Stało się, wybiła godzina zero, czyli skończył się 2018 rok, a zaczął 2019. Jedni cieszą się, że weszli w nowe, inni woleliby by czas płynął nieco wolniej. Ja natomiast cieszymy się, że pojawią się kolejne ciekawe i, mam nadzieję, udane produkcje! Co zawita w styczniu w kinach? Przekonajcie się!
Bumblebee, reżyseria Travis Knight
To nie tylko jeden z najbardziej wyczekiwanych, przeze mnie, filmów stycznia, ale i 2019 roku. Jak dobrze, że twórcy postanowili uraczyć nim go nas już na początku nowego roku. Wchodzi do kin w ten piątek, a opinie o nim są naprawdę pozytywne. Może to dziwić, gdyż przeważnie filmy o Transformersach wywołują mieszane uczucia, choć ja osobiście jestem ich wielką fanką.
Ralph Demolka w internecie, reżyseria Rich Moore
Panie i panowie, oto on – Ralph. W styczniu pojawi się animacja o jego perypetiach, a te, jak można się spodziewać, będę dość… ciekawe. Jeśli nie znacie tej postaci, nadróbcie zaległości, idąc do kina, a jeżeli wiecie, kim jest ów jegomość, zdajecie sobie sprawę, co się będzie działo.
Vice, reżyseria Adam McKay
Tym razem Adam McKay serwuje nam dramat biograficzny, ale znowu w jego filmie pojawią się znane nazwiska z Hollywood. Christian Bale, Amy Adams, Steve Carell to niektóre z nich. Zapowiedź intryguje, dlatego na pewno dam tej produkcji szansę. A Wy?
Escape Room, reżyseria Adam Robitel
Déjà vu? Tak i nie. Rzeczywiście jakiś czas temu w kinach pojawił się już horror o tym tytule i poruszający ten sam motyw, jednak był… Co tu dużo pisać, był po prostu zły i ciężkostrawny. W przypadku tego obrazu sprawa może wyglądać zupełnie inaczej. Może, ale wszystko wyjdzie na jaw dopiero po obejrzeniu filmu. Trailer jest w miarę obiecujący, a że uwielbiam horrory, grzechem byłoby się na niego nie wybrać.
Glass, reżyseria M. Night Shyamalan
Na ten film, a ściślej rzecz biorąc, na to spotkanie, czekało wiele osób. Wreszcie dostaniemy wisienkę na torcie, która zapowiada się… epicko! Mam nadzieję, że będę miała takie dreszcze, jak po obejrzeniu produkcji Split.
Maria, królowa Szkotów, reżyseria Josie Rourke
Tym razem coś historycznego. Starcie Szkocji i Anglii, a dokładniej ich królowych. Nie trzeba oglądać filmu, by wiedzieć, jak się skończy, jednak warto wybrać się na niego ze względu na dobrą obsadę, świetną grę aktorską i te cudne kostiumy.
O psie, który wrócił do domu, reżyseria Charles Martin Smith
Na koniec coś puchatego, szczekającego i słodkiego. Jeśli lubicie psy, ten film na pewno powinien się znaleźć na waszej liście obrazów do obejrzenia. Rodzinny, wzruszający i słodki. Czego chcieć więcej?