Przypływy i odpływy, którym trzeba się oddać. „KeyForge: Mroczny przypływ” — recenzja gry planszowej

-

W czasie pandemii, gdzie zostaliśmy zamknięci w mieszkaniach, planszówki były dla nas naprawdę wielkim ratunkiem. Znajdywaliśmy tytuły, w które mogliśmy grać nawet tylko w dwie osoby. W niektórych przypadkach udawało nam się zagrać online, a wręcz przenieść całe uniwersum znane z jakiejś planszówki do internetu i toczyć rozgrywki RPG przez serwisy do tego stworzone. Naprawdę podziwiam ludzi, którzy wkładają tak dużo serca w przygotowanie takiego rodzaju ułatwień w pandemicznym czasie. Pokazuje to, jak wielu graczy nie mogłoby zrezygnować ze swojej pasji i spotkań ze znajomymi przy planszy. Nawet jeśli nie można zobaczyć się w cztery oczy, to i tak gracze dają z siebie wszystko. KeyForge to gra dla dwóch osób, a więc idealna dla par albo współlokatorów zamkniętych w domu.
Przypływy i odpływy, którym trzeba się oddać. „KeyForge: Mroczny przypływ” — recenzja gry planszowej
KeyForge: Mroczny przypływ
O co tu biega? Czym jest ta gra?

KeyForge to unikalna gra i pierwsza taka na świecie, w której mamy niepowtarzalne talie kart. Mówiąc prościej, na calutkim globie nie znajdziecie takiej samej kombinacji kart. W porównaniu do innych gier planszowych w tej nie można mieszać kart. Czyli jeśli kupujecie talię X, musicie nauczyć się nią grać i ją wymasterować, aby rozgrywać naprawdę dobre partie. Nie ma tutaj mowy także o szukaniu jakichś rzadkich kart, które powinny wzmocnić naszą talię. Skompletowane są one tak, aby zachować między nimi balans siły. Nie ma tutaj także boosterów! Można więc w uproszczeniu napisać, że najważniejsze w tej grze są chęć nauki oraz wytrenowanie swoich umiejętności. Dlatego jest to fajna gra, z niskim progiem wejścia. Tak naprawdę wystarczy nam pakiet startowy i można już rozgrywać partyjki z inną osobą. Nie musimy inwestować góry pieniędzy w kilkanaście opakowań talii, aby stworzyć jedną dobrą.

Jak grać? Rozgrywa składa się z serii tur, podczas których wcielasz się w Archonta. Na początku wybierasz dom, którym chcesz wykonywać ruchy. Masz do wyboru trzy w swojej talii kart. Pamiętaj, aby zawsze planować swoje ruchy do przodu oraz starać się przewidywać zagrania przeciwnika, ponieważ w jednej turze możesz zagrać tylko jednym domem. Jeśli się pomylisz i wybierzesz nie ten – dobre zagranie może uciec przepaść! Do wykorzystania mamy istoty, technologię, artefakty oraz umiejętności związane z konkretnym domem. Akcje rozpisane są na kartach. Naszym zadaniem jest pozyskiwanie Æmberu, odpieranie ataków wroga, wykuwanie kluczy, a także zadawanie przeciwnikowi obrażeń. Klucze są nam potrzebne do otwarcia Skarbca Tygla. Najważniejszym zadaniem dla nas jest nazbieranie tyle waluty, aby móc wykuć trzy takowe klucze. Jest to zadanie niełatwe, ponieważ nasz przeciwnik sukcesywnie będzienam utrudniać tę misję. Gra wydaje się prosta, jednak warto przeczytać instrukcję i dowiedzieć się wszystkich najważniejszych informacji, a także załapać trochę słownictwa.

Przypływy i odpływy, którym trzeba się oddać. „KeyForge: Mroczny przypływ” — recenzja gry planszowej
KeyForge: Mroczny przypływ
Wrażenia z rozgrywki

Nie ukrywam, że miałam problem z instrukcją. Grałam z różnymi osobami i zawsze pojawiały się te same wpadki z interpretacją niektórych zasad bądź zagrań kart. Myślę, że warto byłoby ją dopracować, aby szybciej móc pojąć, o co chodzi w tym tytule. Gdy jednak wspomogliśmy się internetem i kanałem Rebela na YouTubie, to już bez problemu rozgrywaliśmy partie. Sama wkręciłam się także w oglądanie zawodów.

Gra jest naprawdę emocjonująca, a element rywalizacji dodaje smaczku. Podoba mi się także formuła i niski próg wejścia. W innych grach tego typu trzeba poświęcić naprawdę wiele czasu i pieniędzy na stworzenie idealnej talii. Tutaj zaś najważniejsze jest nauczenie się swoich kart i myślenie także dosłownie każdy może zacząć grać w KeyForge, wystarczą chęci. Jeśli nie mamy z kim grać na żywo, to bez problemu możemy zacząć grać online! Jest odpowiednia strona przeznaczona do rozgrywek przez internet, co jeszcze bardziej ułatwia możliwość wkręcenia się w to uniwersum.

Przypływy i odpływy, którym trzeba się oddać. „KeyForge: Mroczny przypływ” — recenzja gry planszowej
KeyForge: Mroczny przypływ

Sama gra była dla mnie przyjemna, mimo że w karcianki gram raczej rzadko, to bawiłam się naprawdę dobrze. Łatwo udało mi się zorganizować ekipę na turnieje! Myślę, że mogę polecić ten tytuł wszystkim, którzy lubiągrać w gry karcianeoraz stałym graczom innych tytułów. Wieczór turniejowy? Brzmi naprawdę zachęcająco, a małym nakładem finansowym można mieć spoko imprezę ze znajomymi. Kto wie? Jest szansa że znajdzie się gracz, który wkręci się mocniej i zacznie rozgrywać prawdziwe turnieje! Dla mnie gra jest fajna, na pewno sięgnę po nią więcej razy i będę zabierać do znajomych. W końcu kto nie lubi rywalizacji? Dziękuję wydawnictwu Rebel za możliwość przetestowania tej gry. Bawiłam się naprawdę dobrze!

Przypływy i odpływy, którym trzeba się oddać. „KeyForge: Mroczny przypływ” — recenzja gry planszowejTytuł: KeyForge: Mroczny Przypływ – Pakiet startowy

Liczba graczy: 2

Wiek: 14+

Czas rozgrywki: 15-45 minut

Wydawnictwo: Rebel

 

 

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel, więcej o grze przeczytacie tutaj:Przypływy i odpływy, którym trzeba się oddać. „KeyForge: Mroczny przypływ” — recenzja gry planszowej

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

KeyForge to karcianka, przy której można spędzić wiele genialnych godzin! Polecam!
Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

KeyForge to karcianka, przy której można spędzić wiele genialnych godzin! Polecam! Przypływy i odpływy, którym trzeba się oddać. „KeyForge: Mroczny przypływ” — recenzja gry planszowej