni powinni być fani Ursuli K. Le Guin, ponieważ znalazły się tu aż dwa teksty sygnowane jej nazwiskiem.
Mocne uderzenie
Już pierwszy z artykułów wywołuje gęsią skórkę. Nie jest on jednak opisem fantastycznych czy strasznych rzeczywistości lecz tekstem o tym, co ma miejsce teraz, na naszych oczach. Chochliki drukarskie Marka Starosty są zwróceniem uwagi nie tyle na to, jak w niektórych regionach świata łatwo pozyskać broń palną, ale uświadomienie, że można ją sobie wydrukować bez większego problemu. Kolejne teksty na szczęście nieco uspokajają, bowiem zagłębiamy się w świat, jednego z najpopularniejszych komiksowych bohaterów, który w tym roku kończy osiemdziesiąt lat. Z tej okazji Przemysław Pawełek przekonuje, że Każdy czas ma swojego Batmana.
Witold Vargas zapoznaje nas z językowym pochodzeniem demonów i czartów, a wraz z Maciejem Bachorskim zapolujemy na wielkiego rekina z filmu Szczęki i poznamy jego wpływ, nie tylko na popkulturę, ale także postrzeganie świata przez pryzmat tej kreacji. A pozostając w temacie potworów, Andrzej Kaczmarczyk przybliża nam postać ich króla, jakim niewątpliwie był Ray Harryhausen, tworząc niesamowite efekty specjalne tradycyjnymi metodami.
Kto nie lubi felietonów?
W mojej ulubionej sekcji autorzy znów poruszają ważne, ale i niepokojące kwestie. Rafał Kosik we Władcach much uświadamia dlaczego nadal tak trudno nam okiełznać ciemną stronę naszego charakteru, a Peter Watts udowadnia, że wcale nie jesteśmy Bystrzejsi niż TED i łatwo możemy pomylić człowieka z botem. Tomasz Kołodziejczak na podstawie serialu Dark wyjaśnia co się stanie, gdy zamkniemy Czas w pętli czasu, natomiast z Łukaszem Orbitowskim i Włóczęgą ze strzelbą przypomnimy sobie wielki talent Rutgera Hauera. Warto poświęcić dłuższą chwilę na każdy z prezentowanych tekstów.
Co warto przeczytać, a w co zagrać?
Tradycyjnie wybrano książkę miesiąca, którą została Baśń o wężowym sercu Radka Raka. Warto jednak zerknąć na pozostałe polecane tytuły jak Adwokat diabła, Non stop, Fantazmaty. Tom 2 czy debiut Karoliny Fedyk Skrzydła. Ponadto pojawia się także recenzja gry detektywistycznej z wątkami lovecraftowskimi The Sinking City.
Le Guin i inne opowiadania
Blask ognia, to ostatni tekst w cyklu Ziemiomorze, ukazał się w „The Paris Reviev” w 2018 roku. Przypuszczam, że jeśli ktoś nie miał okazji wcześniej zapoznać się z twórczością pisarki, to opowiadanie raczej nie przysporzy jej fanów, jest jednak coś szczególnego w stylu i sposobie snucia opowieści, co nie pozwoliło mi przerwać czytania aż do ostatnich słów. Natomiast druga publikacja, będąca bardziej leksykonem ludów i ich legend występujących w stworzonym przez Le Guin świecie, pozwoli nabrać perspektywy i zachęci nieprzekonanych do sięgnięcia po twórczość autorki Ziemiomorza.
Ja natomiast apeluję o nieskupianie się tylko na tym jednym, głośnym nazwisku, ponieważ nieco niżej, niepozornie czai się doskonały tekst rosyjskiego autora Andrieja Kokoulina Stacja Raj, ale także nasi rodzimi autorzy potrafią zaskoczyć. Mowa tu zarówno o długim i wymagającym skupienia Planie Basior Pawła Wolskiego, groteskowym Endupie roku Tomasza Kaczmarka, jak i cudownym szorcie Projekt dziecko Pauliny Łoś.
Podsumowanie
Oprócz doskonałej puli opowiadań i powrotów do przeszłości najbardziej z tego numeru zapadnie mi w pamięć ten nieco ponury ton artykułów opisujących rzeczywistość, w której żyjemy. Bo warto zwracać uwagę, na to, że coś zaczyna się wymykać spod kontroli, jak boty zastępujące żywych ludzi, czy krążące po sieci schematy broni, gotowe do wykorzystania.