Odlatujemy w kosmos. „Nowa Fantastyka” 04/2021 – recenzja magazynu

-

Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata. To staropolskie powiedzonko idealnie odzwierciedla zawartość kwietniowej Nowej Fantastyki. W tym numerze czytelnik znajdzie kilka nowinek sci-fi, słowiańskiego anioła i marsjańską wodę.
Słowiańskie wierzenia w anioły

Witold Vargas w cyklicznym artykule z bestiariusza słowiańskiego przedstawia postać anioła. Ta istota pojawiła się na skutek wprowadzenia wiary chrześcijańskiej na nasze ziemie. Ludzie, którzy mocno wierzyli w Boga i Kościół, opisywali skrzydlatych jako posłańców, opiekunów czy przewodników. Boscy stróże przejęli większość zadań po chochlikach, skrzatach czy krasnalach. W bestiariuszu anioły opisywano również jako płomyki, ogniki, duszki. W ludowych wierzeniach traktowano je jak dobrych opiekunów towarzyszących w nieszczęściu, złych chwilach czy śmierci bliskiej osoby. W niektórych domach do dnia dzisiejszego nad łóżkami dzieci wiesza się obrazek ze skrzydlatą postacią i aureolą.

Łazik morsuje na Marsie

Marek Starosta opisuje, jak łazik Perseverance wylądował na czerwonej planecie i niczym pies gończy wciąż tropi na niej śladów życia. Maszyna po pozbieraniu zagubionych śrubek, niczym Wall-E zaczęła poszukiwać wody oraz organizmów, które mogłyby przetrwać na planecie oddalonej o setki kilometrów od naszej i przy tak rzadkiej atmosferze. Później zebrany materiał dowodowy przekaże naukowcom, a oni w zaciszach laboratorium go przebadają i z cichą nadzieją na Nobla spróbują rozwiązać kwestię tego, czy możemy na Marsie się osiedlić, oraz czy ziemska fauna i flora wytrzymają w specyficznym klimacie planety i jej atmosferze.

Kosmiczny mecz

Nietypowy wywiad przygotował Wojtek Brzeziński, który porozmawiał z Arturem Chmielewskim, inżynierem i twórcą bezzałogowych misji oraz pracownikiem NASA, synem Papcia Chmiela, autora Tytusa, Romka i A’Tomka. Dowiemy się z niego, kiedy należy zacząć się interesować kosmosem, znajdowanych w popkulturze inspiracjach w pracy nad kolejnymi urządzeniami, jakie mają eksplorować wszechświat. Poczytamy również wspomnienia o jego ojcu, ale też o książce o kosmosie, jaką napisał dla dzieci.

Inny świat

Marta Krajewska przedstawia czytelnikom bohaterów z autyzmem, których można odnaleźć w dziełach fantastycznych. Jest to wciąż rzadko spotykany rodzaj zaburzenia u postaci, chociaż, jak dowodzi autorka, pojawiają się częściej, niż to zauważamy. Autyzm jest czymś, czego nie da się wyleczyć, wynika bowiem na wprost z budowy mózgu. Stereotypowo ludzi z autyzmem uznaje się albo za geniuszy, albo osoby niepełnosprawne. Dlatego też autorka opisuje szczegółowo, jak zachowują się ludzie z autyzmem. Pisarze, tworzący fantastyczne powieści, czasem nie zdają sobie sprawy, że opisują zachowania charakterystyczne dla osób dotkniętych tym właśnie zaburzeniem. Krajewska jako przykład przywołuje bohatera z powieści J.K. Rowling, Newta Skamandera. Zresztą, osoby z autyzmem to nie tylko postacie, ale również twórcy. Sam Marek Zychla o swojej chorobie dowiedział się, jak był już dorosłym mężczyzną. Według Krajewskiej ten temat wciąż jest często zamiatany pod dywan i ludzie starają się go unikać lub w ogóle o nim nie myśleć, przez co niewiedza mocno krzywdzi osoby z autyzmem.

Wiecznie młodzi, piękni, a może i bogaci

Łukasz Czarnecki w swoim artykule zajął się nieśmiertelnością. Nie raz, nie dwa, człowiek zastanawiał się nad tym, jak to jest żyć wiecznie i jak można to osiągnąć. Autor od razu wskazuje na Chińczyków, którzy potrafili przez setki lat podążać za mrzonką o nieśmiertelności. Wynajmowali alchemików, magików, szarlatanów, aby poszukiwali ziół, eliksirów czy medytacji taoistycznych. W innych krajach również poszukiwano władzy nad śmiercią. Niestety, nigdy nikomu nie udało się osiągnąć wieczne życie, wciąż za to przegrywamy z kostuchą.

Wiosenne powieści i opowieści

W kwietniowej Nowej Fantastyce znajdziemy opowiadania z pogranicza kosmosu.

Pierwsze opowiadanie, Nadludzie, Pawła Ciećwierza, jest z gatunku sci-fi. Przedstawia historię mutantów i ludzi udoskonalonych genetycznie przez niejakiego Profesora. Bardzo to przypomina przygody młodych mutantów ze szkoły znanej z serii filmów X-men. Główni bohaterowie posiadają moce i dodatkowe geny, dlatego są nazywani Nadludźmi.

Druga historia, pióra Jędrzeja Burszty, Paralipsa, to opowiadanie stworzone na kształt Strażników Galaktyki. Główny bohater ściga swojego odwiecznego wroga, ale wpada w jego pułapkę i zostaje zakażony. Żeby się ratować, musi prosić o pomoc Matkę Naturę.

Trzecie opowiadanie, Era, Nany Kwame Adjei-Brenyi przedstawia historię nastolatków żyjących w przyszłości. Niestety drugi plan jest tak słabo przedstawione, że nie sposób się zorientować, o co w nim dokładnie chodzi. W tekście poruszona została kwestia uzależnienia młodzieży od specyfików oraz szufladkowania” innych poprzez pryzmat statusu społecznego, pieniędzy i inteligencji.

Czwarty tekst prozatorski zamieszczony w numerze to Żelazo Ofiarne Teda Kosmatki, znów ma w tle kosmos i przyszłość, gdzie ludzie latają statkami kosmicznymi. Główny bohater ma za zadanie przetransportować pewne przedmioty do nowego świata. Niespodziewana wiadomość z Ziemi pomaga odzyskać nadzieję na powrót do ojczystej krainy.

Piąte opowiadanie pozostaje w temacie sci-fi. Lektura na lato Kena Liu to historia o bezlitosnym upływie czasu. Autor nakreślił w niej obraz ludzkości goniącej za technologią i udogodnieniami, przez co pozostaną po nas dyskietki, płyty, książki, które będą niszczyć w muzeum, gdy ludzie opuszczą Ziemię, aby zwiedzić kosmos.

Buszmeńska fantastyka

Tymoteusz Wronka opisuje czytelnikowi fantastykę z afrykańskimi korzeniami. Pisarze z różnych krajów inspirują się mitologią egipską, grecką, słowiańską albo norweską w trakcie prac nad swoimi powieściami. Autor artykułu pragnie wskazać nowy kierunek w tym gatunku Afrykę. Mieszkańcy tego kontynentu zbudowali skomplikowane, fascynujące wierzenia, tradycje i podania. Sięgnięcie do nich, może wprowadzić fantastykę na nowe wody, a czytelnicy poznają coś nowego i świeżego.

Piramidy, kosmici i strażnicy

Nową Fantastykę jak zawsze zamykają felietony. Pierwszy wyszedł spod pióra Rafała Kosika, który stara się odpowiedzieć na pytanie: po co komu piramidy. Autor krótko opisuje jak powstały, aby na końcu z pełną radością odkryć przed czytelnikami prawdę.

Powrót na Ziemię. Podsumowanie

Kwietniowy numer magazynu przenosi czytelników prosto w kosmos w szeregu artykułów, opowiadań i wywiadów. Już sama okładka wiele w tej kwestii zdradza. Nawet opowiadania są typowymi sci-fi: z kosmosem, astronomią, maszynami, robotyką i mutantami. Niniejsza lektura obfituje w mnóstwo zagadnień z działu nauki, przyszłości i technologii.

podsumowanie

Ocena
5

Komentarz

W tym miesiącu magazyn przesadził z gatunkiem sci-fi, technologią, mutacjami czy lotami w kosmos. Niemal na każdej stronie opisano przyszłość, technologię czy naukę. Sprawia to, że w ten numer jest dość monotonny i osoby, które tego gatunku nie lubią bądź ich nieciekawi, nie znajdą dla siebie czegoś do poczytania.. Nowa Fantastyka miała w przeszłości o wiele ciekawsze, różnorodne artykuły, niestety, w tym miesiącu odleciało wszystko za drogę mleczną i się zagubiło, może w maju będzie ciekawiej.
Patrycja Sura
Patrycja Surahttps://tangozycia.blogspot.com/
Z zawodu administratywistka zakochana w tańcu towarzyskim i teatrze. Zawsze wynajdzie ciekawe wydarzenia i imprezy nie tylko w Krakowie ale w Polsce. Pełna sarkastycznego i wiedźmowatego humoru osóbka, która znajdzie dla każdego coś dobrego. Pisze recenzje spektakli i książek oraz felietony. Prowadzi bloga w formie powieści oraz stronę na FB: Krakowska Wiedźma.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

W tym miesiącu magazyn przesadził z gatunkiem sci-fi, technologią, mutacjami czy lotami w kosmos. Niemal na każdej stronie opisano przyszłość, technologię czy naukę. Sprawia to, że w ten numer jest dość monotonny i osoby, które tego gatunku nie lubią bądź ich nieciekawi, nie znajdą dla siebie czegoś do poczytania.. Nowa Fantastyka miała w przeszłości o wiele ciekawsze, różnorodne artykuły, niestety, w tym miesiącu odleciało wszystko za drogę mleczną i się zagubiło, może w maju będzie ciekawiej. Odlatujemy w kosmos. „Nowa Fantastyka” 04/2021 – recenzja magazynu