Motyw szkoły pojawił się, i nadal pojawia, w wielu popkulturalnych utworach. Niewątpliwie jednym z najbardziej znanych książkowych tytułów, który go wykorzystuje, jest seria J.K Rowling o młodym czarodzieju, jaki otrzymał list z magicznej instytucji – Hogwartu. Któż z nas nie marzył o tym, by pewnego dnia dostać wiadomość o przyjęciu w poczet uczniów tej placówki? Szkoły, w której uczono zaklęć, przygotowywania eliksirów, latania na miotle czy opieki nad fantastycznymi zwierzętami.
Hogwart jawił się niektórym czytelnikom cyklu Rowling jako miejsce idealne. A gdyby tak okazało się, że magiczna szkoła to teren pełen pułapek i groźnych kreatur? Placówka, w której na każdym kroku czyhają na ucznia niebezpieczeństwa? Miejsce, gdzie trzeba walczyć o życie?
Zapewne nikt z nas nie chciałby się uczyć w takiej instytucji. Problem w tym, że młodzi magicy nie mają wyboru – albo spróbują przetrwać w murach Scholomance, albo zginą poza nimi. El i inni uczniowie zdają sobie sprawę z tego, że placówce, do jakiej uczęszczają, daleko do ideału, ale są także świadomi faktu, iż tylko w niej posiadają szansę na przetrwanie. Wystarczy pilnować się na każdym kroku, sprawdzać wszelkie zakamarki, mieć oczy dookoła głowy i przejść finalne starcie z potworami żyjącymi w Scholomance. To się może udać! Prawda?
Nowy rok
Dla El nauka w Scholomance powoli dobiega końca. Jeszcze tylko kilka miesięcy i dziewczyna oraz uczniowie z jej rocznika będą mogli stawić czoła największemu zagrożeniu – wszelkiej maści potwornościom zgromadzonym w wielkiej sali. Tylko to dzieli bohaterkę od wydostania się z placówki i rozpoczęcia w miarę normalnego życia poza jej murami. Musi jednak dotrwać do ostatniego dnia nauki, co wcale nie będzie takie łatwe, biorąc pod uwagę fakt, że szkoła obrała sobie dziewczynę za cel.
Ostatnio El za wiele czasu spędzała z Orionem, pomogła zbyt wielu uczniom, co nie podoba się Scholomance. Ktoś musi zapłacić za to, że przeżyło za dużo osób niż powinno. Czyżby instytucja znalazła już sobie kozła ofiarnego? Kiepski plan zajęć na nowy rok, zmasowana liczba ataków złowrogów, fatalne miejscówki do obrony… Protagonistka musi przeżyć i zrobi wszystko, by tak się stało. Pojawia się jednak pewien problem – El zaczyna dostrzegać prawdziwe zamiary szkoły. Czego chce od niej Scholomance? Czy bohaterka podoła niebezpiecznemu zadaniu? Jak skończy się jej nauka w instytucji?
Ostatni rok
Mroczna wiedza – pierwszy tom serii Scholomance – okazała się całkiem dobrą, choć nieco przerażającą, pozycją z interesującym konceptem dotyczącym motywu szkoły. Zazwyczaj taka placówka jest w miarę bezpiecznym miejscem. Jedynymi nieprzyjemnościami, jakie czekają na jej uczniów, są złe oceny. Tymczasem Scholomance to teren pełen krwiożerczych bestii rodem z największych koszmarów sennych, które polują na dzieci. Trudno nazwać ją bezpieczną przystanią, wręcz przeciwnie – to miejsce, gdzie każdy dzień może okazać się tym ostatnim.
Naomi Novik w zgrabny i przemyślany sposób zbudowała i poprowadziła opowieść o uczniach, którzy muszą walczyć o przeżycie. Pokazała zasady panujące w Scholomance, sposób jej działania, wyjaśniła, dlaczego w ogóle powstało tak niebezpieczne miejsce. Pierwszy tom cyklu to jednak dopiero początek przygód El i jej przyjaciół.
O wiele ważniejszy okazuje się Ostatni absolwent. To tutaj ma bowiem dojść do finalnego starcia z potworami zamieszkującymi magiczną szkołę. To tutaj ma się wyjaśnić, kto przeżyje ostatni rok nauki. To tutaj wreszcie ma wyjść na jaw co tak naprawdę planuje Scholomance.
Jeżeli myśleliście, że wiecie, jak zakończy się nauka w tej placówce, myliliście się. Novik zaplanowała finał, o jakim nie śniło się nawet filozofom! W serii autorki nic nie jest proste, wiele się może zdarzyć i zmienić. Pisarka zaplanowała sobie wszystko w najdrobniejszym szczególe – zaskoczyła odbiorcę, zadziwiła do oraz zaintrygowała.
Zakończenie drugiego tomu cyklu udowadnia, że tak naprawdę nie wiemy, w jakim kierunku podąży Novik, co jeszcze zmieni i doda do swojej opowieści. Trzeba jednak przyznać, że finał Ostatniego absolwenta okazał się szokujący i wywrócił wszystko do góry nogami. To było coś, ale…
Tak, jest jedno „ale”, i to całkiem pokaźne. O ile przez pierwszy tom cyklu płynie się i czyta się go z zafascynowaniem, o tyle kontynuacja nie wypada już tak dobrze. Poza zakończeniem tak naprawdę niewiele się dzieje. Jest sporo scen przydługich i niepotrzebnych, sporo przegadanych dialogów i sporo rozważań El, jakie do niczego nie prowadzą. Ostatni absolwent nie okazał się rozczarowaniem, ale przez to, że premierowa część wypadła tak dobrze, oczekiwania co do dwójki były większe. I niestety Novik nie sprostała wszystkim.
Podsumowanie
Scholomance. Lekcja druga. Ostatni absolwent to książka, która z jednej strony zaskakuje, czytelnik nie spodziewał się niektórych rozwiązań fabularnych, z drugiej za dużo w niej dłużyzn. Styl pisarki nadal jest na wysokim poziomie, nadal kibicuje się El i jej znajomym, nadal Scholomance i potwory w niej żyjące budzą strach, ale autorka zapomniała niejako o akcji. Największe emocje czekają nas pod koniec powieści, wcześniej pojawia się tylko kilka bardziej dynamicznych scen. Jednym to może przeszkadzać, innym nie.
Za materiał do recenzji dziękujemy
Autor: Naomi Novik
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 400
ISBN: 978-83-8188-470-9
Więcej informacji TUTAJ