Zostałeś zesłany do zaświatów, gdzie czają się najstraszliwsze demony. Nie wiesz, co się z tobą stało, jak się tu dostałeś, i co najważniejsze, jak się stąd wydostać. Masz jednak kontakt telepatyczny z osobą, która będzie w stanie ci pomóc. Słuchaj wskazówek i instrukcji swojego kompana, a może zdołasz opuścić to nieprzyjemne miejsce.
Exorcise the demons to nietypowa gra multiplayerowa od Midnight Games EIRL. Protagonista zostaje uwięziony w tajemniczym i mrocznym miejscu w zaświatach, w których czają się liczne, potężne demony. Aby je pokonać, bohater będzie musiał wykonać szereg rytuałów, pozwalających na powstrzymanie przerażających bestii. Jednak klucz do przeprowadzenia egzorcyzmów jest dla niego niedostępny i bez pomocy przyjaciół nie uda mu się stawić czoła nieczystym duszom.
Nie jesteś sam
Exorcise the demons to dość nowatorskie podejście do multiplayerowych kooperacji. W tym przypadku jeden gracz prowadzi głównego bohatera, natomiast drugi skrupulatnie czyta instrukcje przeprowadzanych egzorcyzmów z Księgi Rytuałów. Problem w tym, że ten pierwszy nie ma wglądu do zapisów i może jedynie polegać na wskazówkach wypowiadanych przez kompana, który nie widzi, co dzieje się na ekranie komputera. Dlatego też, w Exorcise the demons, jest niezbędna odpowiednia komunikacja i współpraca.
Czas przepędzić demona
Część fabularna produkcji została podzielona na dwadzieścia pięć poziomów. W każdym z nich naszym zadaniem będzie poprawnie przeprowadzenie odpowiednich rytuałów, w określonym czasie. Przyjdzie nam układać nordyckie runy, rozszyfrowywać konstelacje, układać świece według schematu, a nawet komunikować się za pomocą planszy Ouija. To wszystko, aby na końcu poziomu sprawdzić, czy udało się przepędzić demona, czy jednak popełniliśmy jakiś błąd podczas egzorcyzmu. Z każdym podejściem rytuały są generowane na nowo, więc nie liczcie na powtarzanie tego samego od początku.
Oprócz trybu fabularnego dostępny jest także trening. Otrzymujemy możliwość przećwiczenia rytuałów z wybranymi przez siebie rozszerzeniami, jakimi są klątwy lub tatuaże. Te pierwsze mają na celu utrudnić nieco zadanie, natomiast drugie dodają nam pewne ulepszenia.
Słyszę głosy
Jak już wcześniej wspomniałam, produkcja w zamyśle opiera się na współpracy i dobrej komunikacji między graczami. Dlatego też, jeśli chcecie wycisnąć z niej jak najwięcej, polecam zastosować się do zasady, która mówi, że osoba prowadząca bohatera w zaświatach nie ma w ogóle wglądu do księgi. Może jedynie polegać na wskazówkach i instrukcjach przekazywanych przez drugiego gracza siedzącego obok lub połączonego jakimkolwiek komunikatorem głosowym z „egzorcystą”, ale nie widzącego tego, co dzieje się na ekranie. Exorcise the demons daje możliwość pobrania Księgi Rytuałów, więc warto ją sobie wydrukować lub przesłać do kogoś, z kim mamy ochotę przeprowadzić okultystyczne obrządki. Dzięki temu nie ma potrzeby posiadania dwóch kopii gry – wystarczy jedna, aby rozpocząć to jakże osobliwe, multiplayerowe doświadczenie.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby podejść do tego tytułu w pojedynkę. Jednak w ten sposób tracimy cały urok produkcji. Czas ucieka, a kartkowanie Księgi Rytuałów i studiowanie danego obrządku zabiera cenne sekundy. Współpraca z drugą osobą sprawdza się zdecydowanie lepiej i daje więcej zabawy.
Nie taki diabeł straszny
Grafika w Exorcise the demons jest raczej przeciętna. Demony nie należą do najpiękniejszych i czasem mają dziwne kolory. Natknęłam się na parę błędów, na przykład podczas rytuału z łączeniem run. Nie był to poważny glitch, ale znacząco utrudnił mi układanie kręcących się wkoło kafelków, ponieważ tworzone przeze mnie linie pojawiały się w przypadkowych miejscach. Zdecydowanie nie powinno to tak wyglądać.
Ścieżka dźwiękowa jest w porządku, ale dość ograniczona. W głównym menu został zapętlony utwór, który wydaje się dość krótki i po kilku powtórzeniach nie robi żadnego wrażenia. Szkoda, bo brzmi naprawdę nieźle.
Jak ułożyć te świece?
Poziom trudności jest umiarkowany, ponieważ niektóre rytuały mają jasne i proste zasady, ale znajdą się też takie, których nie wykonamy za pierwszym razem. Dla mnie bardzo problematycznym okazał się już pierwszy obrządek ze świecami. Ich ułożenie zależało od dokładnego przeczytania instrukcji i odpowiedniej analizy aktualnego umiejscowienia tych przedmiotów. Po paru podejściach czułam frustrację, ale próbowałam dalej. Muszę przyznać, że satysfakcja z poprawnie wykonanego rytuału była duża.
Demoniczny duet
Exorcise the demons to produkcja, która przypomniała mi czasy, gdy wspólnie z siostrą siadałyśmy do przygodówki i jedna z nas prowadziła protagonistę, natomiast druga czytała solucje. Tak, wiem nie powinno to tak wyglądać, ale w pewien sposób spędzałyśmy razem czas. Tutaj jest podobnie. Gra została zaprojektowana z myślą o współpracy oraz dobrej komunikacji. To nie kolejna, banalna produkcja, raczej pewne doświadczenie, które pozwoli nam na interakcję nie tylko z komputerem, ale i drugim graczem. Gra wydaje się dość krótka, jednak daje możliwość przechodzenia kolejnych poziomów kilka razy. Mimo tego, że będziemy przeprowadzać takie same rytuały, schemat rozwiązania, za każdym podejściem, okaże się inny. Zdecydowanie zachęcam do rozgrywania Exorcise the demons z przyjaciółmi, w pojedynkę nie ma za bardzo sensu. Cały urok tego tytułu kryje się właśnie w odpowiednim przekazywaniu sobie informacji i dobrym zgraniu współzawodników. Produkcja nie porywa, ale sam pomysł wydaje się naprawdę ciekawy. Polecam ją osobom lubiącym rozwiązywanie zagadek i łamigłówek, ceniących przy tym kooperację.
- Generowanie za każdym razem nowych rytuałów,
- Mechanika: jeden gracz patrzy w monitor, drugi czyta księgę.
- Przeciętna grafika,
- Błędy.