Tłumacz z Darfuru znajduje się na półce najstraszniejszych i najcięższych historii, jakie zdarzyło mi się przeczytać. O wydarzeniach z Sudanu słyszymy w wiadomościach, ale wtedy są one kroplą w oceanie okropności, jedną z wielu rzeczy – nieprzyjemną, ale odległą. Daoud Hari w doskonały sposób ją przybliża.
Historia autora jest niesamowita. Po ucieczce z Sudanu (po masakrze wioski, w której mieszkał, gdy stracił brata) znalazł się w obozie dla uchodźców w Czadzie. Dzięki znajomości angielskiego rozpoczął pracę jako tłumacz dla dziennikarzy, korespondentów (między innymi BBC czy „National Geographic”) i członkom różnych organizacji humanitarnych. Został porwany, był torturowany, nie raz stawił czoło śmierci. To, co widział, nie mieści się w głowie przeciętnego człowieka – ludobójstwo, gwałty, morderstwa dzieci i starców. Większość ludzi całkowicie utraciłaby nadzieję na lepsze jutro.
Iskierka nadziei?
Wydawać by się mogło, że takie sytuacje i wydarzenia wyprałyby każdego z jakichkolwiek pozytywnych uczuć i emocji. Hariemu udało się jednak zachować optymizm. I z takim podejściem snuje swoją opowieść. Nie traci wiary w pozytywną przyszłość, wręcz przeciwnie. Autor nie ustaje w przekonaniu, że Darfur powróci do normalności, że jest to możliwe.
Jestem tu
Pomimo ciągłego zagrożenia, Hari wraca do Darfuru. Chce pokazać czytelnikom sytuację tamtejszych ludzi i wydarzenia, które doprowadziły do tragedii.
Pochodzenie autora, jego więź z Sudanem i całym afrykańskim kontynentem wyróżniają tę książkę spośród masy innych. Tłumacz z Darfuru nie jest relacją dziennikarza czy filmowca z uprzywilejowanego kraju (choć te oczywiście też są ważne). To opowieść osoby, która urodziła się i wychowała w Sudanie, która zna tamtejszą kulturę i wszelkie drobne historyczne zmiany lepiej niż ktokolwiek inny. Jego perspektywa jest naprawdę zajmująca, a dopełnia ją głęboka wiedza.
W tak krótkiej książce (ledwo dwieście stron), oprócz swojej pracy, opisuje także ogólną sytuację mieszkańców kilku afrykańskich krajów, ich postkolonialną rzeczywistość i jak to wpłynęło na współczesną sytuację (na przykład sztuczne granice wyznaczone przez Europejczyków).
Tłumacz z Darfuru to ciężka lektura, po którą powinni sięgnąć wszyscy, a jednocześnie nie każdy będzie w stanie ją skończyć. Ja jestem wdzięczna autorowi (i wydawnictwu) za możliwość zapoznania się z tak osobistą historią. Język i nastawienie Hariego naprawdę w tym pomogły.
Autor: Daoud Hari
Rok wydania: 2018
Wydawca: Wydawnictwo Czarne