Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

-

Każdy zna popularną legendę o pewnym władcy, który był zły i okrutny. Nie myślał o swoich poddanych, tylko wyłącznie o sobie. Król Popiel władał piękną Kruszwicą, w ogóle o nią nie dbając. Na jej mieszkańców nakładał duże podatki i myślał jedynie o swoich uciechach. Krewni władcy byli wręcz przerażeni zaistniałą sytuacją i próbowali przekonać Popiela do zmiany postępowania. Jednak on nie zamierzał nikogo słuchać.

Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

Pewnego dnia wyprawił dla swoich bliskich uroczystą ucztę. Nie zabrakło również pysznego wina. Gdy wszyscy (oprócz króla, rzecz jasna) je wypili, padli martwi jak muchy. Napój był bowiem zatruty. Król, wielce ucieszony, myślał, że będzie bezkarny. Jednak z okolicznych wód zaczęły wychodzić stada mysz. Było ich coraz więcej i więcej. Przerażony król skrył się przed nimi na wieży, jednak te szybkie zwierzęta i tam go dopadły, pożerając władcę w kilka minut. Mieszkańcy Kruszwicy odzyskali szczęście i spokój, zaś wieża, na pamiątkę tego wydarzenia, została nazwana Mysią Wieżą.

Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

Dopaść władcę

Cel „Króla Popiela” jest niezwykle prosty – musimy tak układać elementy z wizerunkami myszy, aby jak najszybciej dopaść złego władcę. Podobnie jak w legendzie, król stopniowo ucieka na samą górę wieży, zaś wygrywa ten gracz, któremu udało się zdobyć najwyższą ilość punktów. Podczas każdej rundy trzeba nieźle się nakombinować, w jaki sposób ułożyć dany fragment, aby zdobyć za niego jak najwięcej żółtych kropek. O co tutaj chodzi? Mianowicie o to, że na niektórych kwadratach na torze poruszania pionkami umieszczono połówki kółeczek, które w połączeniu z drugimi, widniejącymi na naszym elemencie, dają pełne koło i co za tym idzie, za każde z nich zdobywa się jeden punkt. Jeśli po położeniu danego fragmentu na planszy dotyka on okna, gdzie stoi akurat król Popiel, uczestnik rozgrywki otrzymuje dodatkowy bonus. Mogą to być pozaplanowe noty, doliczane na koniec gry, dodatkowy ruch w obecnej rundzie czy też podwójne punkty za ruch, w którym gracz zdobył żeton z tym gratisem. Kiedy władca dotrze na samą górę, a żaden z graczy nie może wykonać już ani jednego ruchu, gra się kończy. Pozostało tylko zliczyć punkty i przekonać się, kto tym razem odniósł zwycięstwo.

Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

Oryginalny pomysł

Król Popiel zachwycił mnie już od początkowych chwil, kiedy tylko rozpakowałam pudełko. Na pierwszy plan wysuwa się pięknie wykonana plansza i to dwustronna! Na każdej z nich widnieje trochę inny układ okien i pułapek, aby urozmaicić rozgrywkę. Gra z początku wydaje się być łatwa i sprawia wrażenie, że dość szybko się znudzi. Nic bardziej mylnego! Właśnie ta prostota powoduje, że graczowi ciężko zakończyć rozgrywkę tylko na jednym razie. Na plus przemawia również fakt, iż każdy pojedynczy ruch trzeba porządnie przemyśleć, bowiem od tego, gdzie położy się wybrany element, zależy później, ile punktów się zdobędzie. Zaletą tej gry jest także wykorzystanie znanej wszem i wobec polskiego podania o złowrogim królu Popielu. Ma więc ona walory edukacyjne, dziecko poznaje legendę poprzez zabawę i uczy się, że w życiu nie warto postępować źle, bo wszystko może się obrócić przeciwko nam samym.

Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

Wydawca na opakowaniu podaje, że czas gry to około trzydziestu minut i zgadzam się z tym. Długość rozgrywki zależy od tego, ile poszczególni uczestnicy zabawy zastanawiają się nad kolejnym krokiem. Plusem są również same pionki. Każdy gracz dostaje mysz w ubranku w konkretnym kolorze i przesuwa się nią po torze punktacji, po każdym zdobyciu punktu. Wizerunki gryzoni, króla Popiela oraz innych postaci są wykonane z niezwykłą starannością i od razu przypadają do gustu.

Dynamika tego dość prostego tytułu jest spora, podobnie jak regrywalność, bowiem za każdym razem elementy można ułożyć w zupełnie inny sposób.

Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

Nieco podobne do…

Tak jak wspomniałam wyżej, nad każdym krokiem trzeba się porządnie zastanowić, bo od tego zależy liczba zdobywanych punktów. Gra skojarzyła mi się nieco z innym popularnym tytułem, a mianowiciem z Tetrisem, gdzie różnorodne klocki również trzeba było umiejętnie układać, aby zapełnić nimi całą planszę. Dzięki temu Król Popiel jeszcze bardziej zyskuje.

Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

Czy tylko dla dzieci?

Wydawca określił wiek graczy jako sześć lat i powyżej. Myślę, że dla młodszych osób tytuł ten mógłby okazać się za trudny i szybko by się nim znudziły. Czy jest jakieś ograniczenie, do jakiego wieku ta gra dostarczy dużo przyjemności? Nie sądzę. Tytuł został starannie wykonany, łączy zabawę z edukacją i wywołuje dużo emocji, zwłaszcza wtedy, kiedy inny gracz położy kafelek w miejscu, w którym my planowaliśmy to zrobić. Uczy także młodsze osoby zdrowej rywalizacji. Starszym graczom pozwoli oderwać się od codziennych problemów i po prostu dobrze się bawić.

Jak dla mnie, Król Popiel nie ma żadnych wad. No chyba, żeby zaliczyć do nich fakt, iż pojedyncza rozgrywka trwa jedynie około pół godziny.

Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

Podsumowanie

Król Popiel to prosta gra edukacyjna z elementami zagadek logicznych. Ukazuje znaną wszystkim legendę o pożartym przez myszy Królu Popielu w nowym świetle. Rozgrywki są dynamiczne i bardzo emocjonujące, a czas spędzony na nich mija niezwykle szybko. Nadaje się dla każdego, kto chociażby w swoim dzieciństwie poznał inną grę – Tetris.

Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

 

Tytuł: Król Popiel

Liczba graczy: 2-5

Wiek: 6+

Czas rozgrywki: 30 minut

Wydawnictwo: Granna

 

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Granna, więcej o grze przeczytacie tutaj:

Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Król Popiel to niezwykle starannie wykonana gra o oryginalnej fabule. Każdy gracz wciela się w rolę myszy i goni za królem Popielem prosto na wieżę. Dzięki niej dzieci, poprzez zabawę, zaznajomią się z popularną legendą oraz nauczą się zdrowej rywalizacji. Warto jej poświęcić czas, zwłaszcza, że kiedy raz się ją pozna, nie można przestać w nią grać!
Paulina Korek
Paulina Korekhttp://zaczytanapanna.blogspot.com
Bez pamięci oddała się czytaniu książek. Zadowoli ją dosłownie każdy gatunek, byle tylko treść była wciągająca. Nie oznacza to wcale, że nie ma swoich ulubionych gatunków. Należą do nich: kryminały, thrillery, romanse, erotyki, horrory. Po skandynawskich autorów sięga już w ciemno. Oprócz literatury jej pasjami są także filmy, zwierzęta, podróże oraz odwiedzanie wszelkich wydarzeń z tym związanych. W przyszłości chciałaby napisać własną książkę.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Król Popiel to niezwykle starannie wykonana gra o oryginalnej fabule. Każdy gracz wciela się w rolę myszy i goni za królem Popielem prosto na wieżę. Dzięki niej dzieci, poprzez zabawę, zaznajomią się z popularną legendą oraz nauczą się zdrowej rywalizacji. Warto jej poświęcić czas, zwłaszcza, że kiedy raz się ją pozna, nie można przestać w nią grać!Pożarty przez myszy. „Król Popiel” – recenzja gry planszowej